Portal V10 » Prezentacje / testy » Honda Civic Type R - Sport w wulgarnym opakowaniu - nasz test

Honda Civic Type R - Sport w wulgarnym opakowaniu - nasz test
2018-07-09 - P. Mokwiński Tagi: Honda, Honda Civic Type R, Honda Civic, Test
Już poprzednie wcielenie Civica Type R wywoływało skrajne emocje. Z jednej strony świetne właściwości jezdne i potężna moc silnika, a z drugiej kontrowersyjny wygląd. Japończycy tym razem znów nie poszli na kompromis. Najmocniejsze auto klasy kompaktowej opakowali równie wulgarnie. Trudno obok tego auta przejść obojętnie.
Żaden z europejskich producentów nie zdecydował się na tak odważną stylizację w klasie kompaktowej. 300-konny Golf R tylko nieznacznie różni się od swych słabszych krewniaków. Podobnie przedstawia się sytuacja z Peugeotem 308 GTI i Seatem Leonem Cuprą. Honda w oczy rzuca się już z daleka. Spora w tym zasługa ogromnych rozmiarów tylnego spojlera, trzech końcówek układu wydechowego, 20-calowych obręczy ze stopów lekkich, a także wlotu powietrza w masce silnika. Całość pokryta czerwonym kolorem prowokuje innych do ulicznych wyścigów.
Nieco spokojniej jest w kabinie, choć nie można odmówić japońskim projektantom polotu. Charakterystyczny, mocno wyprofilowane fotele z zintegrowanymi zagłówkami i wyszytym logo modelu, świetnie podtrzymują ciało podczas dynamicznych manewrów. Mają ręczną regulację w kilku płaszczyznach i okazują się bardzo wygodne podczas długich podróży. Dużo dobrego możemy też powiedzieć o kanapie. Civic to jeden z największych przedstawicieli swojego segmentu. W związku z tym, w drugim rzędzie nie brakuje miejsca przed kolanami, nad głowami i na wysokości barków. Szkoda, że japoński kompakt ma homologację tylko na 4 osoby. Słowa uznania należą się też przestrzeni bagażowej. 420-litrowy kufer po prostu zawstydza konkurencję. Ponadto, ma spory otwór załadunkowy i regularny kształt.
Konstruktorzy nie zapomnieli również o sportowych akcentach. Wszechobecna jest czerwona nić przypominająca o sportowym charakterze Hondy. Ten sam kolor przewija się też na desce rozdzielczej, przycisku startującym silnik, mieszku manualnej skrzyni biegów oraz kierownicy i cyfrowych wskaźnikach. Pedały otrzymały aluminiowe nakładki, a zegary nową kolorystykę. Do tego boczki drzwiowe obszyto częściowo miłym w dotyku zamszem. I na tym właściwie możemy skończyć wyliczanie. Reszta elementów jest tożsama z pozostałymi wersjami. Mamy więc sporo twardego plastiku i solidne spasowanie. Wyświetlacz systemu multimedialnego przekonuje niezłym obrazem i dość szybką reakcją na wydawane komendy. Jest jednak mało czytelny, a niektóre foldery zaprogramowane w nielogiczny sposób. To samo można powiedzieć o komputerze pokładowym wkomponowanym w cyferblat. Dodatkowo, mamy do czynienia ze słupkiem wystającym z prawej części ekranu. Ten wyjęty wprost z końca lat 80. obiekt, służy do zerowania przebiegu dziennego. Cóż, inżynierowie Hondy są jak widać bardzo sentymentalni.Wszelkie pokładowe bolączki znikają po uruchomieniu silnika. 2-litrowa, turbodoładowana jednostka może współpracować tylko z manualną, 6-stopniową skrzynią. Trzeba przyznać, że ręczny mechanizm to jeden z najmocniejszych punktów programu. Działa z diabelską precyzją, a kolejne przełożenia wchodzą z wyczuwalnym oporem. Równie dobre opinie zbiera układ kierowniczy wiernie przekazujący kierowcy informacje na temat aktualnego położenia kół. Ma zmienną charakterystykę pracy i progresywną siłę wspomagania. Taki zestaw w połączeniu z adaptacyjnym zawieszeniem bezbłędnie radzi sobie z przeniesieniem 320 koni mechanicznych na suchy asfalt. Nie tylko maksymalna moc robi wrażenie. Imponująca jest również wartość momentu obrotowego - 400 Nm dostępnych w przedziale 2500-4500 obr./min.Mimo takich parametrów, Civic wcale nie jest najszybszym kompaktem w swojej klasie. Do setki przyspiesza w 5,8 sekundy. W odróżnieniu od rywali, jego prędkość maksymalna wynosi aż 272 km/h. Japończycy zdecydowali się nie stosować elektronicznego kagańca. I dobrze, bo dzięki temu na niemieckich autostradach można mierzyć się z przedstawicielami gatunku premium z metkami AMG, RS, czy M Power. Ponadto, Honda świetnie radzi sobie w ciasnych zakrętach. Po poprzedniku odziedziczyła to, co najlepsze - trakcję. Niskoprofilowe opony wgryzają się w asfalt, pozwalając kierowcy garściami czerpać przyjemność z jazdy. Czasem można zwątpić w istnienie praw fizyki. Japoński hatchback to absolutna czołówka w tej kategorii. Dodatkowo, sztywność konstrukcji można wzmocnić poprzez wybranie trybu R+. Wówczas, warto wybierać świeżo wyremontowane odcinki asfaltowe, bo filtrowanie nierówności schodzi na dalszy plan. Ale i o tym pomyśleli Japończycy. Po raz pierwszy na pokładzie Type R pojawił się tryb Comfort. Sprawia, że poruszanie się tym pojazdem na co dzień nie wymaga większych wyrzeczeń. Civic nieco traci na swoim charakterze, ale pozwala w żółwim tempie pokonywać torowiska, lekko zapadnięte studzienki i drogi, które proszą się o wymianę nawierzchni.Błyskawiczna reakcja na operowanie gazem owocuje wysokim poziomem adrenaliny i zużyciem paliwa. Dynamiczna jazda w mieście skutkuje konsumpcją na poziomie 14-20 litrów. Szybka podróż autostradą wygeneruje na wyświetlaczu komputera pokładowego wyniki oscylujące wokół 10-12 litrów. W spokojnej trasie można zejść do 8, ale po co? Na koniec warto jeszcze wspomnieć o układzie wydechowym. Japończycy szczycą się, że względem poprzednika jest głośniejszy o dwa decybele. Niestety, akustyczne wrażenia są mizerne. Słychać mechaniczną maszynerię, ale przydałby się głęboki, basowy pomruk i „strzały” przy każdej zmianie biegu, takie jak w Megane RS, czy Hyundaiu i30 N.Japońska przyjemność nie należy do tanich. Wejście w świat azjatyckich emocji wiąże się z wydaniem przynajmniej 150 000 zł. Widoczna na zdjęciach odmiana Type R GT została wyceniona na 158 200 złotych. Więcej od konkurencji, ale w standardzie dostajemy niemal bezkompromisowy charakter, świetne właściwości jezdne oraz praktyczność i przestrzeń, której próżno szukać w Hyundaiu, Renault, czy Seacie. Konfigurator nie pozostawia też pola do popisu w kwestii personalizacji. Decydując się na topową specyfikację, można jedynie wybrać kolor nadwozia i dołożyć w kabinie kilka dekorów wykonanych z włókna węglowego.Podstawowe dane techniczne:
Honda Civic Type R 2.0
Silnik: 1996 cm3
Moc: 320 KM przy 6500 obr./min
Moment obrotowy: 400 Nm w przedziale 2500-4500 obr./min
Skrzynia biegów: manualna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4557/1877/1434 mm
Rozstaw osi: 2699 mm
Masa własna: 1370 kg
Średnia emisja CO2: 176 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 5,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 272 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,8 (13,7 w teście)
Trasa: 6,5 (9,2 w teście)
Cykl mieszany: 7,7 (11,6 w teście)
Honda Civic Type R 2.0
Silnik: 1996 cm3
Moc: 320 KM przy 6500 obr./min
Moment obrotowy: 400 Nm w przedziale 2500-4500 obr./min
Skrzynia biegów: manualna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4557/1877/1434 mm
Rozstaw osi: 2699 mm
Masa własna: 1370 kg
Średnia emisja CO2: 176 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 5,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 272 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,8 (13,7 w teście)
Trasa: 6,5 (9,2 w teście)
Cykl mieszany: 7,7 (11,6 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Honda Civic Type R - Sport w wulgarnym opakowaniu - nasz test
Podobne: Honda Civic Type R - Sport w wulgarnym opakowaniu - nasz test




Podobne galerie: Honda Civic Type R - Sport w wulgarnym opakowaniu - nasz test



Najczęściej czytane w tym miesiącu


Tapety na pulpit Honda
Galerie zdjęć
Newsletter