Black Friday działa też dla nowych aut. Nowy Volkswagen za 84 990 zł, SUV Toyoty za 65 tys. zł
Nowa, świecka w postaci wyprzedaży w ostatni tydzień listopada zatacza w Polsce coraz szersze kręgi i dociera również na rynek motoryzacyjny. Pokazuje to szerszy, ważny trend: z pompowanego przez kilka lat balonika cenowego zaczyna uchodzić powietrze i nowe samochody znów można dostać w sensownych pieniądzach. Oto najkorzystniejsze oferty, jakie udało nam się znaleźć na Black Friday.
Oferty specjalnie na Czarny Piątek - czy też Black Week, czyli cały Czarny Tydzień - przygotowane zostały przez wielu dealerów samochodowych z całego kraju i mogą się różnić pomiędzy sobą. Dla znalezienia najlepszych promocji czeka Cię więc objazd salonów po okolicy, ale wiedz, że warto - w wybranych salonach Toyoty czy Volkswagena pakiety korzyści przekraczają nawet 20 tys. zł.
W obecnym okresie można już jednak znaleźć również wiele promocyjnych ofert zorganizowanych na poziomie krajowym, związanych już na przykład z wyprzedażami rocznika. To o tyle ciekawe, że po kilku latach dużej dyscypliny importerów i powiedzonkach o tym że rabat jest stolicą Maroka, znów możemy liczyć na coraz dalej idące ustępstwa sprzedawców i realne obniżki cen.
Najlepsze promocje na nowe samochody 2024: nasz wybór
Zmianę można zaobserwować na przykład w salonach Volkswagena, w których obecnie można liczyć na korzyści sięgające nawet 18 tys. zł na wszystkie popularne modele: T-Roca, Taigo i Golfa. Najlepsze efekty przynosi to dla cen T-Crossa: cena jego najtańszej wersji zjechała z 99 990 zł na 84 990 zł. Za te pieniądze dostajemy crossovera segmentu B z silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM, automatycznymi światłami LED, elektrycznie sterowanymi szybami, podgrzewanymi lusterkami i multimediami z kolorowym wyświetlaczem. Co więcej, dopłata do wyższych, jeszcze lepiej wycenionych wersji to kwestia 3 lub 4 tys. zł.
Na taki ruch nie mogła pozostać obojętna oczywiście Toyota, która już szykuje się do czyszczenia magazynów i oferuje promocje o wartości 11,5 tys. zł na Yarisa Crossa i nawet 14,5 tys. zł na Yarisa (tyle to na hybrydę). Obniżyły się teraz ceny na najtańszy model w gamie, czyli Aygo X, przez co ten mały crossover jest teraz dostępny już od 64 990 zł. Ogromne obniżki zanotowały także elektryczne modele dostawcze Toyoty, ale bądźmy szczerzy: jeśli nie skusiłeś się na nie do tej pory, to nie skusisz się i teraz.
Wymierne rabaty sięgające 14 tys. zł znajdziemy teraz również w cenniku Suzuki. Co ciekawe, przez cały czas figuruje w nim jeden model z wyprzedaży rocznika… 2023. Jest to flagowy model Across, czyli Toyota RAV4 z układem hybrydowym plug-in w przebraniu, początkowo wyceniony na ambitne 280 tys. zł, teraz możliwy do dostania za 254 900 zł.
Na swój zysk można wykorzystać również fakt, że o sobie nie chce dać zapomnieć Fiat. W wyszukiwarce ofert z salonów marki z całego kraju można znaleźć jeszcze dziesiątki Pand w cenie niewiele przekraczającej 60 tys. zł oraz Tipo z ceną z ósemką z przodu. Fani motoryzacji często narzekają, że prostych i możliwie tanich samochodów już nie ma na rynku… ale widać z tego, że jak przychodzi co do czego, to jednak wybierają inne. A to przecież zupełnie dobre auta, które będą spełniały swoje zadanie przez długie lata.
Jedna marka nie obchodzi Black Friday
…i jest to Dacia. Jej przedstawiciele twierdzą, że nie potrzebują dodatkowych promocji, bo ich strategia opiera się o zapewnianiu jak najlepszych cen przez cały rok, a nie tylko jeden dzień. Choć cena popularnego Dustera podniosła się na przestrzeni lat do 79 900 zł, a ceny Bigstera będą przekraczały 100 tys. zł, to w ofercie tej marki nadal można znaleźć jedne z najtańszych samochodów w swoich klasach: Sandero standardowo startujące od 64 200 zł i Spring od 76 900 zł (przed dopłatą z programu Mój elektryk).
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.