VW Tiguan 2.0 TDI 4Motion - Lepszy pod każdym względem - nasz test

To bez dwóch zdań prawdziwy hit Volkswagena. Mimo, że pierwsza generacja pojawiła się dość późno względem konkurentów (2007), to odniosła spektakularny sukces. Przez 9 lat obecności na światowych rynkach, do klientów trafiło blisko 2,8 miliona egzemplarzy. Druga odsłona jest znacznie dojrzalsza. Bazuje na modułowej płycie MQB, ma bardziej dynamiczne i jednocześnie stosunkowo oszczędne silniki, a także zdecydowanie więcej miejsca w środku. Volkswagen na najbliższe lata zapowiada mocną ofensywę modelową w klasie crossoverów i SUV-ów. Dzięki temu, że Tiguan wyraźnie urósł, w ofercie zrobiło się miejsce dla auta nieco mniejszego, mogącego konkurować z Hondą HR-V i Toyotą CH-R. Jego debiut powinien nastąpić w przyszłym roku. Wtedy też powinniśmy poznać trzecie wcielenie Touarega. Wróćmy jednak do kompaktowego Tiguana. Względem poprzednika, nadwozie jest o 6 cm dłuższe o 3 szersze, a sama konstrukcja lżejsza o około 50 kilogramów (w zależności od wersji). Zmalał też współczynnik oporu powietrza z 0,37 do 0,32. Prześwit wynosi 20 centymetrów, a opcjonalny, elektrycznie wysuwany hak (3950 zł) pozwala ciągnąć przyczepę o masie 2,5 tony. Klient też może zdecydować się na 20-calowe felgi (17 w standardzie) oraz bardzo wydajne, w pełni LED-owe reflektory. Są aktywne i dopasowują snop światła do warunków na drodze. Automatycznie przełączają się w tryb drogowy i tak sterują długością i kierunkiem snopu, aby nie oślepiać kierowców poprzedzających pojazdów i tych nadjeżdżających z naprzeciwka. W praktyce wygląda to tak, że strumień światła układa się zgodnie z pokonywanym zakrętem i „czarną plamą” przykrywa samochody przed nami, doświetlając jednocześnie pobocze i pusty obszar drogi. Pozytywne wrażenie robi także wnętrze. W stosunku do poprzednika, kabinę wykończono znacznie lepszymi tworzywami i przewidziano wiele dodatków elektronicznych dostępnych dotąd w klasie premium. Dzięki temu, Tiguan wysoko zawiesił poprzeczkę dla rywali. Możemy pokusić się w tym miejscu o stwierdzenie, że zdecydowanie bliżej mu do BMW X3, czy Audi Q5, niż Hondy CR-V, czy Toyoty RAV-4. Kokpit zdominowały dwa ciekłokrystaliczne wyświetlacze. Ten przed oczami kierowcy ma 12,3 cala i poza typowymi wskazaniami komputera pokładowego, wyświetla mapę, parametry przydatne podczas jazdy w terenie i ma zmienną grafikę.W zależności od preferencji, jednym przyciskiem powiększymy wirtualne zegary lub rozlejemy mapę niemal po całym ekranie. System multimedialny Discovery Pro znamy już z Passata. Jego obsługa jest intuicyjna, a rozbudowane menu stosunkowo czytelne. Ma wbudowany dysk twardy, a nawigację wzbogacono funkcją Google Earth wymagającą dostępu do internetu.To nie koniec elektronicznych udogodnień. Jedynie od zasobności portfela użytkownika zależeć będzie finalna konfiguracja. Nie ma na rynku SUV-a tej klasy o podobnych możliwościach personalizacji. Pokład można wzbogacić przeziernym wyświetlaczem (2280 zł), panoramicznym oknem dachowym (4410 zł), bezkluczykowym dostępem (1660 zł), podgrzewaną przednią szybą (1370 zł), a także systemem kamer 360 za 4190 zł. Pozytywnie należy też ocenić przestronność. W dwóch rzędach miejsca nie brakuje, a bagażnik ma od 520 do 615 litrów - wartość zależna od położenia przesuwnej kanapy. Po złożeniu oparcia, pojemność rośnie do 1655 litrów.Wśród jednostek napędowych znajdziemy pozycje od kilkunastu miesięcy dostępne w innych modelach koncernu VAG. Niemniej, rozsądnym wyborem wydaje się 2-litrowy diesel o mocy 150 KM i 340 Nm dostępnych przy 1750 obr./min. W podstawowej wersji występuje z 6-stopniowym manualem, ale warto dopłacić do 7-biegowego DSG. Przełożenia dobiera błyskawicznie, wykazując jedynie niewielki poślizg przy nagłych redukcjach.Co ciekawe, nową generację tej skrzyni wyposażono w funkcję żeglowania i dopasowania biegu do ukształtowania terenu. Podczas zjazdów ze wzniesień, automat sam wrzuca niższy bieg starając się utrzymać prędkość i jednocześnie hamować silnikiem. Nieźle też wypada układ jezdny. Za 3510 złotych można dołożyć adaptacyjne zawieszenie, jednak już standardowe zapewnia zdrowy kompromis między sztywnością a komfortem.  Tiguan pewnie i neutralnie zachowuje się w zakrętach, a na autostradzie przekonuje wyciszeniem kabiny.Na 19-calowych kołach średnio radzi sobie z poprzecznymi przeszkodami. Jeśli często zapuszczacie się na bezdroża, warto zdecydować się na osiemnastki z wyższym profilem opony. Mimo sporej masy własnej (1600 kg), 2.0 TDI gwarantuje niezłą dynamikę. Volkswagen przyspiesza do setki w 9,3 skundy i rozpędza się maksymalnie do 200 km/h. Nie brakuje mu elastyczności, a wibracje diesla nie przenoszą się zanadto do kabiny. Poza tym, przyzwoicie wypada też zużycie paliwa. W mieście auto potrzebuje około 9 litrów, natomiast w trasie dość łatwo uzyskać wyniki na poziomie 6 litrów.Volkswagen znów pokazał, że potrafi zawstydzać konkurencję. Tiguan to jeden z najciekawszych i zdecydowanie najlepiej jeżdżących kompaktowych SUV-ów. Potrafi sam zaparkować z przyczepą, współpracuje z aplikacjami smartfona, a z dieslem okazuje się wystarczająco dynamiczny i oszczędny. Niestety, jest wyraźnie droższy od poprzednika i konkurencji. Za 150-konnego diesla z DSG i 4x4 trzeba zapłacić przynajmniej 156 880 zł, a to dopiero początek konfiguracji. Po zaznaczeniu w konfiguratorze kilku dodatkowych opcji, cena może przekroczyć 200 tysięcy.  Dobrze wyposażona Kia Sportage z 2.0 CRDi pod maską (185 KM) to wydatek około 143 tysięcy. Jeśli jednak porównamy VW do BMW X3 i Mercedesa GLC, to finalna wartość na fakturze okaże się atrakcyjna.Podstawowe dane techniczne:
VW Tiguan 2.0 TDI 4Motion
Silnik: 1968 cm3
Moc: 150 KM przy 3500 obr./min
Moment obrotowy:  340 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4486/1839/1672 mm
Rozstaw osi: 2677 mm
Masa własna: 1604 kg
Średnia emisja CO2: 147 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 9,3 sekund
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 6,8 (8,8 w teście)
Trasa: 5,1 (6,2 w teście)
Cykl mieszany: 5,7 (7,3 w teście)