Portal V10 » Prezentacje / testy » Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
2018-08-06 - P. Mokwiński Tagi: Mercedes S, Mercedes, Test
Lubicie wylegiwać się w wygodnym fotelu przed kominkiem? Jeśli tak, Klasa S spełni Wasze oczekiwania, zwłaszcza w przedłużonej wersji i z podwójnie doładowanym silnikiem benzynowym pod maską. Po niewidocznym dla oka liftingu, Niemcy na nowo zdefiniowali pojęcie komfortu.
To najbardziej wygodna generacja spośród wszystkich. W tym na wskroś konserwatywnym segmencie, Mercedes kroczy wytyczoną od dekad ścieżką. Każde kolejne wcielenie ma być podporządkowane komfortowi i nie może przesadnie rzucać się oczy. To definicja zaklętej w prostocie elegancji. W nadwoziu trudno dostrzec jakiekolwiek charakterystyczne detale. Projektanci stosują wzorce znane od lat - wielki grill, przyciemnione szyby, dyskretny dyfuzor, a także chromowane listwy wokół szyb. Więcej właściwie nie trzeba. Zestaw uzupełniają 20-calowe koła i bardzo wydajne LED-owe światła. Co ciekawe, dzięki prostocie udało się zgrabnie zakamuflować ogromne rozmiary niemieckiej limuzyny - 512,5 centymetra długości, 190,5 szerokości i 150 wysokości. Powód, dla którego ludzie decydują się na przedłużoną Klasę S znajduje się w środku. Zwiększony do 316,5 centymetra rozstaw osi pozwolił wygospodarować przestrzeń rodem z samolotowej klasy biznes. Czworo , rosłych pasażerów ma mnóstwo miejsca. Fotele są bardzo wygodne i do tego wszechstronnie regulowane. Każde z siedzisk można doposażyć w kilkustopniowy masaż. Świetną sprawą są też miękkie zagłówki oraz podgrzewane podłokietniki, także te na boczkach drzwiowych. Zimą ten patent sprawdzi się doskonale. Latem pozostanie niezauważony. Opcjonalne, rozkładane fotele drugiego rzędu są miejscem, z którym trudno się rozstać. Pasażerowie o wzroście około 180 centymetrów mogą niemal wyprostować nogi. Siedzisko za pasażerem zyskało też funkcję przeobrażenia w leżak. Przednie oparcie odjeżdża maksymalnie do przodu, składa się, a spod niego wyjeżdża sporych rozmiarów podnóżek. Wszystko po to, by Pan Prezes miał optymalne warunki do regeneracji w długiej podróży z lotniska do hotelu. Dwa ekrany stanowią uzupełnienie zaawansowanego zestawu multimedialnego. Można na nich oglądać telewizję, sparować je z bezprzewodowymi słuchawkami i zanurzyć się we własnym, filmowym lub muzycznym świecie. Są też jednak wady. W drugim rzędzie brakuje przede wszystkim gniazd USB. Dwa wejścia 12V nie pasują do nowoczesnych standardów.
Projekt deski rozdzielczej miesza barok z nowoczesnością. Nie każdemu przypadnie do gustu swoim przepychem i miejscami przeciętnym wykończeniem. Konsola środkowa potrafi zaskrzypieć pod naciskiem palców, a srebrne listwy okazują się być jedynie imitacją aluminium. Dopracowania wymaga również system multimedialny, który lubi zastanowić się kilka sekund nad przejściem go kolejnego menu. Ma jednak wysoką rozdzielczość, nasycenie kolorów, świetny obraz przekazywany z kilku kamer wokół samochodu i wygląda jak mały telewizor. Coś w tym jest, bowiem połączono go z wyświetlaczem przed oczami kierowcy. Całość przykryto błyszczącą powłoką i efekt osiągnięto świetny. Nowoczesna strona Mercedesa w postaci wirtualnych wskaźników zasługuje na słowa uznania. Grafikę można dopasować to własnych preferencji. Sterowanie wymaga przyzwyczajenia i czasem postudiowania instrukcji obsługi, ale warto, bo możliwości są naprawdę spore. Przekonuje też częściowo drewniana kierownica, wydajne audio sygnowane przez firmę Burmester oraz cała paleta kolorów podświetlających przestrzeń pod nogami, na wysokości barków i przed oczami.Ponad 2200 kilogramów niełatwo napędzić. W tym celu warto rozważyć podwójnie doładowane serce o pojemności 4 litrów. Benzynową jednostkę pozbawiono wulgarności znanej z modeli AMG. Jej charakterystykę wygładzono, a kultura pracy potrafi skutecznie flirtować z pasażerami. Czemu? V8 pracuje niemal bezszelestnie. Dopiero powyżej 4 tysięcy obr./min, do kabiny przedostaje się aksamitny dźwięk. O ogromnym potencjale przekonacie się zerkając na prędkościomierz. Wskazówka wspina się po kolejnych szczeblach błyskawicznie. Setka pojawia się już po 4,6 sekundy i nie traci tchu powyżej tej wartości. Nieco zwalnia w okolicy 200 km/h, by ostatecznie zatrzymać się na 250. Gdyby nie elektroniczny kaganiec, kto wie, czy nie zostałaby przekroczona granica 300 km/h.Mercedes zachowuje się stabilnie przy każdej prędkości. Pozostaje niewzruszony na boczne podmuchy wiatru i wszelkiej maści nierówności. Pneumatyczne zawieszenie doskonale filtruje ubytki w asfalcie i poprzeczne przeszkody. Pracuje też bardzo cicho. Komfort akustyczny to klasa światowa. Swoje trzy grosze dorzuca w tym miejscu Magic Body Control. System analizuje obraz z kamery prześwietlającej drogę przed autem i automatycznie dobiera parametry pneumatyki w takim sposób, by pasażerowie mogli rozkoszować się każdym pokonanym metrem. Niemniej, układ jezdny zaprojektowano przede wszystkim z myślą o wygodzie. Mimo możliwości wybrania trybu sportowego lekko usztywniającego układ jezdny, auto i tak zachęca do defiladowego połykania kolejnych kilometrów i zakrętów. Siła wspomagania mogłaby wówczas nieco zmaleć, a reakcja na gaz jeszcze się wyostrzyć. Zużycie paliwa? To kwestia drugorzędna, jednak warto o niej wspomnieć. 469-konne V8 nie należy do oszczędnych. 20-30 litrów w mieście nie stanowi większego problemu przy ostrzejszym traktowaniu pedału gazu. W spokojnej trasie można zejść do 12. Tylko po co? Silnik ma w sobie ogromne pokłady momentu obrotowego (700 Nm), co w połączeniu z napędem na obie osie, daje wymierne korzyści zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni.Luksus kosztuje i to niemało. O ile za podstawową Klasę S z trzylitrowym dieslem i napędem na tylną oś trzeba zapłacić 411 tysięcy złotych, o tyle za odmianę S560 L 4Matic już 561 tysięcy. To jednak dopiero początek zabawy z drenażem portfela. Elektroniczne dodatki i te podnoszące komfort wywindowały cenę testowanego egzemplarz do 780 tysięcy złotych. Zakreślając kolejne pozycje w konfiguratorze można przekroczyć granicę miliona zł. Sporo, ale ten segment nigdy nie był atrakcyjny z finansowego punktu widzenia. Ponadto, Mercedes oferuje komfort, którego próżno szukać w BMW serii 7, Lexusie LS, czy Audi A8. Nie dostarcza co prawda tylu sportowych emocji co konkurencja zza miedzy, ale niemiecka filozofia jest w tym przypadku inna.
Podstawowe dane techniczne:
Mercedes S560 L 4Matic
Silnik: 3982 cm3
Moc: 469 KM przy 5250 obr./min
Moment obrotowy: 700 Nm w przedziale 2000-4000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 9-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 8, w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 5125/1905/1496 mm
Rozstaw osi: 3165 mm
Masa własna: 2270 kg
Średnia emisja CO2: 200 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 4,6 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 11,8 (22,3 w teście)
Trasa: 7,1 (13,9 w teście)
Cykl mieszany: 8,8 (17,8 w teście)
To najbardziej wygodna generacja spośród wszystkich. W tym na wskroś konserwatywnym segmencie, Mercedes kroczy wytyczoną od dekad ścieżką. Każde kolejne wcielenie ma być podporządkowane komfortowi i nie może przesadnie rzucać się oczy. To definicja zaklętej w prostocie elegancji. W nadwoziu trudno dostrzec jakiekolwiek charakterystyczne detale. Projektanci stosują wzorce znane od lat - wielki grill, przyciemnione szyby, dyskretny dyfuzor, a także chromowane listwy wokół szyb. Więcej właściwie nie trzeba. Zestaw uzupełniają 20-calowe koła i bardzo wydajne LED-owe światła. Co ciekawe, dzięki prostocie udało się zgrabnie zakamuflować ogromne rozmiary niemieckiej limuzyny - 512,5 centymetra długości, 190,5 szerokości i 150 wysokości. Powód, dla którego ludzie decydują się na przedłużoną Klasę S znajduje się w środku. Zwiększony do 316,5 centymetra rozstaw osi pozwolił wygospodarować przestrzeń rodem z samolotowej klasy biznes. Czworo , rosłych pasażerów ma mnóstwo miejsca. Fotele są bardzo wygodne i do tego wszechstronnie regulowane. Każde z siedzisk można doposażyć w kilkustopniowy masaż. Świetną sprawą są też miękkie zagłówki oraz podgrzewane podłokietniki, także te na boczkach drzwiowych. Zimą ten patent sprawdzi się doskonale. Latem pozostanie niezauważony. Opcjonalne, rozkładane fotele drugiego rzędu są miejscem, z którym trudno się rozstać. Pasażerowie o wzroście około 180 centymetrów mogą niemal wyprostować nogi. Siedzisko za pasażerem zyskało też funkcję przeobrażenia w leżak. Przednie oparcie odjeżdża maksymalnie do przodu, składa się, a spod niego wyjeżdża sporych rozmiarów podnóżek. Wszystko po to, by Pan Prezes miał optymalne warunki do regeneracji w długiej podróży z lotniska do hotelu. Dwa ekrany stanowią uzupełnienie zaawansowanego zestawu multimedialnego. Można na nich oglądać telewizję, sparować je z bezprzewodowymi słuchawkami i zanurzyć się we własnym, filmowym lub muzycznym świecie. Są też jednak wady. W drugim rzędzie brakuje przede wszystkim gniazd USB. Dwa wejścia 12V nie pasują do nowoczesnych standardów.
Podstawowe dane techniczne:
Mercedes S560 L 4Matic
Silnik: 3982 cm3
Moc: 469 KM przy 5250 obr./min
Moment obrotowy: 700 Nm w przedziale 2000-4000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 9-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 8, w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 5125/1905/1496 mm
Rozstaw osi: 3165 mm
Masa własna: 2270 kg
Średnia emisja CO2: 200 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 4,6 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 11,8 (22,3 w teście)
Trasa: 7,1 (13,9 w teście)
Cykl mieszany: 8,8 (17,8 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
3
Komentarze do:
Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
cinu 2018-08-11 15:10
nie rozumiem po co w samochodize typu s klasa, bmw 7 itp poruszac temat 'sportu' jesli nie sa to usportowione wersje.. tpo tak jakby powiedziec ze bmw z4 nie daje takiego komfortu jak s coupe.. te samochody sa stworzone w innym celu i zapewniaja inne wrazenia, wiec poruszajanie tematu sportu w s klasie jest co najmniej bez sensu
Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
Dariusz.D 2018-08-22 18:31
Za każdym razem jak pożyczałem nowe modele Mercedesa w Panek to byłem mocno zaskoczony nimi
Podobne: Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
Mercedes S560 Coupe - Lekcja niemieckiego stylu - nasz test »
Mercedes S500 Hybrid - W strefie ciszy - nasz test »
Mercedes-Benz klasy C vs Mercedes-Benz klasy S - Być jak S-klasa - nasze porównanie »
Mercedes S350 BlueTEC L vs Audi A8 L 4.2 TDI - Spotkanie na szczycie - nasze porównanie »
Podobne galerie: Mercedes S560 L 4Matic - Komfort w królewskim wydaniu - nasz test
Mercedes EQC w obszernej galerii »
Mercedes-Maybach S600 należący do Lewisa Hamiltona »
Mercedes-AMG S63 Cabriolet - luksusowa maszyna w detalach »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Pomysł na biznes: warsztat samochodowy. Dowiedz się, czego potrzebujesz na początek »
Samochody używane, ale jak nowe. Dlaczego warto kupować samochody u Autoryzowanego Dealera Volvo? »
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Tapety na pulpit Mercedes
Newsletter
Galerie zdjęć