BMW M4 GTS oficjalnie

BMW oficjalnie pochwaliło się najostrzejszym wydaniem M4. Oznaczono je trzema literami: GTS. Bez wątpienia nazwa ta będzie budzić respekt wśród rywali.

M4 GTS wyróżnia się bowiem agresywnym, torowym charakterem, a wszystko w tym aucie zostało podporządkowane osiągom. Wystarczy rzut oka na nadwozie, aby zauważyć różnice w stosunku do zwykłego M4. Elementy aerodynamiczne są większe i bardziej dopracowane. Prześwit został zmniejszony, a wyjątkowe, złote felgi ubrano w opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Nowością są także przednie światła LED oraz tylne OLED - po raz pierwszy zastosowane w seryjnym samochodzie. Oczywiście jak przystało na wydanie GTS wnętrze prezentuje się dość spartańsko. Sportowe, kubełkowe fotele, aluminium i alkantara. A do tego rozpórka typu X-Bar zamontowana z tyłu. A co znajdziemy pod maską? To samo co w M4, czyli podwójnie doładowaną, sześciocylindrową trzylitrówkę, tyle że podkręconą do imponujących 500 KM. To wystarczy, żeby osiągnąć setkę w zaledwie 3,8 sekundy i rozpędzić się do 305 km/h. Napęd trafia oczywiście na tył za pośrednictwem 8-biegowej, automatycznej skrzyni DCT. BMW twierdzi, że auto pokonało Nurburgring w czasie 7 minut i 28 sekund. Nie zdziwimy się więc jeśli liczba chętnych przewyższy podaż zaplanowaną na 700 egzemplarzy. Niestety ceny jak na razie pozostają tajemnicą.