Chciała zdawać egzamin na prawo jazdy mając 3,5 promila alkoholu - niechlubna rekordzistka z Łodzi

Egzamin na prawo jazdy wiąże się ze sporym stresem. Jak wiadomo każdy inaczej radzi sobie z napięciem. Jedni słuchają muzyki, inni biegają, a jeszcze inni piją do upadłego. Chyba właśnie tak było w przypadku 29-latki z Łodzi, która przystąpiła do egzaminu na prawo jazdy mając w wydychanym powietrzu 3,5 promila alkoholu. Zdarzenie miało miejsce w Łodzi. W środę, schludnie ubrana i nie wzbudzająca jakichkolwiek podejrzeń 29-latka za chwilę miała rozpocząć egzamin na prawo jazdy.

Szła równo - mówi Łukasz Kucharski - dyrektor WORD w Łodzi. Wówczas egzaminator nie zorientował się jeszcze, że kobieta jest pijana. Jednakże po wejściu do samochodu poczuł alkohol. Poprosił więc kursantkę o dmuchnięcie w alkomat. Ta nie zgodziła się twierdząc, że zapłaciła za egzamin, a poza tym spieszy się jej do pracy. Po chwili jednak zdecydowała się użyć alkomatu. "Zamiast dmuchać, wciągała powietrze" - mówi Kucharski.

Urządzenie wykazało 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kursantka zakończyła więc egzamin z wynikiem negatywnym i być moze uda się jej przy następnym podejściu. Dziwne? W Polsce nie istnieją, żadne sankcje dla takich osób. Człowiek, który przychodzi na egzamin pijany nie zdaje egzaminu... To jedyna "kara".

Bohaterce artykułu radzimy następnym razem spróbować na trzeźwo. Życzymy powodzenia!