Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Mercedes-Benz V250d AMG Line - Gwiazda wśród vanów - nasz test
Mercedes-Benz V250d AMG Line - test

Mercedes-Benz V250d AMG Line - Gwiazda wśród vanów - nasz test

2017-01-11 - M. Żuchowski     Tagi: Mercedes, Van, Test, Mercedes V
Duże vany osiągają coraz wyższy poziom wyszukania, ale ostatnia odsłona Mercedesa klasy V wchodzi na kolejny, wyższy poziom. Choć pozornie identyczna z dostawczym modelem Vito, bliżej jej do luksusowych limuzyn tej marki.

Podobny zabieg dzielenia swoich dostawczych modeli na użytkową i bardziej cywilizowaną linię stosuje wielu producentów na rynku. Jednak o ile w przypadku Forda oznacza to, że Tourneo Custom odróżnia się od Transita Custom paroma częściami z Focusa, a Volkswagenowi Multivanowi bliżej do osobowych modeli marki niż praktycznie takiego samego z wyglądu Transportera Kombi, tak klasa V może i wygląda jak proletariackie Vito, ale to stuprocentowy osobowy wóz Mercedes. Ma jego drogie materiały w kabinie, jego nowinki techniczne, w tym przypadku także jego pakiet AMG, i po części też przez to jego cenę. Z cennikiem zaczynającym się od 167 526 zł klasa V jest kilkadziesiąt tysięcy złotych droższa od wszystkich ze swoich rywali, a wartość tego modelu oszacowana na 283 321 zł ustawia go już w lidze Mercedesa klasy E.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
I pod wieloma względami właśnie takim Mercedesem klasy E jest, tylko naciągniętym na kształt pudełkowatego busa o długości 5,14 metra i wysokości 1,88 metra. Jeśli reprezentacyjny wygląd ma znaczenie (a wbrew pozorom często w przypadku takich samochodów ma, jako że służą one na przykład do podejmowania i transportu biznesowych gości), klasa V ma sporo do zaoferowania. Choć posturą bliżej jej do budki telefonicznej, o nobliwym rodowodzie przypomina nie tylko dumna gwiazda na grillu i pobłyskujący tu i ówdzie detal z chromu, ale i znany z ostatnich modeli marki styl, zręcznie balansujący już na granicy nachalności elegancją zawartą w wyrazistych przetłoczeniach i o tyle drogo wyglądających, co naprawdę świetnie oświetlających drogę światłach wykonanych we wszystkich czterech kątach w technologii LED. Klasa V wygląda na tyle dobrze, na ile może wyglądać samochód tego typu, a nawet udaje jej się swoim wyglądem wzbudzać trochę pożądania.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
To z kolei zasługa pakietu AMG, którego popularność jest kolejnym dowodem, że klasa V jest postrzegana bardziej jako samochód osobowy w rozmiarze XL niż wóz dostawczy przystosowany do przewozu osób. Za 14 637 zł nadwozie jest wzbogacane o mające czysto estetyczne zastosowanie powiększone wloty powietrza w przednim zderzaku, nakładki na progi boczne, spojler na tylnej klapie oraz 19-calowe felgi (na które naciągnięto na szczęście dalej zachowujące ludzki profil opony 245/45 R19), natomiast wnętrze zyskuje sportowe pedały i wykończenie z imitacji włókna węglowego. Poza ozdobami pakiet ten rzeczywiście także wpływa na prowadzenie, utwardzając zawieszenie i wzmacniając hamulce. Dodając do tego jeszcze możliwość wyboru spośród trzech trybów jazdy przyniesioną przez poziom wyposażenia Avantgarde, van Mercedesa ma ambicje dostarczać wrażenia zza kierownicy nieodległe od typowo osobowych modeli marki.
Czy tak jest? Techniczne uwarunkowania nie sprzyjają. Wspinając się stopniami na wysoko umiejscowione miejsce kierowcy wrażenia jak najbardziej wskazują na typowy wóz dostawczy, w którym górujący nad zwykłymi samochodami kierowca musi mocno napracować się z poziomo pochyloną kierownicą. Ale są też plusy tego rozwiązania: pozycja kierowcy jest jeszcze bardziej podbudowująca psychicznie na drodze niż w SUV-ach, a nad dużymi wymiarami można bez większego trudu zapanować dzięki zwrotności, która zawstydzi osobowe auta, oraz doskonałej widoczności, wspomaganej nie tylko dużymi szybami i lusterkami, ale i kompletem czujników i kamer za 4 327 zł. Nawet niezaznajomiony z takimi gabarytami kierowca nie powinien więc mieć większych problemów z manewrowaniem na ciasnych przestrzeniach. Wyzwania nie stanowią także prędkości autostradowe. Choć w samochodach o tych rozmiarach mogą już zacząć doskwierać boczne podmuchy wiatru, tu dają się one we znaki dopiero podczas bardzo mocnych porywów.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Co logiczne, zawieszenie ustawione jest pod duży ładunek niż jazdę tylko z kierowcą na pokładzie. Niezależnie od obciążenia, w porównaniu do konkurencji klasa V zachowuje godny podziwu poziom komfortu i wyważenia, którego nie są tu w stanie zaburzyć nawet te stosunkowo duże, dziewiętnastocalowe obręcze kół. Podwozie potrafi izolować kabinę od wstrząsów typowych dla jazdy pustym blaszakiem, jak i trzymać w ryzach dużą masę, która według dowodu rejestracyjnego może dojść do 3,1 tony (ładowność 555 kg). W stabilności i płynności jazdy na pewno pomaga spora odległość między kołami (rozstaw osi 3,2 metra), ale i zręcznie wyważony jak na tak duży zakres obrotowy kierownicy układ wspomagania (można mu wybaczyć bardzo skąpy przekaz tego, co się dzieje z przednimi kołami) oraz wielowahaczowe zawieszenie, na których wspierają się obydwie osie.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Pozytywnie zaskoczył także podstawowy układ przeniesienia napędu. Choć każdą z wersji silnikowych można uzbroić w napęd na cztery koła, testowany egzemplarz wyposażony w napęd wyłącznie na tylną oś nie miał problemów z przetransportowaniem kompletu pasażerów wraz z dużym bagażem nawet w bardzo trudnych warunkach na pokrytych śniegiem górskich drogach. Dzięki bardzo wyważonemu sposobowi dozowania mocy i czujnemu systemowi kontroli trakcji wóz prawie w żadnym momencie nie zdradzał tylnonapędowej natury, stawiając wręcz zasadność wyboru układu 4MATIC pod znakiem zapytania. Pod względem technicznym Mercedes nie poszedł na żadne skróty.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Tak przynajmniej chciałby nas utwierdzić w przekonaniu sam producent, zastępując całą gamę silnikową poprzednika tylko jedną jednostką 2.1 na olej napędowy, za to dostępną w trzech poziomach mocy: 136, 163 i 190 KM. Choć nie wypełni ona w pełni luki pozostawionej przez trochę egzotyczne w tym segmencie mocne motory benzynowe i rewelacyjnie pasujące do charakteru luksusowego busa wysokoprężne trzylitrowe V6, od ostatniego z wymienionych w testowanej, topowej odmianie 250d ma większy moment obrotowy i lepsze osiągi. Przyspieszenie do 100 km/h w 9,1 sekundy oraz całe 440 Nm dostępne w zakresie 1400 - 2400 obr./min już na papierze sugerują, że jednostka ta nie ma problemów z rozpędzaniem nawet tak dużego wozu i rzeczywiście kierowca nie będzie tu nigdy narzekał na brak elastyczności, jeśli tylko nie oczekuje cudów i przepędzania wszystkich wozów osobowych na prawy pas.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Nawet pogorszenie jakości ścieżki dźwiękowej napędu wobec silników V6 aż tak tu nie doskwiera. Choć w innych modelach, takich jak klasie C, silnik ten nie zawsze zbierał najwyższe oceny za swój dźwięk, tutaj udało się go dobrze odizolować od kabiny. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że pracuje przyjemnie, w czym pomaga mu dopracowana aerodynamika nadwozia (współczynnik oporu Cx 0,31) oraz dobrze znany siedmiobiegowy automat Mercedesa, szybko wrzucający kolejne biegi, nim silnik osiągnie naruszający spokój w kabinie poziom obrotów. To właśnie 7G-Tronic predestynuje klasę V do płynnej, ekonomicznej jazdy, najlepiej w trasie. Przy agresywniejszym zachowaniu kierowcy skrzynia nie nadąża za jego intencjami, a ekonomika jazdy wykracza poza do tej pory tak przyzwoite wartości zużycia paliwa (ok. 8 l/100 km w trasie, 9,5 l/100 km w mieście, 10 l/100 km przy utrzymywaniu maksymalnej dopuszczalnej prędkości na autostradzie).
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Do atutów klasy V należy też stosunkowo duża swoboda w konfiguracji wnętrza. Dostępne są trzy długości nadwozia (krótka 4895 mm, długa 5140 mm i ekstra długa 5370 mm) oraz szereg możliwości aranżacji siedzeń, od opcji dwuosobowej, przez sześć indywidualnych foteli z podłokietnikami z obydwu stron i opcjonalnymi stolikami, po trzyosobowe kanapy w drugim i trzecim rzędzie. Dla zdecydowanej większości odbiorców sprawdzi się najwszechstronniejsza środkowa opcja, która za przedziałem pasażerskim skrywa bagażnik o pojemności aż 1030 litrów skompresowanych na dwóch poziomach przedzielonych solidną półką. Ta pomyślana jest tak, by można na niej układać pionowo walizki o wymiarach przyjaznych liniom lotniczym lub zamocować schowane pod pokrywą dwie skrzynie na drobniejsze przedmioty. Jak się okazuje, Mercedes też potrafi być Simply Clever… Jeśli mimo wszystko przestrzeni bagażowej nie wystarczy, fotele można w ograniczonym stopniu przesuwać lub nawet je wyjąć, choć nie jest to zadanie z gatunku łatwych i przyjemnych ze względu na ich dużą wagę i gabaryty.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Wśród zmian na rok modelowy 2017 pojawił się opcjonalny szklany dach wprowadzający więcej światła do kabiny (mile widziana, ale dość kosztowna przyjemność za 8 407 zł) i duży pojemnik pomiędzy przednimi fotelami, przez producenta nazywany lodówką (starczy do schłodzenia jednej butelki). To miłe dodatki do już i tak bardzo kompetentnego wnętrza, które swoim stylem i bogatym wyposażeniem wprowadza nas wprost do świata wyżej pozycjonowanych modeli Mercedesa. Są tu znane z droższych limuzyn przełączniki, wentylacje, zegary i (wymagający przyzwyczajenia) interfejs COMAND. Wszystkie sześć foteli pokryto jakościową skórzaną tapicerką, choć im dalej od deski rozdzielczej, tym jakby prestiż i jakość już bledły, ale nigdy nie schodzą poniżej budzącego satysfakcję poziomu. Z nastrojowym oświetleniem oraz wszystkimi luksusami środkowej wersji wyposażenia Avantgarde, pokroju klimatyzacji i audio berlińskiej manufaktury Burmester (dopłata 2 484 zł) sięgającymi trzeciego rzędu, wrażenia są jak najodleglejsze od zwykłego busa służącego do przewozu osób.
Mercedes-Benz V250d AMG Line - testMercedes-Benz V250d AMG Line - test
Tak wyposażona klasa V z powodzeniem może rywalizować pod względem ucywilizowania z najlepszymi rodzinnymi vanami i największymi SUV-ami. Mając choćby na liście opcji ta asystenta pasa ruchu, diodowe lampy ILS, zdalne sterowane ogrzewanie postojowe z funkcją ustawiania harmonogramu i wybór trybu jazdy nie odstaje od nich na krok pod względem technologicznych nowinek, a przy wysokości 1880 mm mieści się jeszcze na parkingach podziemnych i myjniach automatycznych. Mimo wszystko model ten nie wyciągnie rodzin z dotychczas wybieranych przez nich modeli, ale hotele, firmy przewozowe i duże biura mogą już zacierać ręce - klasa V spełnia pokładane w niej nadzieje, dając wrażenie pełnoprawnego Mercedesa wszystkim osobom siedzącym w środku. Nawet jeśli jest ich osiem.

Podstawowe dane techniczne:
Mercedes-Benz V250d Avantgarde AMG Line
Silnik: 2143 cm3
Moc: 190 KM przy 3800 obr./min
Moment obrotowy: 440 Nm przy 1400-2400 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: R4
Wymiary (dł./szer./wys.): 5140/1928/1880 mm
Rozstaw osi: 3200 mm
Masa własna: 2545 kg
Średnia emisja CO2: 158 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 9,1 sekundy
Prędkość maksymalna: 206 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 6,9 l/100km (9,5 w teście)
Trasa: 5,5 l/100km (8,1 w teście)
Cykl mieszany: 6,0 l/100km (9,2 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Mercedes-Benz V250d AMG Line - Gwiazda wśród vanów - nasz test