Ford Focus Mk4 - odwieczny rywal Volkswagena Golfa jest teraz jeszcze lepszy - nasz test

Ford Focus to bardzo ważny strategicznie model dla amerykańskiego producenta. Samochód sprzedaje się w ogromnych ilościach, dlatego przy projektowaniu czwartej generacji trzeba było znaleźć złoty środek na zjednanie sobie jak największej rzeszy klientów. Czy się udało?

Nowy Ford Focus przyciąga spojrzenia przyjazną aparycją. Na pierwszy rzut oka zobaczymy w pasie przednim trochę z Astona Martina - jest więc pokaźnych rozmiarów grill i LED-owe nakreślone od nowa światła. Sylwetka boczna jest zgrabna o sportowych liniach, co uważniejsi znajdą tutaj trochę z Mercedesa klasy A. Najgorzej wypada tutaj tył - brakuje mu nieco polotu i jakiegoś detalu, który wyróżni go na tle ciasnego segmentu kompaktów, złośliwi porównują go to Fiata Tipo.  Ford zadbał, aby każdy znalazł coś dla siebie. Ci którzy po prostu chcą mieć Focusa z pewnością powinni skierować się w stronę wersji Trend czy Titanium. Bardziej aktywni, którzy niedzielne popołudnia spędzają za miastem swój wzrok skierują ku wersji Active - nieco podwyższonej i przygotowanej do jazdy na nieutwardzonych drogach. Sport odnajdziemy w odmianie ST Line, chyba najbardziej charakternej. Kolor Desert Island Blue w połączeniu z czerwonymi zaciskami i obniżonym zawieszeniem naprawdę wygląda fenomenalnie. Na końcu stawki jest też po raz pierwszy wersja Vignale, czyli arystokratyczna odmiana popularnego kompaktu - więcej skóry, bardziej nonszalancko zaprojektowana kabina i dużo chromu na zewnątrz.  Co pod maską?
Ford poszedł tutaj w stronę downsizingu. Niestety wśród wersji benzynowych nie zaznamy nawet 4-cylindrów. Cała gama jednostek 1.0 i 1.5 EcoBoost to 3-cylindrowe motory. W Polsce będzie można wybrać spośród 1.0 o mocy 100 i 125KM oraz mocniejszych 1.5 EcoBoost o mocy 150 i 182KM. Rozum jak widać wziął tutaj górę, ale najbardziej zastanawia żywotność wyżyłowanych jednostek, szczególnie mowa tutaj o 182-konnej wersji. Fani diesla nie będą zawiedzeni. Tutaj mamy 1.5 EcoBlue o mocach 95 i 120KM oraz 2.0 150KM. Do wyboru manual dla motoryzacyjnych purystów - biegi wchodzą bardzo gładko i precyzyjne, skrzynia ma też przyjemny krótki skok. 8-stopniowy automat wymaga dopłaty niemal 10 000 zł, ale jest przy tym inteligentny na drodze i rozważnie dobiera przełożenia do panujących warunków i stylu jazdy. Łopatki przy kierownicy dodają przy okazji frajdy przy nieco ostrzejszej jeździe. Znajdziemy go w mocniejszych odmianach diesla i benzyny.  Nadal tak dobry w prowadzeniu?
Tutaj nie ma wątpliwości. Każda generacja Forda poczynając już od pierwszej była swego rodzaju wyznacznikiem właściwości jezdnych i prowadzenia w tej klasie samochodów. W słabszych wersjach dostępna jest z tyłu belka skrętna, natomiast mocniejsze odmiany dysponują już zawieszeniem wielowahaczowym, które zupełnie zmienia reguły gry. Odmiana ST Line z najmocniejszym dostępnym silnikiem świetnie radzi sobie na ciasnych zakrętach, a ogrom przyczepności sprawia wiele uśmiechu na twarzy kierowcy przy bardzo dynamicznej jeździe. Motor 1.5 EcoBlue 182KM nie stworzy nam z Forda wyścigówki, ale trzeba przyznać, że przy trzymaniu się w wysokim pasmie obrotów tj. powyżej 3 tys. Można tym autem poszaleć, a odgłos wspinających się 3-cylindrów brzmi zadowalająco.  Inżynierowie popracowali nad precyzją układu kierowniczego i rzeczywiście to czuć. Kierownica daje bezpośredni „feedback” o tym co dzieje się na drodze, a samochód zachowuje się stabilnie nawet przy wysokich prędkościach. Charakter jazdy pozwalają dostosować dostępne tryby w postaci Normal, Eco i Sport. Za każdym wciśnięciem zmienia się charakterystyka układu kierowniczego, reakcji na pedał gazu i twardości zawieszenia - tutaj najbardziej odczuwalny jest Sport, gdzie auto staje się bardziej zwarte i „szybsze”. Silniki diesla z kolei wynagrodzą nam wybór oszczędnym spalaniem. Odmiana o mocy 120KM w połączeniu z 8-stopniowym automatem wydaje się być idealną konfiguracją do połykania długich tras. Silnik wstaje tutaj od samego dołu, a 300Nm pcha ochoczo Focusa w jakichkolwiek warunkach. Automat przy tym nie zastanawia się i zmienia biegi bardzo żwawo jak na przekładnię z jednym sprzęgłem. Wnętrze - minimalizm przeplatany dobrymi materiałami
Zasiadając do wnętrza auta spotkamy się z porządkiem, ładem i ascetycznym podejściem. Deska rozdzielcza zaprojektowana jest w prosty sposób. Zrezygnowano z dziwnych krzywizn, zagięć. Panel środkowy wyraźnie podzielony jest na piętro systemu multimedialnego i klimatyzacji u dołu. Próżno szukać tutaj masy przycisków… i dobrze. Zegary są czytelne, a między nimi umieszczono mały wyświetlacz informujący o statusie samochodu i najważniejszych dla kierowcy parametrach. Jest też nowość - wyświetlacz HUD w postaci wysuwanej szybki. Producent chwali się, że ten jest najjaśniejszy na tle konkurencji i można go używać nawet w okularach z polaryzacją - działa, to prawda.  Materiały są dobrej jakości - szczególnie te u góry, jednak idąc dalej w dół napotkamy tu i ówdzie twardsze połacie plastiku. Tutaj z pomocą przyjdzie odmiana Vignale - tam jest nieco lepiej, łącznie z przeszyciami na desce rozdzielczej. High-Tech? Jak najbardziej
Producent stawia w nowym Focusie nie tylko na właściwości jezdne, czy nowe adaptacyjne zawieszenie, które świetnie wybiera nierówności. Nowy kompakt napakowany jest nowinkami technicznymi po sam dach.  Nowością jest tutaj Ford Co-Pilot 360. Mamy więc system wykrywania pieszych z funkcją aktywnego hamulca. Odmiany z automatem posiadają asystenta parkowania, który zrobi całą czarną robotę za nas, a w dodatku sam znajdzie miejsce. Co więcej Focus dysponuje systemem autonomicznej jazdy, może nie na poziomie Tesli, ale utrzymuje pojazd na pasie ruchu oraz sam zatrzyma i ponownie ruszy. Dodatkowo Focus potrafi czytać znaki i sam dostosowywać do nich prędkość. Całości dopełniają adaptacyjne reflektory LED. FordPass Conect to kolejna nowość. Nawigacja od tej pory będzie miała realny dostęp do korków w mieście, będzie można stworzyć także Wi-Fi z możliwością podłączenia do 10 urządzeń. Dzięki aplikacji na smartfony bez wsiadania do samochodu uzyskamy status o pojeździe czy znajdziemy naszego Focusa w zatłoczonym parkingu galerii handlowej. Ile zapłacimy?
Wchodząc do salonu kluczyki do Focusa otrzymamy zostawiając najmniej 63 900 zł. W tej cenie pod maską znajdzie się benzynowy 1.0 o mocy 100KM. Najtańsza wersja ST Line to wydatek rzędu 79 000 zł - nadal silnik 1.0 tyle, że 125KM. Najtańszego diesla dostaniemy za 73 000 zł, a po pełnej konfiguracji i doborze silnika 2.0 150KM cena skoczy do ponad 100 000 zł. Luksus w postaci Vignale to wydatek minimum 99 300 zł. Po pełnym doposażeniu i przy wtórze silnika 2.0 150KM cena urośnie do 118 550 zł w promocji. Czy to sporo? Patrząc na cenę minimalną może i tak, ale dostajemy w pełni zaawansowany technologicznie samochód o świetnych właściwościach i nienagannym wyglądzie. Podsumowanie
Ford Focus czwartej generacji to z pewnością nadal groźny rywal Volkswagena Golfa. Auto o nieco innym charakterze. Z pewnością dla osób, które nie żyją jedynie niemiecką motoryzacją. Samochód sprawia wrażenie solidnego i dobrze dopracowanego. W końcu na projektowaniu od A do Z spędzono podobno 104 tys. Roboczogodzin… i to czuć. Największy atut kryje się w tym co nie widać - w prowadzeniu. Masa technologii ułatwia życie, chociaż systemy autonomiczne wymagają pewnej dozy zaufania i odwagi, przynajmniej na początku. Na pochwałę zasługuje fakt, że Focusa można skonfigurować tak, aby był prawie niezauważalny na ulicy lub zaszaleć i pokusić się o rodzinne kombi w czerwonym kolorze z pakietem ST-Line. Podstawowe dane techniczne:
Ford Focus 1.5 Ecoboost ST-Line 5-drzwiowy
Silnik: 1497cm3
Moc: 182KM przy 6000 rpm
Moment Obrotowy: 240Nm przy 1600 rpm
Skrzynia biegów: Manualna 6-biegowa lub 8-stopniowy automat
Liczba cylindrów: 3
Wymiary (dł./szer./wys.): 4378mm/1979mm/1471mm
Rozstaw osi: 2700mm
Masa własna: 1369 kg
Średnia emisja CO2: 124g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 8,3s
Prędkość maksymalna: 222 km/h
Zużycie paliwa:
Cykl miejski: 9,0l/100km (w teście)
Cykl pozamiejski: 7,2l/100km (w teście)
Cykl mieszany: 8,3l/100km (w teście)