Czesi mają swoje superauto. Praga Bohema ma 700 KM i kosztuje 6 milionów zł
O ile w Polsce
regularnie słyszymy obietnice budowy aut wszelkiego typu to Czesi po
prostu je robią. Praga Bohema to pierwszy drogowy model niezależnego producenta, który już od kilku lat przygotowywał się do jego powstania na torach
wyścigowych. Pod względem strategii, danych technicznych i wyglądu wszystko się
zgadza. Ale cena mimo wszystko jest ambitna.
Istnieją dwie drogi zaistnienia ze swoim supersamochodem. Pierwsza
polega na spędzaniu całych lat na pompowaniu balonika, składania wielkich
obietnic i obwinianiu wszystkich naokoło za swoje niepowodzenia. Być może skądś
ją znacie. Czesi wybierają jednak drugą drogę - po prostu działają.
Samochody Praga: co
to za marka?
Nie tylko Skoda poszła tą drogą. U naszych południowych sąsiadów
nigdy nie przestała działać druga wielka marka, tak naprawdę o historii jeszcze
dłuższej od firmy Vaclava Laurina i Vaclava Klementa. Chodzi o Pragę, która pod
koniec XIX wieku była jednym z potentatów przemysłu na Bohemii. Do jej
portfolio produktów, które obejmowało wszystko od stalowych mostów po pociągi,
samochody dołączyły w roku 1907. Praga odnosiła na rynku samochodowym pewne
sukcesy i zabytkowe egzemplarze tej marki można po dziś dzień znaleźć również w
Polsce.
Po II wojnie światowej będący pod wpływami ZSRR
czechosłowacki rząd zmarginalizował Pragę, przydzielając segment samochodów osobowych
Skodzie i ciężarówek Tatrze. Trzecia z czeskich marek została odsunięty na boczny tor, ale przetrwała. W latach 90. odżyła i dziś nadal produkuje terenowe
ciężarówki oraz równolegle spełnia się w ciekawej niszy lekkich maszyn
wyścigowych. Już od ponad dekady jest jednym z największych producentów wózków kartingowych
na świecie: w każdym roku Praga sprzedaje ponad 7 tysięcy go-kartów!
Na bazie tego sukcesu Czesi zbudowali swój inspirowany
bolidami LMP, ale dużo tańszy (choć nadal ekstremalny i ekskluzywny) prototyp
wyścigowy R1, który również został dobrze przyjęty na torach wyścigowych w
wielu krajach. Z jego projektu wyniknął z kolei wyprodukowany w jednym
egzemplarzu drogowy odpowiednik o nazwie R1R. Stał się on bezpośrednim
przyczynkiem do powstania maszyny, którą widzicie tutaj. Według zapewnień
producenta już w przyszłym roku zobaczycie ją na publicznych drogach.
Praga Bohema:
egzotyczne superauto od naszego południowego sąsiada
Drogowy model Pragi wygląda bardziej jak prototyp wyścigowy
niż typowa osobówka, ale w ten sposób Czesi mogli zrobić najlepszy użytek z
doświadczenia zbieranego przez ostatnie lata z wyczynowym modelem R1 oraz
uzyskać doznania jazdy, które uzasadnią cenę na poziomie równowartości 6
milionów złotych. Przy takiej wartości Bohema skazuje się na porównania z Ferrari
SF90 Stradale i McLarenem Elvą.
Co się dostaje za te pieniądze w przypadku daleko mniej
znanej marki z Republiki Czeskiej? Ekstremalny bolid wykonany z włókna
węglowego o wadze poniżej tony z centralnie umieszczonym silnikiem o mocy 700
KM, który jest dopuszczony do ruchu drogowego, a jednocześnie na torach
wyścigowych na semi-slickach Pirelli wykręca czasy okrążeń na poziomie
wyczynowych aut klasy GT3.
Ten silnik to dokładniej to dobrze znana z Nissana GT-R jednostka
PL38DETT. Produkowane od 2007 roku, podwójnie doładowane V6 jest dobrze znane
ze swojej trwałości i podatności na tuning. W ramach umowy z Nissanem silniki
te będą trafiać jednak nie bezpośrednio do warsztatu Pragi, a do Wielkiej
Brytanii, do kolejnego słynnego partnera technicznego Czechów: firmy Litchfield
Engineering.
Tam na potrzeby modelu Bohema silniki zostaną zaadaptowane do wykorzystania suchej miski olejowej, co pozwoli jej znaleźć się całe 14 cm
niżej w konstrukcji auta. W warsztacie Litchfielda jednostki zyskają również
trwalsze turbo, dzięki którym w czeskim superaucie mają generować 700 KM
i 725 Nm. Znając Litchfielda potencjał jest jednak jeszcze większy - Czesi wspominają coś o 1000 KM…
Już w "standardowej" specyfikacji Bohema ma rozpędzać się do prędkości
powyżej 300 km/h i gwarantować znakomite właściwości jezdne. Wynikać ma to z
ekstremalnie lekkiej konstrukcji auta z włókna węglowego, dzięki której całe auto ma ważyć tylko 982 kg. Dopieszczone w tunelu jednego z zespołów Formuły 1 nadwozie
ma z kolei gwarantować docisk aż 900 kh przy 250 km/h. Poskromić te prędkości
mają hamulce węglowo-ceramiczne z tarczami o średnicy 380 mm.
Praga zapewnia, że jako model Bohema będzie również "komfortowy
i praktyczny na podróże po drogach publicznych w towarzystwie wielu ciekawskich
spojrzeń". Kierowca i jego pasażer mogą liczyć na takie "wygody" jak bagażnik i
automatyczna klimatyzacja. Dla komfortowej pozycji za kierownicą regulować
można tak pozycją fotela, jak i kierownicy, a nawet pedałów.
Na tę chwilę projekt Pragi Bohema wygląda naprawdę
przekonująco. Samochód jest już gotowy, a w jego rozwój zaangażowani są tacy
słynni kierowcy jak Ben Collins (dawny Stig) oraz były zawodnik Formuły 1 (a
obecny IndyCar) Romain Grosjean. Prace z ich udziałem są już na ukończeniu i
produkcja Bohemy ma rozpocząć się w drugiej połowie roku 2023 w warsztacie
Kresta Racing, czyli central znanego zespołu rajdowego Romana Kresty.
Praga zapowiada, że w przyszłym roku zbuduje 10 egzemplarzy
wartego 1,28 mln euro Bohemy, po czym w kolejnych latach będzie dostarczać 20
sztuk modelu rocznie. Nawet jeśli są to ambitne deklaracje, to i tak ta
stosunkowo niewielka i nieznana firma z Republiki Czeskiej jest dużo bliżej
wprowadzenia na rynek swojego autorskiego samochodu niż cokolwiek, co pojawiło
się w Polsce w ciągu ostatnich lat…
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.