Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test
Seat Leon Cupra R - test

Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test

2011-05-10 - P. Mokwiński     Tagi: Seat, Seat Leon, Seat Leon Cupra R
W świecie hiszpańskiej motoryzacji nie dzieje się zbyt wiele. Seat wspierany technologicznie przez Volkswagena, systematycznie wypuszcza nowe modele, starając się ugryźć kawałek tortu w najpopularniejszych segmentach. Do nich z pewnością należy kompaktowa brać, wśród której dynamiczną stylistyką wyróżnia się Leon. Ten doświadczony zawodnik skutecznie opiera się zębowi czasu i już w podstawowych odmianach prezentuje się niczym rasowy sportowiec. Nie wszystkim jednak atrakcyjny design wystarcza, więc dla nich Hiszpanie przygotowali najgorętszą w historii wersję przedstawiciela segmentu C. To Cupra R dysponująca 265 KM mocy, elektroniczną szperą i iście południowym charakterem. To bez dwóch zdań, najlepszy Seat ostatnich lat. Z zewnątrz rozpoznamy go już od pierwszego spojrzenia. Potężne 19-calowe obręcze malowane na biało z naciągniętymi niskoprofilowymi oponami, budują pozytywny obraz i pozwalają na dłużej przyciągnąć uwagę okolicznych gapiów. Podobnie ma się rzecz z jaskrawym nadwozia i emblematami producenta świadczącymi o tym, że mamy do czynienia z nietuzinkowym pojazdem. Spójnej kolorystycznie całości dopełniają czarne lusterka i sporych rozmiarów owalna końcówka układu wydechowego.
Seat Leon Cupra R - testSeat Leon Cupra R - test
Równie wiele emocji przygotowali dla nas konstruktorzy wewnątrz pojazdu. To miejsce gdzie spędzamy najwięcej czasu, więc przedstawia się jeszcze korzystniej, jeśli czujemy się w nim dobrze. A tak właśnie jest w prezentowanym egzemplarzu. Po otwarciu drzwi, ukazują nam się świetnie wyprofilowane kubły z wydatnym napisem Cupra, w których po zajęciu dogodnej pozycji, chcemy czym prędzej pobudzić do pracy liczne stado koni mechanicznych. Zanim to jednak nastąpi, warto rozejrzeć się po przedziale pasażerskim, bo poza elementami wspólnymi z uboższymi krewniakami „eRki”, odnajdziemy tam wiele detali zarezerwowanych dla topowej odmiany.
Do tych najciekawszych, należy świetnie leżąca w dłoniach kierownica i lewarek zmiany biegów o krótkiej drodze prowadzenia do poszczególnych przełożeń. Ponadto znalazło się miejsce dla czarnej podsufitki i symbolu „R” wkomponowanego w prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h. Takiej prędkości oczywiście nigdy nie osiągniemy, chyba, że zdecydujemy się na wizytę w specjalistycznym zakładzie tuningowym, potrafiącym wykrzesać z jednostki napędowej dodatkowe pokłady mocy i momentu obrotowego. Wracając do wnętrza, warto też zauważyć, iż Seat mimo swojego rasowego charakteru, nie zapomniał o właściwej dawce funkcjonalności dla pasażerów. Czworo dorosłych osobników płci męskiej, bez trudu rozsiądzie się zarówno z tyłu jak i z przodu. Do ich dyspozycji oddano także 341-litrowy bagażnik mieszczący się w akceptowalnym przedziale pojemnościowym w kompaktowym segmencie. Regularne kształty ułatwiają załadunek, ale otwieranie klapy znaczkiem nie zawsze bywa przyjemne. Zwłaszcza po obfitych opadach deszczu, łatwo ubrudzić sobie rękę. Równie niekorzystnie przedstawia się jakość zastosowanych plastików wewnątrz pojazdu. Kilka bądź kilkanaście lat temu, nikt by nie mógł złego słowa powiedzieć, lecz dziś konkurencja znajduje się znacznie dalej. Niemniej spasowanie materiałów wykończeniowych nie budzi większych zastrzeżeń. Podobnie ma się rzecz z dobrą ergonomią, która zdecydowanie ułatwia codzienną obsługę rozmaitych urządzeń pokładowych. A jest ich sporo, bo Cuprze nie pożałowano wyposażenia z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. Dla potencjalnego klienta, ważniejsza będzie jednak kwestia właściwości jezdnych i maksymalizacji frajdy z jazdy. Seat to prawdziwa maszynka do poprawy nastroju i wyładowania negatywnych emocji. Już pierwszy rozruch zimnego silnika, budzi do życia przyjemny pomruk dobywający się z czeluści układu wydechowego. Każde wciśnięcie pedału gazu powoduje przyspieszone bicie serca i sprawia, że chcemy jeszcze więcej. Precyzyjna przekładnia sprawnie lawiruje między poszczególnymi przełożeniami, zaś wskazówka prędkościomierza wraz z sąsiadką z obrotomierza urządzają sobie wewnętrzne wyścigi do szczytu skali. Obie pną się w górę w błyskawicznym tempie.
Seat Leon Cupra R - testSeat Leon Cupra R - test
Leon przyspiesza do setki w niewiele ponad 6 sekund i w żadnym zakresie prędkości obrotowej nie brakuje mu pary. Turbodoładowana jednostka TSI posłusznie reaguje na manewry przepustnicą i nie wykazuje oznak zadyszki. Uczucie mocnego wbijania w fotel jest tu nieuniknione, bez względu na ilość osób aktualnie przebywających na pokładzie. Mimo napędzanej przedniej osi, „eRka” nie ma większych problemów z przeniesieniem mocy na asfalt. Również w zakrętach prowadzi się wyjątkowo neutralnie. Spora w tym zasługa utwardzonego o około 30 % zawieszenia w stosunku do „zwykłej” Cupry. Nawet w sytuacjach podwyższonego ryzyka, samochód dość łatwo opanować, ale trzeba się mieć na baczności z galopującym wskaźnikiem przyspieszacza. Prawa fizyki się nie oszuka. Jeśli przesadzimy z szybkością, nie pomogą świetne hamulce z czerwonymi zaciskami, ciekawie kontrastującymi z białymi felgami. Z opresji może wówczas jedynie wybawić niewyłączalny system ESP. Nawet, gdy przytrzymamy dłużej przycisk aktywacji systemu kontroli trakcji, to tylko nieco uśpimy jego czujność, aby w kryzysowym momencie mógł i tak zareagować. Jeśli nam się nigdzie nie spieszy, Hiszpan może też służyć jako wózek na zakupy, tudzież szkolny autobus. Co prawda, komfort wybierania nierówności przez niskoprofilowe opony naciągnięte na 19-calowe obręcze pozostawia wiele do życzenia, to ci najwytrwalsi powinni się przyzwyczaić uprzednio zagryzając wargi. W końcu czego się nie robi dla czerpania garściami przyjemności z powszednich dojazdów do pracy. Na koniec pozostał jeszcze rachunek ekonomiczny. Seat ostatnio nieco obniżył ceny, dzięki czemu najmocniejszego Hiszpana w historii, możemy nabyć już za 102 603 złote. Do tego powinniśmy doliczyć około 10 tysięcy za niezbędne dodatki otrzymując finalnie konkurencyjną kwotę w stosunku do najgroźniejszych rywali. Naturalnie, pieniądze to nie wszystko. Cupra oferuje w standardzie sportowego ducha i pokaźny zastrzyk adrenaliny przy każdym mocniejszym wciśnięciu pedału gazu i ostrzejszym wejściu w zakręt. To jest właśnie to „coś”, czego konkurencja może pozazdrościć.
Seat Leon Cupra R - testSeat Leon Cupra R - test
Podstawowe dane techniczne:

Seat Leon Cupra R 2,0 TSI
Silnik: 1984 cm3
Moc: 265 KM przy 6000 obr./min
Moment obrotowy: 350 Nm w przedziale 2500-5000 obr./min
Skrzynia biegów: manualna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4309/1768/1443 mm
Rozstaw osi: 2578 mm
Masa własna: 1375 kg
Średnia emisja CO2: 190 g/km Osiągi:

0-100 km/h: 6,2 sekundy

Prędkość maksymalna: 250 km/h Zużycie paliwa:
Miasto: 10,0 (12,5 w teście)
Trasa: 6,6 (9,1 w teście)
Cykl mieszany: 8,1 (11,2 w teście)

Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński
Seat Leon Cupra R - testSeat Leon Cupra R - test



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
3

Komentarze do:

Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test

Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test
Prix 2011-05-12 20:03
Fajny, ale jakoś z grupy VW bardziej podchodzi mi Scirocco. Takie R byłoby porównywalne z Cuprą R. Do tego w VW można odłączyć ESP.
Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test
Toolbox 2011-05-13 07:04
Za niewiele większe pieniądze można kupić VW Golfa R o podobnej mocy ale za to z napędem 4Motion. Niby nic ale przyspieszenie jest wyraźnie lepsze (Golf R = 5,5 s)
Seat Leon Cupra R - hiszpański agresor - nasz test
Michu 2012-04-06 11:09
Noo, spalanie też jest lepsze w Golfie R.