Na polski rynek wchodzi Dongfeng. Będą modele za poniżej 100 tys. zł, będzie i za 0,8 miliona!

 

Jeszcze nie możemy mówić o dominacji, ale kolejne kroki w jej stronę są już czytelne: w pierwszym kwartale 2025 r. zarejestrowano w Polsce ponad 7 tysięcy nowych aut chińskich, co oznacza ośmiokrotny wzrost sprzedaży wobec analogicznego okresu w roku ubiegłym i pięcioprocentowy udział w całym rynku. Dongfeng będzie kolejną z marką, która wydatnie zwiększy ten zasięg.

 

 

O ile Dongfeng może się wydawać kolejną z morza chińskich marek samochodów o jak najbardziej chińskiej nazwie, to w tym przypadku warto zadać sobie trud jej zapamiętania. Tamtejsze koncerny motoryzacyjne można zasadniczo podzielić na trzy grupy: państwowe na poziomie centralnym (sterowane z Pekinu), państwowe na poziomie prowincji (sterowane przez lokalne władze) i prywatne.

 

Dongfeng należy do pierwszej z tych grup, czyli na chińskim rynku jest szychą. Korzeniami sięga ona aż lat 60., do drugiego koncernu motoryzacyjnego z tego kraju, czyli SAW (Second Automobile Works, powołanych do życia po, i tu niespodzianka, First Automobile Works). Na jej bazie w 1992 r. powstała marka Dongfeng, co dosłownie znaczy „wiatr ze wschodu” (w domyśle pewnie wiatr zmian).

 

Dongfeng z miejsca stał się największym producentem ciężarówek w Chinach. Na rynek aut osobowych wszedł później za sprawą joint ventures z takimi markami jak Citroen i Peugeot. Obecnie utrzymuje podobną relację z Nissanem i Hondą, przez pewien czas reprezentował na chińskim rynku Renault. Obecnie cały koncern Dongfeng Motor Corporation produkuje 2,5 miliona aut rocznie, z czego osobowych spod własnych marek wychodzi niecałe 0,8 miliona.

 

 

Marek, ponieważ jak przystało na chiński koncern jest ich wiele. W jego ramach działa szereg firm o wyraźnie odmiennym charakterze. Wiodącą jest Dongfeng, który 30 maja 2025 r. zadebiutował na polskim rynku za sprawą spółki AFG Motors. Stoi za nią dealer Auto Fus Group, który już pod koniec 2023 r. jako jeden z pierwszych ściągnął nad Wisłę chińską markę. Wtedy była to Voyah, która w koncernie pełni rolę marki premium.

 

Na naszym rynku obecne są już również dwie inne marki z odległych rubieży tego rozległego koncernu - lepiej znany Forthing i dopiero budujący sieć sprzedaży DFSK. Te dwie pojawiły się jednak za sprawą całkowicie innego dystrybutora, firmy Asian Automotive Distribution Center, i na polskim rynku z Dongfengiem nie mają nic wspólnego.

 

 

Jakby sytuacja była mało skomplikowana, to jeszcze do 2023 r. markę Dongfeng tworzyły trzy oddzielne marki: Aelous, Eπ i Nammi. Chiński marek dojrzewa i stara się być bardziej przejrzysty, więc już dwa lata temu rozpoczął się proces łączenia tych trzech brandów w jeden, ale nadal on trwa. Dlatego też na wielu z aut Dongfenga na premierze nadal było widać napisy Aelous, które jednak do czasu dotarcia do polskich klientów mają chociaż częściowo zniknąć.

 

Na polskiej premierze marki mogliśmy zapoznać się z czterema modelami, głównie wywodzącymi się z tej najbardziej klasycznej i nastawionej na największe wyniki sprzedaży Aelous. Na polską ofertę składają się:

 

Huge jest duży, ale nie największy. Na szczycie łańcucha pokarmowego całego koncernu Dongfeng stoi M-Hero: coś na kształt chińskiego Hummera, czy raczej luksusowego Mercedesa klasy G wyraźniej inspirowanego militariami. I napędem elektrycznym. 

 

Model na rynku domowym nazywany 917 (bo M-Hero to tam naturalnie cała oddzielna marka) to naprawdę fascynujący zestaw: to mierząca 5 m długości, ponad 2 m szerokości i blisko 2 m wysokości terenówka o masie 3410 kg, która jednak dzięki czterem silnikom elektrycznym o łącznej mocy 1088 KM i momencie obrotowym 1400 Nm w jakiś magiczny sposób przeciwstawia się prawom fizyki… i z nimi wygrywa: katapultuje tę pancerną cegłę do 100 km/h w zaledwie 4,2 sekundy, a ostatecznie rozpędza ją nawet do 200 km/h. To musi być niezwykły widok.

 

M-Hero przypomina o korzeniach Dongfenga, który wywodzi się z branży ciężarówek, a od założenia w latach 60. do chwili obecnej pozostaje aktywny w segmencie wozów wojskowych, czego efektem było wydzielenie programu M-Hero w 2022 r. - praktycznie tak samo, jak miało to miejsce niegdyś z Hummerem.

 

Nawet jeśli M-Hero pozostanie rzadkim widokiem na naszych drogach za sprawą ceny aż 799 tys. zł, to jednak Dongfeng jako całość ma składniki do tego, aby zaznaczyć swoją obecność na polskim rynku: silną pozycję na rynku domowym, wsparcie dużego i poważnego dystrybutora w Polsce, miejscami nawet ciekawą ofertę. 

 

Pierwszy salon marki w Polsce już działa w Warszawie przy ul. Białowieskiej 6. Już wkrótce dołączą do nich kolejne obiekty w Gdańsku, Radomiu, Kielcach i Rzeszowie.