Zmarł Osamu Suzuki - szef Suzuki przez 43 lata, który przekształcił ją w globalną potęgę
W wieku 94 lat zmarł Osamu Suzuki. W firmie, której przyjął nazwisko, pracował przez 63 lata. W tym czasie wyprowadził Suzuki na jednego z wiodących producentów samochodów na świecie, wykreował wiele hitów rynkowych, a nawet w dużej mierze wylansował japoński rynek kei-carów.
Jak poinformował sam producent z Hamamatsu, wieloletni prezes firmy zmarł 25 grudnia 2024 r. na chłoniaka złośliwego. Tak zakończyła się jego niezwykła kariera, która niemal do ostatnich dni była związana z firmą, której poświęcił całe życie, a nawet której nazwisko sam przyjął. Urodził się on bowiem jako Osamu Matsuda 30 stycznia 1930 r. w Cesarstwie Wielkiej Japonii, a nazwisko Suzuki pojawiło się poprzez małżeństwo z Shoko, wnuczką założyciela firmy, Michio Suzukiego.
W firmie teściów zaczął pracować w 1958 r. i szybko zaczął obejmować w niej kierownicze stanowiska. Nie były to jednak angaże po znajomości: firmę Suzuki, która do tej pory była znana z produkcji skromnych motorowerów i krosien, przekształcił w jednego z wiodących graczy przemysłu motoryzacyjnego na świecie.
Już w 1978 r. został wybrany na prezesa firmy i zaczął wprowadzać swoją strategię, która opierała się na dwóch głównych filarach: bardzo racjonalnym zarządzaniu finansowaniu i konsekwentnym skupieniu się tylko na jednej specjalizacji, tj. najmniejszych i najtańszych pojazdach. Za jego sprawą Suzuki stało się pionierem kei-carów, czyli popularnych w Japonii mikropojazdów kwalifikujących się do niższych podatków i innych opłat. To Osamu Suzuki był również pomysłodawcą i wykonawcą planu ekspansji tej firmy na Indie, czego efektem było powstanie marki Maruti-Suzuki, największego producenta samochodów w drugim najliczniejszym kraju na świecie (głównie za sprawą również wymyślonego przez niego modelu Alto).
To właśnie dzięki tej rozważnej polityce finansowej i stałej grupy odbiorców jednego segmentu Osamu Suzuki był w stanie zagwarantować prowadzonemu przez siebie przedsiębiorstwu niezależność nawet w czasach, gdy inne marki również w Japonii zaczęły być wchłaniane przez wielkie koncerny.
Nawet w tak krytycznych momentach jak podczas kryzysu finansowego w 2008 r. czy po kontrowersyjnym z perspektywy czasu sojuszem z Volkswagenem w 2011 r. coraz bardziej wiekowy prezes był w stanie utrzymać rentowność i niezależność firmy. Ostatecznie z funkcji dyrektorskich wycofał się dopiero w 2021 r. w wieku 91 lat, choć do końca życia zachował rolę konsultanta.
Tymczasem firma, która w ostatnich latach produkowała już blisko 4 miliony samochodów rocznie, zachowała swój rodzinny charakter: jego następcą został przygotowywany od lat do tej roli syn Osamu Suzukiego, Toshihiro.
Rola Osamu Suzukiego w rozwoju nie tylko marki, której nazwisko nosił przez ponad 70 lat, ale i całego japońskiego przemysłu motoryzacyjnego, jest nie do przecenienia. Po jego śmierci komunikat wydała również Toyota, która w 2019 r. nabyła 5 proc. udziałów Suzuki. "Dla mnie był kimś więcej niż podziwianym liderem biznesowym: był jak ojciec" - powiedział o nim słynny wieloletni prezes Toyoty Akio Toyoda.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.