Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Zderzenie kultur - nasz test Toyoty GT86 we włoskiej Toskanii - część 1.
Toyota GT86 - test

Zderzenie kultur - nasz test Toyoty GT86 we włoskiej Toskanii - część 1.

2017-05-29 - M. Żuchowski     Tagi: Test, Toyota GT-86, Toyota
Nieprzypadkowo sportowy model Toyoty w swojej nazwie zyskał przydomek GT. Zabieramy go więc w wielką podróż do ojczyzny słów Gran Turismo - Włoch.

Mówiąc o Toyocie GT86 wszyscy ekscytują się tym drugim członem jej nazwy - liczbą wskazującą na bezpośrednią inspirację kultową w pewnych kręgach Toyotą Corollą Levin AE86 produkowaną w latach 1983-1987. Ta magiczna zbitka cyfr pojawiła się także w 2009 roku na zapowiadającym zupełnie nowy model japońskiego koncernu concept carze FT-86. Jego produkcyjna wersja została w końcu pokazana pod koniec roku 2011 i dość szybko zjednała sobie przychylność fanów tego gatunku, zyskując miano godnego następcy „Hachi-Roku” sprzed lat. Mogło tak się stać tylko dzięki odrzuceniu wszystkiego, co współczesne: hybrydowych wspomagaczy, autonomicznych systemów prowadzenia i przykrywaniu mechanicznych kompromisów elektronicznymi bajerami.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
W przeciwieństwie do wszystkich najmodniejszych teraz hot-hatchy i hot-sedanów, które rozdmuchały pojedynki na moce, wielkość spojlerów i wysokość cen do wprost absurdalnych proporcji, GT86 stanowi odświeżający powrót do korzeni jako prosty i przystępny sposób na dawanie bezpretensjonalnej radości z jazdy. Jako coupe stworzone od podstaw tylko w tym celu, a nie przerabiane na siłę z SUV-a. Podczas gdy w przypadku każdego innego auta tacy giganci przemysłu motoryzacyjnego jak Toyota szczycą się jak najskuteczniejszym wykorzystaniem części z innych swoich modeli, tu powodem do dumy jest właśnie jak najmniej elementów wspólnych z innymi Toyotami - ich liczbę ograniczono tylko do 9%.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Równie ważną rolę co wolnossący silnik i ściągany wszelkimi sposobami w dół środek ciężkości odgrywa tutaj niska waga i… opony z Toyoty Prius. Ten ostatni, zaskakujący fakt być może w najbardziej wymowny sposób podsumowuje charakter tego wyjątkowego samochodu. Wybór stosunkowo skromnych gum i felg o mało spektakularnej średnicy (17 cali na dzisiejsze standardy to już naprawdę mało…) był jednym z głównych założeń leżących u podstaw procesu rozwoju GT86, i to z więcej niż jednego powodu: po części po to, by ograniczyć koszty zakupu i eksploatacji, ale i dla zachowania odpowiedniego komfortu i modelu prowadzenia. Nawet bez sportowych opon za czterocyfrową sumę za sztukę przyczepność pozostaje na dającym wielką satysfakcję z jazdy poziomie, ale o samych osiągach modelu opowiemy w drugim tekście z tego cyklu - póki co skupimy się na bardziej podstawowych kwestiach. Jak na przykład cena: z cennikiem zaczynającym się od 129 900 zł GT86 może nie jest z jednej strony sensacyjnie tania na tle hot-hatchów czy nawet BMW serii 2, ale jest w rzeczywistości czymś wiele więcej niż one - jest najtańszym z autentycznych wozów sportowych.
Warto przypomnieć mało znany fakt, że GT86 w swoich założeniach jest ściśle powiązane nie tylko z kultowym bohaterem Initial D. By osiągnąć tak niski środek ciężkości (niższy niż w Ferrari 458), prowadzący projekt ze strony Toyoty Yoshio Hirakawa dość szybko zdecydował o stworzeniu specjalne dla tego modelu nowego silnika typu bokser. Historia sportowych wozów Toyoty tym samym zatoczyła koło, jako że silnikiem o takiej konfiguracji napędzany był także pierwszy sportowy model tej marki z drugiej połowy lat 60., Sports 800. W końcu nowy D4-S został zbudowany co prawda razem z Subaru, ale w pierwotnym planie Toyota była gotowa sama zaprojektować swojego boksera, nawet po tym, gdy w 2008 roku zakupiła udziały w tym specjaliście od silników przeciwsobnych.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Obok AE86 i Sports 800 w GT86 możemy doszukać się być może jeszcze ważniejszej inspiracji, zdradzonej tak w tym pierwszym członie nazwy, jak i falujących, sentymentalnych liniach niskiego nadwozia. Duchowy następca AE86 powrócił już w końcu nie jako liftback, a poszedł o krok dalej, stając się rasowym coupe niepodobnym do żadnego z obecnie produkowanych modeli marki. Te kształty, proporcje, a nawet poszczególne detale można za to znaleźć w najcenniejszym modelu Toyoty w historii, prawdziwym gran turismo z Dalekiego Wschodu, modelu 2000 GT. Nieprzypadkowo podczas swojej europejskiej premiery w Genewie sześć lat temu GT86 pokazany był nie z AE86, a zaskakująco podobnym w bezpośrednim zestawieniu tym bodaj najpiękniejszym modelem w dziejach japońskiej motoryzacji.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Skoro więc małe coupe Toyoty chce być pełnowartościowym GT, postanowiliśmy je sprawdzić na trasie prawdziwego gran turismo - wielkiej podróży, z myślą o której zostały stworzone eleganckie dwudrzwiowe modele jako pierwsze noszące to oznaczenie już ponad pół wieku temu. Wtedy również wojaże entuzjastów motoryzacji kończyły się w Toskanii, na Lazurowym Wybrzeżu, albo w jakimś innym miłym zakątku Europy, ale ich samochody z pewnością nie były aż tak nakierunkowane na sport. Patrząc na dość surowe założenia Toyoty GT86 - mała kabina, wolnossący silnik, brak właściwie żadnej izolacji - model ten często jest zbywany jako trudny do życia na co dzień, a co dopiero na liczącą kilka tysięcy kilometrów podróż.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Nasz test będzie doskonałą okazją do zweryfikowania tych stereotypów, ale zaczniemy od innej, jakże ważnej we Włoszech kwestii - stylu. To kwestia zdaje się dla Toyoty znacznie mniej ważna - właściwie wszystkie modele tej marki można uznać za takie motoryzacyjne odpowiedniki sprzętu gospodarstwa domowego czy innych urządzeń, które mają nie wywoływać żadnych emocji, a po prostu spełniać swoje zadanie bez irytowania. GT86 jest na tle pozostałych Toyot unikatowa: już samą swoją niską sylwetką i muskularnymi przetłoczeniami błotników stanowi wydarzenie na drodze, a wymowne detale jeszcze podkręcają atmosferę.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Wiele jest tu przyjemnych smaczków, nad którymi takie wielkie koncerny motoryzacyjne rzadko mają czas się pochylić: wyglądający na wyjęty wprost z anime, bojowy emblemat z liczbą 86 wpisaną w kółko zastępuje typowy znaczek Toyoty na kierownicy (można go też znaleźć wpisanego w przednie światła), a dwie solidne rury wydechowe mają średnicę - a jakże - 86 milimetrów każda. Upływ czasu daje się jednak we znaki i model, nad którym prace rozpoczęto już równo dekadę temu, nie może się poszczyć aż takim efektem wow, jak grająca w tej samej lidze nowa Mazda MX-5 czy bliźniaczy Fiat 124. Jak nowoczesne i jakościowe wnętrze może posiadać małe coupe pokazuje Toyocie za to obecna generacja (droższego o około 10 000 zł, fakt) Audi TT.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Ale GT86 zawsze taka była. Na stylu jej nie zależy, ale po części właśnie też przez to w tym małym nadwoziu tkwi tyle charakteru. Już w momencie debiutu jakości plastików i wyposażenie kabiny wysyłały jasny sygnał, że tu nie zaznasz luksusów i najnowszych gadżetów. Dlatego nawet niedawna aktualizacja modelu, która przecież sięgała dość głęboko w podwozie, nie zmieniła wiele pod względem estetycznym. Z zewnątrz pojawiły się przeprojektowane zderzaki, poprawiona aerodynamika i rzeczywiście przynoszące w końcu trochę futuryzmu światła LED.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
W środku za to wymieniono te najtaniej wyglądające materiały (niektóre z detali dalej jednak przypominają bardziej tanie akcesoria tuningowe niż dzieło jednego z największych koncernów motoryzacyjnych), unowocześniono trochę centralny ekran, a kolejny kolorowy wyświetlacz pojawił się w zestawie zegarów deski rozdzielczej. Choć fakt obecności takiego wyświetlacza w 2017 roku nie jest już żadną sensacją, temu akurat należy się chwila obserwacji z powodu jego zaawansowanych, specjalistycznych funkcji. Widok wykresów chwilowego wykorzystania mocy na krzywej czy przeciążeń można się spodziewać w Nissanie GT-R albo choćby dwukrotnie droższym od GT86 Porsche Caymanie S, ale tutaj? Gdy zaczyna dostrzegać się takie detale i rozumieć priorytety twórców, wtedy dopiero można oceniać ten wóz.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
To otwiera oczy na kolejne zalety, jak wprost perfekcyjną ergonomię: wspaniale chodzący lewarek skrzyni biegów jest dokładnie pod prawą ręką, lewa za to ma idealny dostęp do najmniejszej w historii marki, idealnie pochylonej, zachęcającej do zaangażowanej jazdy kierownicy. Prawa ręka jednak chętnie by zeszła po znajdujący się tuż obok solidny lewarek hamulca ręcznego… Choć na tylne, symbolicznie wyprofilowane fotele ktokolwiek wprosi się raczej tylko na doraźny transport w mieście, konfiguracja 2+2 okazuje się być bardzo przydatna w długiej podróży, jako że oferuje cenne dodatkowe miejsce na torby lub souveniry, których we wspomnianej Maździe MX-5 czy jakimkolwiek innym dwumiejscowym roadsterze już nie zmieścimy. Będąc już przy wątku funkcjonalnym trzeba przyznać, że pomimo nie napawającego wielkimi nadziejami widoku bagażnika o pojemności 243 litrów, zmieści się w nim z zapasem para dużych toreb podróżnych, które przejdą też przez spory otwór włazowy (nawet jeśli nie obejmuje on uchylanej szyby, tak jak na przykład w Volkswagenie Scirocco). Dzięki składanemu oparciu tylnej ławki GT86 przewiezie również większe przedmioty, więc na upartego może ona służyć parze młodych osób nawet jako jedyne auto w domu.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Samochód sprawdzony, zapakowany, można ruszać w drogę! Ale gdzie? Do tak niebanalnego wozu pasują tylko destynacje leżącej z dala od najpopularniejszych atrakcji Toskanii. Wielką zaletą tego zakątka Włoch jest fakt, że nawet nie potrzeba tu przewodnika czy mapy, by trafić na prawdziwe perły architektury. W którą miejscowość by się nie zapuścić, zachwyca ona swoją bogatą historią i pięknym otoczeniem, w którym można spróbować doskonałej kuchni czy delektować się wytrawnym winem. Po spacerach w takich miejscowościach jak San Gimignano czy słynącym z doskonałych winnic Montalcino naprawdę nie ma się już ochoty na ten pośpiech i tłumy turystów Florencji i Sieny, czy też obowiązkowe zdjęcie pod Krzywą Wieżą w Pizie.
Toyota GT86 - testToyota GT86 - test
Widoczna na zdjęciach miejscowość Pienza jest jednym z najlepszych przykładów takiej mniej znanej, a dużo lepszej destynacji. Jak każde z miast w tej okolicy jest położona na wzgórzu, ale w tym jednym przypadku bardziej sławne są zbocza, na których nagrywano słynną scenę z filmu Gladiator. Teraz każdy może ją odtworzyć, przemierzając te same pola. W samym miasteczku zaszyty jest za to jeden z najbardziej intrygujących hoteli w całych Włoszech - La Bandita. Stworzony w miejscu dawnego klasztoru zakonnic (czego ślady pozostają wciąż na wyciągnięcie ręki!) niewielki obiekt założył Amerykanin John Voigtmann, który w ten sposób spełnił swój zdawać by się mogło nierealny sen: porzucił intratną pracę w Nowym Jorku, gdzie był managerem gwiazd muzyki i zainwestował wszystkie swoje oszczędności w to miejsce. Dziś obiekt ten jest doskonałym dowodem na to, że najlepsze rzeczy w życiu mogą się znajdować z dala od utartych szlaków i najnowszych trendów - czego GT86 jest tylko kolejnym dowodem.
Toyota GT86 - test
Wycieczka taką Toyotą rządzi się jednak swoimi prawami. Jej najlepszym elementem była… sama podróż. Jeśli już wyrusza się w nią rasowym coupe, czemu nie wybrać jakiejś naprawdę ciekawej drogi? Jak GT86 poradziła sobie w długiej trasie - oraz na magicznych serpentynach pewnej przełęczy - dowiecie się już z drugiej części tekstu, która ukaże się już w środę…

Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy hotelowi La Bandita Townhouse
- zapraszamy do odwiedzin.
http://www.la-bandita.com/townhouse/
Via del Giglio, 12, 53026 Pienza, Siena, Włochy
+39 333 404 6704

Podstawowe dane techniczne:
Toyota GT86 Prestige
Silnik: 1998 cm3
Moc: 200 KM przy 7000 obr./min
Moment obrotowy: 205 Nm przy 6400 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 6-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, przeciwsobny
Wymiary (dł./szer./wys.): 4240/1775/1320 mm
Rozstaw osi: 2570 mm
Masa własna: 1240 kg
Średnia emisja CO2: 180 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 7,6 sekundy
Prędkość maksymalna: 226 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 10,4 l/100 km (10,9 l w teście)
Trasa: 6,4 l/100 km (7,4 l w teście)
Cykl mieszany: 7,8 l/100 km (8,8 l w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Zderzenie kultur - nasz test Toyoty GT86 we włoskiej Toskanii - część 1.