Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Opel Insignia ST - Staruszek na czasie - nasz test
Opel Insignia ST - test

Opel Insignia ST - Staruszek na czasie - nasz test

2016-12-09 - M. Żuchowski     Tagi: Opel, Opel Insignia, Test
Na chwilę przed debiutem długo wyczekiwanego następcy, pierwsza generacja Insignii w swoim finalnym wydaniu dalej broni się w swoim segmencie doskonałą funkcjonalnością, dobrą ekonomiką i atrakcyjnymi cenami.

Choć zupełnie nowy Opel Insignia właśnie oficjalnie pokazał się światu, a do polskich salonów dotrze nie dalej niż za kilka miesięcy, być może to właśnie teraz jest najlepszy moment na kupno schodzącej generacji w całej jej rynkowej karierze, sięgającej aż 2008 roku. Przez te bardzo udane osiem lat pobytu w czołówce klasy średniej model przeszedł znaczący face lifting w 2013 roku i szereg pomniejszych modernizacji, które ostatecznie przyniosły dopracowany model, wyposażony w parę nowoczesnych rozwiązań, które pozwalają mu nadal nadążyć za nowościami w segmencie.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
A tych jest wiele. Jakże inna jest sytuacja w samochodowej klasie średniej teraz od tej, gdy następca Vectry wchodził na rynek. Podczas gdy duża część klientów przesiadła się na podobnej wielkości SUV-y, wielu dało się porwać coraz skuteczniej podbierającymi odbiorców z mainstreamu propozycjami klasy premium, jak BMW serii 3 czy Audi A4. Na drugim końcu segmentu, tradycyjnych liderów rynku, jak Passata, Mondeo, czy Insignię właśnie, zaczęły podszczypywać rosnące w tym segmencie siły Skody, Kii i Hyundaia, czy powracającego do formy Renault. Ostatnio zestawiliśmy ze sobą dwie ciekawe nowości tego segmentu, Kię Optimę SW i Renault Talisman Grandtour (zobacz który okazał się lepszy). Co na ich tle ma do zaoferowania w tej chwili Insignia, a czym może odciągnąć od tak chętnie wybieranych przez Polaków nowego Passata i Superba?
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Przede wszystkim - stosunek jakości do ceny. Z cennikiem rozpoczynającym się od 95 850 zł za wariant kombi Insignia stanowi obecnie jedną z przystępniejszych pozycji w segmencie, a co więcej bardzo rozbudowana oferta pozwala precyzyjnie dopasować wersję napędu i wyposażenia do potrzeb. Nawet nie licząc ekstremalnej, 325-konnej odmiany OPC, gama silnikowa obejmuje aż szesnaście wariantów napędowych (sześciobiegowa skrzynia automatyczna dostępna z czterema silnikami, napęd 4x4 z najmocniejszymi wariantami napędu benzynowego i wysokoprężnego), posiadając w zanadrzu wszystko od wolnossącej jednostki benzynowej o mocy 140 KM, przez fabryczne warianty LPG i ultra-oszczędnego diesla, po bogate wersje z ceną przekraczającą 160 000 zł.
Największe zagęszczenie występuje w przedziale dalej faworyzowanym przez typowego odbiorcę takiego samochodu: potrzeba mu większego, niewyszukanego diesla, łączącego dynamikę w niskim przedziale obrotów z niskimi wynikami zużycia paliwa. Prezentowany tutaj, debiutujący niedawno wariant 2.0 CDTI Ecotec 170 KM z ceną zaczynającą się od 124 350 zł dokładnie spełnia te oczekiwania - ogromny moment obrotowy 400 Nm skutecznie rozpędza wóz od najniższych obrotów, ale nie jest to jeszcze poziom osiągów, który zmuszałby do inwestowania w napęd 4x4. Lepiej pozwolić sobie na wybranie automatycznej sześciobiegowej skrzyni za dodatkowe 5100 zł. Choć niskie wyniki zużycia paliwa nigdy nie były mocną stroną Insignii ze względu na jej dużą wagę (ta tutaj nie jest wyjątkiem - jest trochę przyciężka przy wyniku 1664 kg), to nawet z automatem owa wersja napędowa charakteryzuje się akceptowalną ekonomiką. Producent deklaruje średni wynik na poziomie 5,7 l/100 km i nie jest to rezultat odległy od rzeczywistości: w trasie Insignia zejdzie poniżej 6 l/100 km, w mieście rzadko dotrze do 9 l/100 km.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Biorąc pod uwagę zastane parametry to dobre wyniki, co jest w dużej mierze zasługą samego nowego silnika. Wprowadzony do oferty w zeszłym roku motor naprawdę można uznać za całkiem nową jednostkę, która wyparła dobrze znaną konstrukcję o tej samej wielkości i mocy 163 KM: w tym samym bloku ma między innymi nowe komory spalania, wydajniejszy wtrysk, zaawansowaną turbosprężąrkę o zmiennej geometrii, korzysta z oleju o innej lepkości. Następca odznacza się lepszą dynamiką, a przede wszystkim wyższą kulturą pracy, której klekoczące wysokoprężne Insignie bardzo potrzebowały. Jazda teraz jest więc jest bardziej komfortowa i wydajna, a to wszystko dalej bez irytującego wiele osób systemu Start/Stop. Nie udało się jednak całkiem uciec przed kompromisami narzucanymi przez nowe normy emisji szkodliwych substancji: obok filtra DPF pojawił się także katalizator SCR z płynem AdBlue, który trzeba okresowo dolewać do oddzielnego baku, mającego swój wlew pod klapką tuż obok tradycyjnego. Producent deklaruje, że AdBlue zużywa się w ilości zaledwie 5% zapotrzebowania na paliwo i będzie on uzupełniany w czasie czynności serwisowych, ale nawet w takim przypadku jest to jednak zawsze dodatkowy koszt (ok. 2 zł za litr w ASO Opla).
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Od strony wyposażenia cennik także w dużej mierze podporządkowany jest dominującemu w wynikach Opla klientowi flotowemu, tak pod względem samej konfiguracji, jak i łączonymi teraz z określonymi wersjami pakietami promocyjnymi. I tak wersja wyposażenia Edition może zostać teraz wzbogacona promocyjnie w Pakiet Flotowy obejmujący między innymi alarm, dwustrefową klimatyzację, elektryczną regulację foteli. Ten sam pakiet dla wyższych wersji wyposażenia Cosmo i Executive obejmuje jeszcze kolejne przydatne w codziennym życiu gadżety. Kupujący może wybierać w sumie spośród ośmiu sensownie ułożonych pakietów, które według wyliczeń importera dają oszczędność nawet do 16 000 zł. Dlatego nawet jeśli na początku cennika Insignia stanowi po prostu konkurencyjną ofertę, w miarę rozwoju sytuacji suma korzyści rośnie już do momentu, w którym przestają się już liczyć argumenty konkurentów z mniej pożądanymi znaczkami.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Było coś dla rozsądku, jest też coś dla ducha. Szczególnie na tle konkurencyjnych promocyjnych pozycji na rynku Insignia pozostaje zupełnie atrakcyjna z wyglądu. Na naszych ulicach stała się już zbyt powszednim widokiem, by zastanawiać się nad jej stylistyką, ale gdy się to zrobi, można w jej liniach odnaleźć całkiem pociągający styl. Trochę pękata bryła ustępuje już świeżością ostrzejszym liniom segmentowych nowości, ale w tych przetłoczeniach, bogatych chromowych zdobieniach i głębokim wcięciu na boku można ciągle znaleźć coś pociągającego. Przed upływem czasu także dość dobrze wybroniło się niewiele zmienione w zakresie stylistyki przez to osiem lat wnętrze, które jednak systematycznie poprawiano pod kątem ergonomii i jakości, od początkowo skomplikowanej, przeładowanej guzikami konsoli środkowej, po całkiem intuicyjny i wypełniony dużymi wyświetlaczami kokpit. Obok ośmiocalowego ekranu centralnego producent ambitnie wrzucił także ciekłokrystaliczny wyświetlacz na deskę rozdzielczą, który robi tu za prędkościomierz i parę innych funkcji w stylu rozwiązań znanych choćby z VW Passata czy Forda Mondeo.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Poza tym to Insignia, jaką dobrze znamy: miejsca jest pod dostatkiem dla wszystkich osób siedzących w kabinie, a duży zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy pozwoli zająć miejsca osobom o każdej posturze. Podobnie jak w pozostałych dwóch wersjach nadwozia (hatchback i sedan) bagażnik jest bardzo długi, co daje mu więcej niż wystarczającą pojemność 540 litrów, ale niestety po złożeniu oparcia tylnej kanapy nie udaje się uzyskać płaskiej podłogi. Na plus trzeba zaliczyć za to sporą ładowność (blisko 600 kg), która może przydać się handlowcom wykorzystującym ten wóz do przewozu różnych materiałów.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Oczywiście, że nowa Insignia będzie stanowiła ogromny postęp wobec tej wysłużonej już konstrukcji, nad którą nowy Passat czy Mondeo, czy nawet Kia Optima SW, mają swoje łatwe do wychwycenia przewagi. Ale szukając dopracowanego i sprawdzonego dużego samochodu z nadwoziem kombi dla biznesu, trzeba wziąć pod uwagę także schodzącą Insignię - warto się chociaż przekonać, co uda nam się wytargować w salonie.
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Podstawowe dane techniczne:
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 CDTI Ecotec
Silnik: 1956 cm3 turbo
Moc: 170 KM przy 3750 obr./min
Moment obrotowy: 400 Nm przy 1750-2500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4913/1858/1520 mm
Rozstaw osi: 2737 mm
Masa własna: 1664 kg
Średnia emisja CO2: 149 g/km
Opel Insignia ST - testOpel Insignia ST - test
Osiągi:
0-100 km/h: 9,9 sekundy
Prędkość maksymalna: 215 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 7,8 l/100 km (8,8 w teście)
Trasa: 4,4 l/100 km (5,8 w teście)
Cykl mieszany: 5,7 l/100 km (7,5 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Opel Insignia ST - Staruszek na czasie - nasz test