Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
Ford C-Max i Grand C-Max

Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji

2010-10-20 - M. Grygier     Tagi: Ford, Ford C-MAX, Ford Grand C-MAX
Nowy Ford C-Max oraz jego większy brat, Grand C-Max są już gotowe do walki o klientów. Jak się prezentują, jakie są ich zalety i wady - sprawdziliśmy to podczas pierwszych jazd na południu Francji.C-Max pierwszej generacji był praktyczny, rodzinny i… bez wyrazu. Teraz, z premierą nowej wersji tego modelu Ford postanowił dodać do rodzinności nieco więcej wyrazistości oraz przyjemności prowadzenia, nie rezygnując przy tym z funkcjonalności. Ba, nowe C-Maxy są nawet jeszcze bardziej rodzinne w swoim charakterze.

Ford zrobił to, co przyniosło mu sukces już wcześniej. Pamiętamy, kiedy to prezentował kilka lat temu modele S-Max oraz Galaxy. Wtedy było podobnie. Z pozoru takie same, a jednak zupełnie różne. Oba auta są przeznaczone dla zupełnie innych klientów, a jedynym łącznikiem jest fakt, że… posiadają rodzinę. S-Max jest nieco bardziej sportowy, dla lubiących dynamiczną jazdę. Galaxy to rodzinny van, i tyle. Ma się przemieszczać, pochłaniać pasażerów, bagaże i być wygodny. Sprawa wygląda dokładnie tak samo w przypadku nowych wersji modelu C-Max. Mniejszy - powiedzieć można, podstawowy - jest nacechowany dynamiką, lepiej się prowadzi i jest stylistycznie bardziej atrakcyjny. Większy Grand C-Max potrafi za to znacznie więcej w temacie przestrzeni i wygody. Oba bazują na płycie technologicznej nowego Focusa, co obiecuje i gwarantuje niezłe właściwości jezdne.
  
Wygląd jest sprawą subiektywną, ale nie można pominąć faktu, że mniejszy C-Max wygląda znacznie lepiej niż Grand C-Max, który jest z przodu identyczny, ale w tylnej części nadwozia widocznie projektanci Forda gdzieś się pogubili. Tył zwyczajnie nie jest tożsamy z przodem. Sporo tam ostrych linii, załamań i nieścisłości. Mniejszy C-Max jest w tej konkurencji zdecydowanie bardziej atrakcyjny. Jego tył przypomina S-Maxa, przez wielu określanego jako najlepiej wyglądający model minivana na świecie! Świadczy o tym zarówno linia okien, lekko unosząca się ku górze, co wpływa na bardziej dynamiczny i sportowy wygląd, czy napompowane nadkola mieszczące koła z nowymi wzorami felg aluminiowych. Tak, czy inaczej, porównując oba nowe C-Maxy do poprzednika, który zadebiutował w 2002 roku, trzeba zaznaczyć, że wyglądają naprawdę dobrze! Kinetic Design trwa dalej. Przody idą w duchu ostatnio zaprezentowanych modeli (to jest Mondeo po faceliftingu), czy nowego Focusa. Mamy zatem duży, odwrócony trapez w dolnej części zderzaka, powyżej mały grill z logo, a po bokach reflektory w dobrze znanym kształcie.
Jednak najwięcej ciekawostek wcale nie znajduje się w miejscu dostępnym dla ludzkiego oka. Szczególnie w klasie minivanów funkcjonalność jest tym aspektem, którego poszukują klienci. W tej kwestii Grand C-Max jest niemal na każdym kroku lepszy od swojego mniejszego brata C-Maxa. Podstawą jest długość. Ma dzięki temu aż o 14 centymetrów większy rozstaw osi i jest o 5,8 centymetra wyższy. Co to oznacza dla pasażerów? Przede wszystkim więcej przestrzeni.Kolejna różnica to ilość foteli. Projektantom Forda udało się do Grand C-Max wcisnąć aż siedem miejsc siedzących! Fotele pierwszego i drugiego rzędu oraz dwa dodatkowe w bagażniku. Można je łatwo chować i wyciągać. W momencie gdy znajdują się pod podłogą bagażnika, otrzymujemy płaską i równą powierzchnię kufra. Kierowca w każdym momencie może skontrolować pasażerów i sprawdzić czy mają zapięte pasy bezpieczeństwa, co jest dość istotne, gdy ostatni pasażerowie, a są to zazwyczaj dzieci, siedzą dobrze ponad dwa metry dalej! Istnieje także opcja adaptacji ustawień foteli drugiego rzędu. W bardzo łatwy sposób można schować środkowy fotel drugiego rzędu, dzięki czemu otrzymujemy łatwiejszy dostęp do rzędu trzeciego, na który to powinniśmy zapraszać wyłącznie dzieci, bo dorosły może nam nie zapomnieć tej przejażdżki do końca życia. Zwyczajnie, fotele są małe, a ilość miejsca na nogi też nie rozpieszcza. W dodatku, przy konfiguracji siedmiu foteli pozostaje tylko 56 litrów w przestrzeni bagażowej! C-Max w mniejszej odmianie posiada tylko i wyłącznie 5-osobowe wnętrze. Nie będzie opcji 7-osobowej.
  

Ford nie stoi w miejscu i zadbał także o kilka nowości technologicznych. Licznych asystentów, którzy będą dbać o nasze bezpieczeństwo i wygodę jazdy. Niektóre z nich znamy już z nowego Mondeo, jak choćby system BLIS, informujący kierowcę o martwym polu w lusterkach (zarówno z lewej, jak z prawej strony), znamy także bezkluczykowy system otwierania drzwi i uruchamiania silnika. Bardzo funkcjonalną nowością (szczególnie dla kobiet) będzie elektrycznie otwierana klapa bagażnika. W temacie jazdy znajdziemy również asystenta ruszania pod górkę oraz częściowo automatyczny system wspierający parkowanie równoległe, który potrafi zaparkować w miejscu, które jest o niecały metr większe niż długość samego auta! W Fordzie to nowość, choć jako pierwszy wprowadził ten system koncern Volkswagena. Działanie jest praktycznie takie samo. Przejeżdżając obok miejsc parkingowych komputer sam oceni potrzebną ilość miejsca, poinformuje o tym, a gdy kierowca zdecyduje się na manewr, wystarczy jak będzie tylko operował gazem i hamulcem. Kierownicą pokręci za nas Ford.Wnętrze obu wersji jest w zasadzie identyczne. Zarówno konsola środkowa, tablica zegarów, czy tapicerka wyglądają tak samo. Różnice pojawiają się dopiero w drugim rzędzie foteli. Same fotele (nie wspominając o ostatnim rzędzie), choć nieduże, to gwarantują wygodę i całkiem dobre trzymanie boczne. Można je regulować w bardzo szerokim zakresie. Deskę rozdzielczą zaprojektowano czytelnie, prosto, ale też z wyobraźnią. Zegary umieszczone są w dwóch osobnych tubach (z prawej znajduje się prędkościomierz, z lewej obrotomierz). Pomiędzy nimi znalazł się wyświetlacz komputera.Konsola środkowa bardziej przypomina nową Fiestę, jest nowoczesna i wyposażona w połyskujący plastik, który niestety znajduje się w takiej płaszczyźnie, że niekiedy odbija światło i oślepia kierowcę. Na pokładzie znajdziemy także nowy, ulepszony system HMI, którego wiele funkcji możemy obsługiwać poleceniami głosowymi lub dwoma przyciskami na kierownicy. Wyświetlacz nawigacji znajduje się w górnej części podszybia, ale jego wielkość jest dość mała. Lewarek skrzyni biegów zamontowano wysoko, tuż przy kierownicy. Jest to bardzo dobre rozwiązanie - niestety dość rzadko stosowane przez producentów aut - ponieważ umożliwia szybki i wygodny dostęp, a poza tym poprawia wygodę kierowcy i bezpieczeństwo jazdy.A jak wygląda sama jazda nowym Fordem C-Max i Grand C-Max? Producent od jakiegoś czasu słynie z bardzo dobrego zawieszenia. Innymi słowy - jak Ford, to powinien prowadzić się świetnie. Przynajmniej ten europejski. Jak jest w przypadku minivana z błękitnym owalem na masce? Obie wersje nadwoziowe na drodze spisują się lepiej od przeciętnej. Wszystko właśnie za sprawą dość sportowo zestrojonego zawieszenia, będącego rozwinięciem zawieszenia z nowego Focusa. Z przodu mamy kolumny Mc Phersona, a z tyłu układ wielowahaczowy. Auta nieco inaczej zestrojono. Ford zadbał o inne nastawy, przede wszystkim ze względu na różne wymiary i rozstaw osi, jak również na masę własną i charakter jaki posiadają.I tak, mniejszy C-Max prowadzi się bardziej sportowo, jest sztywniejszy i można nim nieco szybciej pokonywać zakręty. Natomiast większy Grand C-Max lepiej czuje się podczas spokojniejszej jazdy. Ale, jakby nie patrzeć, obie wersje zapewnią swojemu kierowcy przyjemność z jazdy. Do tego na drodze zachowują się pewnie i bezpiecznie. C-Max wiele też zawdzięcza systemowi Torque Vectoring Control, który cały czas kontroluje przednie koła napędzane i dba o optymalne rozłożenie momentu obrotowego, przez co w zakręcie auto zachowuje się jeszcze stabilniej.Jak jest za kierownicą? Elektryczny układu kierowniczy (EPAS), pracuje nawet lepiej niż w Mondeo! Przez małą kierownicę z dość grubym wieńcem sumiennie przekazuje informacje o drodze. W dodatku nie działa zbyt lekko, a wręcz przeciwnie, cały czas można wyczuć opór, co pomaga przy szybszej jeździe, lub przy wyższych prędkościach. Niemal ideał. Godnym konkurentem może być… BMW, to jednak zupełnie inna liga. Przede wszystkim cenowa. Moc na koła przenosi 6-biegowa manualna skrzynia, lub również 6-biegowy, dwusprzęgłowy automat. Obie działają sprawnie, choć automat czasem potrzebuje nieco czasu na zastanowienie się. Ale jest to tylko wyczuwalne podczas nagłego dodania gazu. Przy spokojnej jeździe nie można mu niczego zarzucić.Pod maską mamy do wyboru całą masę jednostek napędowych. Ford proponuje swoim klientom zarówno motory benzynowe, jak również wysokoprężne w wielu wariantach mocy. Znajdziemy dobrze znane jednostki Duratorq TDCI, jak również zupełnie nowy, benzynowy motor EcoBoost o pojemności 1,6 litra w dwóch wersjach mocy 150 oraz 180 KM. Przyznać trzeba, że jego mocniejsza odmiana robi wrażenie. Od 0-100 km/h rozpędzimy się już w 8,5 sekundy. I ta pojemność - tylko 1,6 litra! Do wyboru są także silniki Duratec Ti-VCT o pojemności 1,6-litra, dostępne w wersjach o mocy 105 KM oraz 125 KM.Jeżeli w duszy gra Wam diesel, Ford w swojej gamie silnikowej ma jednostkę o pojemności 1,6 litra w dwóch wersjach mocy - 95 KM i 115 KM oraz 2-litrowy, również w dwóch wariantach o mocach - 140 KM i 163 KM. Motory TDCi współpracują zarówno z nową 6-stopniową ręczną skrzynią biegów lub z 6-biegową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną Ford PowerShift.Najchętniej wybieranym zestawieniem będą zapewne silniki wysokoprężne, ale jak dla nas silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra (zarówno 150, jak i 180 konny) wypada w tym zestawieniu bardzo kusząco. W salonie zapłacimy za niego mniej, a przy spokojnej jeździe, fakt pali więcej, ale w dalszym ciągu niewiele i zapewnia bardzo dobre osiągi.Ford C-Max pierwszej generacji postarzał się już solidnie. Nie jest w stanie już dłużej walczyć o klienta, chyba że ceną. Jego technologia jest przestarzała i nie obroni się nawet designem, gdyż ten od początku nie był udany, a co dopiero po latach! Nowy C-Max i jego większa wersja Grand C-Max wprowadzają nową jakość w segmencie małych, kompaktowych vanów. Oba świetnie spisują się na drodze, oba są nieźle zaprojektowane, a do tego wreszcie C-Max może pochwalić się licznymi, nowoczesnymi systemami wspierającymi bezpieczeństwo i komfort podróżowania. Dostępne będą w trzech wersjach wyposażenia - Ambiente, Trend oraz Titanium. Ceny jeszcze nie ujawniono. W dodatku, do 2013 roku Ford zapowiada wersję hybrydową.



źródło: Własne

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
6

Komentarze do:

Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji

Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
Toolbox 2010-10-24 08:36
Pytanie tylko czy będzie w stanie zawalczyć z Touranem którego kupiło już ponad 1,3 mln klientów. VW ma wszystkie nowoczesne systemy wspomagające kierowcę i do tego w całkiem sensownych cenach
Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
umar77 2010-10-25 20:16
A do tego Touran ma jeszcze bardzo oszczędne silniki, szczególnie 1,4 TSI Ecofuel z instalacją gazową który spala 4,6kg gazu na 100km oraz oszczędny 1,6 TDI Blumotion który jest chyba najbardziej oszczędnym silnikiem budowanym w Vanach bo zużywa tylko 4,6l/100km
ARON
Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
ARON 2010-10-25 20:47
A VW ukochali sobie złodzieje i dresiarze - Fordy raczej nie... :-D
Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
Toolbox 2010-10-30 08:12
Widziałem ostatnio w TVN ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego w eleganckim VW Phaetonie ... pewno kradzionym?
ARON
Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
ARON 2010-11-01 22:31
Pewnie rządowym, a nie od dziś wiadomo, że politycy to złodzieje... :-D
Ford C-Max i Grand C-Max - relacja z prezentacji
Toolbox 2010-11-09 07:03
BOR nie ma Phaetonów, to prywatne auto Sikorskiego - sprawdzałem w jego sejmowym oświadczeniu majątkowym ;-) ma facet klasę i pieniądze