Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test

Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test

2016-08-05 - P. Mokwiński     Tagi: Volvo S90, Volvo, Test
S90 przebojem zamierza skraść serca klientów przywiązanych dotąd do Mercedesa, Audi i BMW. Do segmentu średniej wielkości limuzyn premium wprowadza mnóstwo świeżości i nowoczesnych rozwiązań. Co ważne, względem wspomnianych konkurentów, Volvo lepiej skalkulowało cenę i oferuje więcej elektronicznych dodatków w standardzie.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Konkurencja nie śpi. W tym roku Mercedes wprowadził do oferty nową generację Klasy E, a w przyszłym zobaczymy zmodernizowane BMW serii 5. Ponadto, Jaguar ma w swych katalogach odświeżony model XF, a Infiniti wojuje Q70. Rywalizacja jeszcze nigdy nie przedstawiała się tak emocjonująco. Volvo chcąc walczyć o podium, musiało przeprowadzić rewolucję. Tak też się stało. Zainwestowano ponad 11 miliardów dolarów w stworzenie nowoczesnych technologii. Przedsmak możliwości szwedzkiego koncernu zobaczyliśmy przy okazji premiery XC90. Teraz czas na S90. Kombi (V90) od kilku dni też jest dostępne w salonach.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Nadwozie skandynawskiego sedana mocno wyróżnia się na tle konserwatywnej konkurencji. Blisko 5-metrowa karoseria została wzbogacona w pełni LED-owym oświetleniem, 20-calowym kołami ze stopów lekkich, a także wieloma chromowanymi listwami. Znak rozpoznawczy stanowi wklęsły grill i diody do jazdy dziennej ułożone w kształt mitycznego młota Thora. Kontrowersje może wzbudzać tył z potężnymi kloszami zachodzącymi na unoszoną elektrycznie klapę bagażnika.
Wnętrze zdominowały dwa sporych rozmiarów wyświetlacze. W miejscu analogowych wskaźników umieszczono ciekłokrystaliczny ekran z czterema trybami do wyboru. Zmienna grafika pomaga dopasować wskazania do indywidualnych preferencji i ułatwia odczytywanie najważniejszych informacji przekazywanych przez nawigację lub komputer pokładowy. Kto nie miał do czynienia ze smartfonem, może się na pokładzie Volvo pogubić. To jednak nie potrwa długo. Obsługa po krótkim czasie okazuje się intuicyjna, zwłaszcza 9-calowego tabletu zawiadującego ustawieniami klimatyzacji, czy systemów bezpieczeństwa. Pożądane opcje wybieramy poprzez wciśnięcie odpowiedniej ikonki. Układ ma rozbudowane menu, ale najważniejsze funkcje zawsze na wierzchu. Jeśli z samochodu korzysta kilku kierowców, warto stworzyć indywidualne profile. Komputer zapamięta ustawienie świateł, lusterek, jednostek miar i język.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
To jednak nie koniec. Polecamy zakreślenie na liście opcji audio sygnowanego przez firmę Bowers&Wilkins (14 310zł). Wówczas, na dotykowym wyświetlaczu pojawi się dodatkowa zakładka dedykowana dźwiękowi. Wybrać można dźwięk zbliżony do tego ze studia,, sali koncertowej lub opery w Goeteborgu. Trzeba przyznać, że gra naprawdę dobrze. Bez dwóch zdań jest warty swojej ceny i w tej kategorii bije konkurencję na głowę. W Audi A6 za Bang&Olufsen z wyjeżdżającymi z deski rozdzielczej głośnikami wysokotonowymi trzeba zapłacić aż 30 tysięcy złotych. Niewiele taniej jest w Mercedesie, który proponuje swoim klientom zestaw Burmestera.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Jakość materiałów wykończeniowych stoi na bardzo wysokim poziomie. Jest drewno, aluminium, miękkie tworzywa, a całość solidnie spasowana. Nie brakuje też miejsca w dwóch rzędach. Spora w tym zasługa rozstawu osi wynoszącego 294 centymetry. Bagażnik ma pojemność 500 litrów. Jak na sedana, ma całkiem spory otwór załadunkowy, a zawiasy pokrywy nie ograniczają przestrzeni. Nie ma za to pełnowymiarowego koła zapasowego. W standardzie znajdziemy zestaw naprawczy, a dojazdówka wymaga dopłaty w wysokości 500 złotych.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
190-konny diesel to rozsądne źródło napędu szwedzkiej limuzyny. Czterocylindrowy silnik wspomagają dwie turbosprężarki, dzięki czemu krzywa momentu obrotowego jest płaska. Oznacza to, że 400 Nm otrzymujemy już przy 1750 obr./min, a do niemal do czerwonej skali obrotomierza nie brakuje mocy. Ponad 1700-kilogramowe auto przyspiesza do setki w 8,2 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 230 km/h.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
W tym momencie, klient nie ma większego wyboru w kwestii skrzyń biegów. Ropniaka sprzężono z 8-stopniowym automatem. Manual wejdzie do oferty w listopadzie, a wraz z nim napęd na obie osie. Niemniej, konfiguracja z automatyczną przekładnią dobrze komponuje się z wizją komfortowego auta. Mechanizm płynnie zmienia przełożenia i dość szybko reaguje na kickdown. Ponadto, kierowca ma do dyspozycji jeden z czterech trybów - Eco, Comfort, Dynamic i Individual. W tym ostatnim możemy osobno sterować pracą poszczególnych podzespołów, wpływając między innymi na siłę wspomagania układu kierowniczego, czy reakcję na operowanie gazem.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Volvo świetnie czuje się na autostradzie. Kabinę skutecznie wyciszono, przez co do środka przedostaje się jedynie delikatny szum wiatru opływającego karoserię. Przy wysokich prędkościach S90 zachowuje się stabilnie, nie przejmując się przesadnie silnymi podmuchami bocznymi. Nie brakuje też elastyczności i pewności prowadzenia na dziurawych odcinkach dróg krajowych. Mimo 20-calowych obręczy z oponami z rozmiarze 245/45, szwedzka limuzyna skutecznie filtruje wszelkie nierówności.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Co ważne, Szwedzi nie zapomnieli o systemach bezpieczeństwa. Zestaw czujników i radarów w trybie ciągłym monitoruje sytuacje z każdej strony auta. Elektronika utrzyma samochód w pasie ruchu, wykryje zagrożenie w postaci człowieka lub zwierzęcia wbiegającego na drogę, a także uruchomi hamulce w skrajnie niebezpiecznej sytuacji i zaleci drzemkę w razie zmęczenia kierowcy.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz testVolvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Volvo bez kompleksów walczy o dominację w segmencie premium z najlepszymi przedstawicielami gatunku. Za wersję ze 190-konnym dieslem zapłacimy 187 200 złotych. To o 17 tysięcy mniej względem BMW 520d i 35 w stosunku do Jaguara XF (2.0d 180 KM). W S90 znajdziemy też więcej udogodnień w standardowym wyposażeniu - aktywny tempomat, komplet poduszek powietrznych, skórzaną tapicerkę, czujniki parkowania i 2-strefową klimatyzację automatyczną.
Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
Podstawowe dane techniczne:
Volvo S90 D4 AT8
Silnik: 1969 ccm
Moc: 190 KM przy 42500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  400 Nm przy 1750 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4963/1890/1443 mm
Rozstaw osi: 2941 mm
Masa własna: 1733 kg
Średnia emisja CO2: 109 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 8,2 sekundy
Prędkość maksymalna: 230 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 5,3 (7,8 w teście)
Trasa: 3,9 (4,9 w teście)
Cykl mieszany: 4,4 (6,4 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test

Volvo S90 D4 - Więcej za mniej - nasz test
tomek12 2016-08-05 14:31
Moc: 190 KM przy 42500 obr./min Ale się kręci ten silnik :-)