Zmyślone włamanie, prawdziwa kara

1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - taka kara została wymierzona 38-letniej właścicielce lokalu gastronomicznego. Kobieta powiadomiła Policję o włamaniu do automatu do gier zręcznościowych. Wynik przeprowadzonej ekspertyzy wskazał sprawcę. Okazała się nim...właścicielka tego lokalu. Pod koniec stycznia do Komisariatu Policji w Wisznicach (pow. Biała Podlaska) przyszła zdenerwowana kobieta. Twierdziła, że w prowadzonym przez nią lokalu gastronomicznym ktoś włamał się do stojącego tam automatu do gier. Skierowani na miejsce policjanci ustalili że, złodziej z maszyny skradł ok. 1000 zł. Funkcjonariuszy zaniepokoiło jednak, iż do zdarzenia doszło w godzinach pracy lokalu, a usytuowanie automatu wykluczało anonimowość działania sprawcy.

Przypuszczenia policjantów potwierdziła otrzymana kilka dni temu ekspertyza. Okazało się, że zabezpieczone wewnątrz automatu ślady należały tylko do jednej osoby – właścicielki lokalu. Wezwana przez funkcjonariuszy kobieta przyznała się do winy. Tłumaczyła, że sama upozorowała włamanie, aby „podreparować” swoje zasoby finansowe.

38-latka dobrowolnie poddała się karze. Wymierzono jej 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Kobieta zobowiązała się również do zwrotu skradzionych pieniędzy i naprawienia uszkodzonego automatu.