
SsangYong Torres dotarł do Polski. Jak wypada zaskakujący SUV z Korei na żywo? Kiedy w salonach?
SsangYong świetnie
zakończył rok 2022 na polskim rynku, a 2023 już zaczyna od mocnego uderzenia.
Do naszego kraju dotarł pierwszy, przedprodukcyjny egzemplarz wyjątkowo
odważnie stylizowanego modelu Torres, który ma zapowiadać nową erę w historii
tego producenta. Oto czego udało nam się dowiedzieć na premierze.
Rok 2022 był trudnym okresem dla branży motoryzacyjnej, ale
dla SsangYonga był to czas rewelacyjnego wzrostu w Europie. Przez poprzednie 12
miesięcy auta tej marki trafiły do aż 18,5 tysiąca nowych nabywców, co stanowi
wzrost o 50% wobec roku 2021. Ważnym odbiorcą w tej skali jest Polska: trafia
tu blisko co dziesiąte auto na całym kontynencie. Miniony rok SsangYong zamknął u nas wynikiem 1706 sprzedanych aut, co stanowi wzrost aż o 400%.
Duża w tym zasługa nowego importera tej marki na polskim
rynku, spółki SsangYong Auto Polska. W krótkim czasie rozwinęła ona sieć
dealerską z 10 do aż 33 punktów rozproszonych po wielu lokalizacjach na terenie
całej Polski. W tym roku firma gra o jeszcze wyższą stawkę, to jest przebicie
wyniku 2000 sprzedanych aut.
Pomóc ma w tym między innymi zupełnie nowy model Torres.
Polska jest pierwszym krajem w Europie, w którym prezentowany jest ten
oryginalny SUV. Udało nam się go dokładnie zbadać - poniżej zamieszczamy fakty
i opinie dotyczące tego, jak duży jest SsangYong Torres, jakie ma wyposażenie,
jakie silniki, ile może kosztować na polskim rynku i kiedy pojawi się w
salonach.
Jaki jest SsangYong
Torres? Pierwszy kontakt, opinia
Proporcje samochodu są na tyle nietypowe, że nawet w
osobistej konfrontacji trudno ocenić jego rzeczywisty rozmiar. Na pewno jest
duży - ale jak bardzo? Model ten bazuje na produkowanym od 2019 roku modelu
Korando, ale płyta podłogowa została tu wydłużona aż o 25 cm. Torres mierzy
więc 4700 mm. To jest o 10 cm więcej od Toyoty RAV4, a nawet 2 cm więcej od
Nissana X-Trail.
Nowy model SsangYonga aspiruje do wyższych sfer motoryzacji
również detalami. Klientom oferowane są felgi w rozmiarze od 17 do nawet 20
cali. Na nadwoziu pojawiają się elementy matowe i opcja dwukolorowego
malowania. Tapicerka kabiny tymczasem występuje w czterech kolorach, a elementy
wykończenia w kolejnych trzech.
W projekcie Torresa dużo się dzieje i wiele rzeczy coś tu
udaje. Uchwyty na masce pełnią rolę wyłącznie estetyczną. Czerwony element na
zderzaku nie uchwyt sam w sobie, a tylko zaślepka, za którą kryje się prawdziwe
ucho.
Sześciokątna nakładka na klapę bagażnika to tylko atrapa, która
ma przywołać na myśl pełnoprawne koło zapasowe znajdujące się w tym miejscu w
prawdziwych terenówkach. Nawet klamkę do otwierania klapy bagażnika umieszczono
jak w nich po boku, z prawej strony, ale sama klapa otwiera się już
elektrycznie do góry.
Uwagę przykuwa grill w stylu Jeepa, ale być może SsangYong
ma przynajmniej moralne prawo do jego wykorzystywania - w końcu pierwszy model
tej marki, Korando z roku 1983, też było inspirowane Jeepem CJ.
W środku jest już trochę spokojniej, choć i tu znajdziemy
wiele nowości: wyświetlacz 12,5 cala pełniący rolę zegarów za kierownicą, oraz
kolejny, dziewięciocalowy, pośrodku deski rozdzielczej. Nowy jest również
projekt kierownicy, która przybrała kształt zaokrąglonego prostokąta.
Ogólne wrażenie w środku pozostało jednak takie samo jak w
znanych już modelach tej marki. Wnętrze jest wykonane solidnie, poprawne pod
względem ergonomicznym, ale zastosowane materiały są o krok za tym efektem, w
który celują producenci z Europy (a teraz coraz częściej również z Korei
Południowej i Japonii). Pozostawanie krok za modą ma też jednak dobre strony:
cieszy obecność w nowym modelu dużych przycisków i tradycyjnych pokręteł do
obsługi systemu audio (centralny ekran jest też przy tym dotykowy).
Zgodnie z pielęgnowaną od wielu generacji aut tej marki
tradycją dobrze zaopiekowano się pasażerami tylnej kanapy. Jest ona podgrzewana
i ma dwustopniową regulację kąta nachylenia oparcia. Znajdują się tu również
rolety tylnych szyb i osłonięte progi. Miejsca jest pod dostatkiem, choć
przywoływana (a krótsza) Toyota RAV4 ma go w tym obszarze więcej.
Bagażnik jest długi, choć płaski (pod podłogą znajduje się
miejsce na koło zapasowe). Według danych, jakimi dysponuje na tę chwilę polski
importer, bagażnik dysponuje pojemnością od 703 do 1662 litrów, choć na oko
sądzimy że nie może to być wartość liczona tą samą metodą VDA, którą posługują
się zwykle producenci aut w Europie - przy tym sposobie liczenia prawdopodobnie
wynik będzie mniejszy.
SsangYong Torres:
jakie ceny i kiedy w Polsce?
Nie znamy też jeszcze polskich cen tego ciekawego modelu. Na
tych rynkach, w których wchodzi on już do sprzedaży (prezentowany egzemplarz przybył
nad Wisłę prosto z Chile), jest on droższy o około 1/3 od podstawowego modelu
Korando. W polskich realiach oznaczałoby to start z pułapu poniżej 150 tys. zł -
a więc ceny bazowej wersji Toyoty RAV4.
Członek zarządu SsangYong Auto Polska Jerzy Prządka zaznacza
jednak, że reprezentowana przez niego marka nie chce być już kojarzona
wyłącznie z niską ceną. Można się spodziewać, że również dobre wyniki sprzedaży
przyczynią się do zaostrzenia polityki cenowej importera.
Pomimo tak ambitnych założeń pod maską Torresa będzie
lądował stosunkowo mało wyszukany i równie mało ekonomiczny silnik 1.5 T-GDI o
mocy 163 KM. Będzie go można łączyć z napędem na przód lub na cztery koła (z
blokadą), ze skrzynią ręczną lub sześciostopniowym, japońskim automatem Aisin.
Pełne dane techniczne tego modelu i jego ceny poznamy bliżej
rynkowego debiutu Torresa, który jest zapowiedziany na przełom sierpnia i
września. Co ciekawe, już w listopadzie ma do wariantu benzynowego dołączyć
odmiana elektryczna. SsangYong naprawdę przeprowadza ofensywę na każdym
froncie.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
SsangYong Torres dotarł do Polski. Jak wypada zaskakujący SUV z Korei na żywo? Kiedy w salonach?


