Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Nowe Audi Q7 w Górach Skalistych - część pierwsza naszej podróży po Kanadzie: Calgary
Nowe Audi Q7 test

Nowe Audi Q7 w Górach Skalistych - część pierwsza naszej podróży po Kanadzie: Calgary

2015-08-27 - M. Żuchowski     Tagi: Audi, SUV, Audi Q7, Test
Nowym wcieleniem największego SUVa Audi podbijamy niedostępne, fascynujące rejony Kanady.

Q7 to dla Audi model bardzo ważny, dlatego polski importer marki przygotował dla niewielkiej grupy mediów, wśród których znalazł się także portal V10.pl, prezentację jego najnowszego wcielenia w szczególnych okolicznościach. By poznać drugą odsłonę największego SUVa z Ingolstadt przebyliśmy pół świata i dotarliśmy do Kanady, gdzie pokonamy wczesnymi egzemplarzami tego modelu ponad tysiąc kilometrów na szlaku z Calgary, przez niedostępne Góry Skaliste, po kosmopolityczne Vancouver na wschodnim wybrzeżu Ameryki.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Nie bez powodu niemiecki gigant segmentu premium z takim rozmachem prezentuje właśnie ten model. Nawet jeśli nigdy nie brylował on szczególnie w statystykach sprzedaży, to niewątpliwie był ważnym sukcesem Audi: na świecie sprzedano ponad 400 000 jego egzemplarzy - połowa z tego przypadła na Europę, resztą po równo podzieliła się Ameryka Północna i Chiny, Polska natomiast miała w tym wyniku też zupełnie spory udział - ponad 3000 egzemplarzy kupionych w salonie. Q7 jeszcze ważniejsze było jednak z powodów pozafinansowych - strategicznych: jego pierwsza generacja zapoczątkowała dziś bardzo ważny filar oferty Audi, a druga wyznacza przyszłość na wiele różnych, nie mniej ważnych sposobów. Q7 był pierwszym, historycznym modelem Audi z literą Q w nazwie, odnoszącej się do legendarnego napędu quattro.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Posiadając jeden z najlepszych (a przynajmniej najdłużej rozwijanych i najlepiej wypromowanych) układów 4x4 na świecie, marka z czterema pierścieniami w logo zdawała się być idealnym pretendentem do bycia jednym z pionierów segmentu luksusowych SUVów, a jednak dołączyła do gry stosunkowo późno, (pomijając nieśmiałe próby z modelami Allroad) dopiero w 2006 roku. Teraz, długie dziewięć lat później, ów pionier może zostać zapisany jako udany inicjator gamy, na którą składają się obecnie trzy modele, a już w niedalekiej przyszłości ma się ona rozrosnąć aż do sześciu. Q7 prawdopodobnie zostanie największym z nich, jest też więc zmuszony do sięgania do najbardziej zaawansowanych i innowacyjnych rozwiązań technologicznych, które dopiero w następnej kolejności trafią do mniejszych modeli marki.
Obok całej armii nowych systemów bezpieczeństwa nadających się bardziej do F-16 niż rodzinnego auta, jeszcze bardziej wydajnych jednostek napędowych z hybrydowym e-tronem na czele i wyraźnej ewolucji kierunku w designie, zmiany pomiędzy dwoma generacjami Q7 są tak duże, jak tylko mogą być. Sięgają samej struktury: samochód zbudowany jest na nowej płycie MLB-Evo, z której w przyszłości będzie korzystał także Volkswagen Touareg, Porsche Cayenne, a także SuperSUVy Bentley Bentayga i Lamborghini Urus (które będą dzieliły z nim linię produkcyjną w słowackiej fabryce pod Bratysławą).
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Nadwozie natomiast zbudowane jest w aż 41% z aluminium, w którym Audi się już od dekad specjalizuje, pozwalając zrzucić, zależnie od wersji i wyposażenia, średnio ponad 300 kg wobec analogicznego egzemplarza poprzedniej generacji. Aluminium pozwoliło uszczuplić same drzwi o 24 kg, a 19 kg oszczędności znaleziono nawet w konstrukcji foteli i drugie tyle w układzie wydechowym. Zrzucono nawet 8,5 kg z hamulców i 4 kg z okablowania.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Oznacza to, że niektóre konfiguracje łapią się już poniżej pułapu dwóch ton, co w połączeniu z wbrew pozorom optymalną aerodynamiką (dobry współczynnik oporu aerodynamicznego Cx 0,32) i układem napędowym potwierdzającym każdą literę sloganu Vorsprung durch Technik, daje ogromny postęp na polu zużycia paliwa, osiągów, prowadzenia, komfortu… właściwie każdym, jaki przyjdzie do głowy. W podwoziu zastosowano po raz pierwszy także rozwiązania konstrukcyjne i metody łączenia materiałów zwiększające sztywność i bezpieczeństwo nadwozia - najbardziej narażone na deformację elementy wykonano z kolei z ekstremalnie wytrzymałej stali formowanej na gorąco.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Za nowymi wnętrznościami poszła także zmiana oblicza. Po face-liftingu małego Q3, Q7 to pierwszy model zaprojektowany od podstaw pod dyktando stylu, który będzie teraz obowiązywał dla Audi z literką Q przed cyferką (tak, by je wyraźniej odróżnić od tych z A i R). Doceniam to szczególnie podczas mojego pierwszego spotkania z tym modelem na otwartej przestrzeni (wcześniejsze rendez-vous przy blasku reflektorów targów samochodowych jakoś nigdy nie są w stanie oddać rzeczywistości). Podczas gdy pierwsze Q7 miało tyle gracji co wieloryb z nadwagą i nawet dla żądnych przestrzeni właścicieli często było po prostu za duże, nowy model stał się trochę bardziej kompaktowy pod względem wymiarów (jest niecałe cztery centymetry krótszy i półtora centymetra niższy), a optycznie sprawia wrażenie jeszcze dużo mniejszego. Na tle dominujących krajobraz kanadyjskich ulic wysoko zawieszonych pickupów i SUVów o dwa rozmiary większych od czegokolwiek sprzedawanego w Europie, Q7 wygląda wręcz skromnie, jak kompaktowe kombi.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Nie tylko jednak na tle tych wszystkich GMC i Chevroletów to ponadczasowo elegancki design najwyższej jakości. Płynne linie i obłości poprzednika ustąpiły miejsca odświeżająco ostrym, krystalicznym kształtom, a prostopadłościenna bryła dalej budzi należyty szacunek na ulicy. Wzmagające wrażenie masywności detale pokroju ogromnego grilla, obramowanego ramą Singleframe jakby wykutą z jednego kawałka aluminium (na co niestety w rzeczywistości nie pozwalają przepisy zderzeniowe chroniące pieszych) i horyzontalnej orientacji linii poszerzających optycznie tył, równoważone są przez subtelne pieszczoty estetyczne pokroju ukośnej linii wybijającej się w połowie tylnych drzwi nad główną krawędź i srebrnej listwy bocznej zakończonej napisem quattro, wskazując na jego standardową obecność we wszystkich egzemplarzach modelu.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
To design przemyślany także od strony funkcjonalnej: klapa bagażnika maksymalnie ułatwia dostęp do jego przepastności, a drzwi zachodzą na progi, by wsiadające osoby nie pobrudziły sobie spodni. Q7 zwracają uwagę na ulicy w Kanadzie nie tylko z tego prostego powodu, że to zupełna nowość w tej części świata (oficjalnie model ten dotrze za Ocean dopiero w przyszłym roku). O tym jednak nie muszą wiedzieć wszyscy, ale powszechne zaskoczenie budzą tu tablice rejestracyjne: sprowadzone statkiem przez polski oddział Audi samochody noszą na sobie poznańskie numery rejestracyjne, wzbudzając niemałe zamieszanie u osób, które nigdy nie widziały tu tablic innych niż z Kanady i paru stanów USA.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Start naszej podróży następuje na lotnisku w mieście Calgary, jednym z sześciu metropolii Kanady, zamieszkałym przez trochę ponad milion mieszkańców. Znane jest ono przede wszystkim z organizacji olimpiady zimowej w 1988 roku, a pozostałości po tym wydarzeniu przez cały czas widać w okolicy. Nad miastem górują stok narciarski i tor bobslejowy, które uniknęły fatalnego losu infrastruktur wielu późniejszych olimpiad i mundiali dzięki mądrej polityce miejscowych władz - nawet latem obiekty te są oblegane dzięki przystosowaniu do rowerowego downhillu i budowie całorocznego toru saneczkowego, choć atrakcją ściągającą nie mniej osób jest stojący przed wejściem najprawdziwszy bobslej startującej tu po raz pierwszy reprezentacji Jamajki, która zyskała popularność także w Polsce dzięki filmowi „Reggae na lodzie”.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Pozostałością po olimpiadzie jest także miejscowe lotnisko, przez swój wystrój pozwalające poczuć się jeszcze raz jak w 1988 roku. Po naprawdę przyzwoitym Okęciu i ogromnym porcie lotniczym we Frankfurcie, takie przeniesienie ćwierć wieku wstecz nie jest najlepszym początkiem znajomości z Kanadą, czemu nie pomaga także wnikliwa kontrola paszportowa - może nie tak nieprzyjemna jak na przywitanie USA, ale pozwalająca poczuć, że jest się już niedaleko. Mając za sobą wizyty u południowego sąsiada, Kanada jest zresztą dezorientującym doświadczeniem: jest tu bardzo podobnie, z wielkimi miastami z wysokimi wieżowcami, w których mieszkają nienaturalnie dla Polaków nieustannie uśmiechnięci i szybko spoufalający się ludzie, którzy lubią smażony bekon na śniadanie i donuty na deser, a pomiędzy miastami jeżdżą wielkimi pickupami po sieci idealnie prostopadłych względem siebie autostrad, na których dostępne są tylko stacje radiowe z country. A jednak o wiele silniejszy jest tu związek z Europą: na tych podobnych do amerykańskich drogach znaki informują o ograniczeniach prędkości podawanych w km/h, a na dużej części terytorium kraju językiem występującym na równych prawach z angielskim jest francuski. Prowadzi to do nietypowych sytuacji, gdy funkcjonariusze państwowi pokroju policji zawsze witają się po kolei w dwóch językach, a ludzie z typowo amerykańskim akcentem strzępią sobie język na nazwach pokroju Sault Sainte Marie.
Nowe Audi Q7 testNowe Audi Q7 test
Kanada dalej utrzymuje silne związki ze Zjednoczonym Królestwem: Królowa Brytyjska dalej jest tutaj głową państwa, o czym przypomina jej wizerunek na banknocie dwudziestodolarowym. Kanadyjczycy zmienili flagę Union Jack na charakterystyczny czerwony liść klonu na białym tle dopiero w 1965 roku. Nie dziwi więc fakt, że gdy jednym z pierwszych punktów naszej eskapady jest utrzymany w westernowym stylu skansen pod miastem nazwany szumnie Heritage Park, historia sięga tu tak „zamierzchłych” czasów, jak przełom XIX i XX wieku. Z drugiej strony, brak jakiejś szczególnej tożsamości pozwala Kanadyjczykom na większą otwartość i tolerancję, dzięki czemu wszystkim żyje się tu łatwiej - także przybywającym tu nadal imigrantom z Azji i Europy.
Nowe Audi Q7 test
Następny etap naszej wycieczki będzie jednak przebiegał z dala od jakiegokolwiek człowieka: zaczyna się od sąsiadujących z Calgary Gór Skalistych, które kryją niesamowite jeziora, wodospady i lodowce. O tym już w następnym odcinku naszej relacji!

Podstawowe dane techniczne:
Audi Q7 3.0 TDI Quattro S-line
Silnik: 2967 cm3
Moc: 272 KM przy 3250-4250 obr./min
Moment obrotowy:  600 Nm przy 1500-3000 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: V6
Wymiary (dł./szer./wys.): 5052/1968/1741 mm
Rozstaw osi: 2994 mm
Masa własna: 2070 kg
Średnia emisja CO2: 149 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 6,3 sekundy
Prędkość maksymalna: 234 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 6,2 l/100km (9,2 w teście)
Trasa: 5,4 l/100km (6,8 w teście)
Cykl mieszany: 5,7 l/100km (7,8 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Nowe Audi Q7 w Górach Skalistych - część pierwsza naszej podróży po Kanadzie: Calgary