Prawo jazdy w telefonie na terenie całego UE stanie się faktem. Ale ułatwienie będzie miało swoją cenę

Nowelizacja przegłosowana w minionym tygodniu przez Parlament Europejski szykuje zmiany, które bez przesady można nazwać rewolucją nadchodzącą na drogi UE. Obejmują one stworzenie jednego cyfrowego prawa jazdy dla wszystkich krajów członkowskich, obniżenia wieku dla kierowców samochodów osobowych i ciężarowych, ale również utraty prawa jazdy na terenie całego UE oraz skrócenia ważności uprawnień.

Będzie to oczywiście inna aplikacja niż nasz krajowy mObywatel, ale będzie - co już i tak należy uznać za sukces. Unijni ustawodawcy pracują nad jednolitym rozwiązaniem, które będzie tak samo ważne we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej. Dzięki temu kierowcy będą mogli udawać się nawet w długie podróże bez stresu związanego ze zgubieniem lub pozostawieniem tego ważnego blankietu w domu.

Nie sądziliście chyba, że chodzi tylko o Wasz komfort, prawda? Ujednolicony i zdigitalizowany rejestr praw jazdy na terenie całej Unii Europejskiej pozwoli również kontrolować na bieżąco stan punktów karnych oraz utrzymywane - lub cofnięte - uprawnienia.

W praktyce oznacza to, że jeżeli dany kierowca z polskim prawem jazdy z jakiegoś powodu straci je - choćby czasowo ze względu na przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym lub prowadzenie pod wpływem alkoholu - to informacja ta dotrze również do stróżów prawa z wszystkich pozostałych krajów UE. 

Kolejne pozorne ułatwienie, które przygotowuje swoim obywatelom Unia Europejska, dotyczy dolnej granicy wieku osób, które mogą uzyskać uprawnienia do kierowania samochodami osobowymi i ciężarówkami. W przypadku tych pierwszych limit ma zostać obniżony do 17, a drugim do 18 (i 21 na uprawnienia do kierowania autobusem).

Poluzowanie przepisów ma czysto pragmatyczną genezę. Wiąże się z narastającymi brakami kadrowymi, które dotyka europejską branżę logistyczną (a więc i polską, bo to w dużej mierze naszym krajem unijna logistyka stoi). 

Młodzi adepci muszą się jednak liczyć z tym, że będą pod specjalnym nadzorem. Ci ubiegający się o prowadzenie pojazdów kategorii C będą musieli okazać certyfikat kompetencji zawodowych. Wszyscy, niezależnie od przyznanego typu uprawnień, w przeciągu pierwszych dwóch lat będą podlegać znacznie surowszym karom za wiele przewinień, od jazdy pod wpływem alkoholu po brak zapiętych pasów bezpieczeństwa. 

Choć jeszcze wielu polskich kierowców mentalnie nie pogodziło się z faktem, że uprawnienia na prowadzenie pojazdów nie jest już bezterminowe (sam się z tym nie zgadzam!), to UE zaostrza te już i tak kontrowersyjne przepisy.

Nowe przepisy przewidują, że okres ważności praw jazdy kategorii A i B będzie mógł zostać skrócony do 10 lat, jeśli służy on również jako krajowy dokument tożsamości. Tymczasem uprawnienia do prowadzenia ciężarówek i autobusów będą ważne jedynie przez 5 lat. Unijni ustawodawcy dadzą również krajom członkowskim możliwość skracania ważności dokumentów dla kierowców powyżej 65. roku życia, tak by musieli częściej udawać się na badania lekarskie i kursy przypominające wiedzę.

Na logikę wychodzi, że opisywane nowości w istotnym stopniu zmienią krajobraz dróg całej Unii Europejskiej od Portugalii po Finlandię nie później niż przed końcem 2029 r. Wynika to z faktu, że wedle prawa przepisy wejdą w życie dwudziestego dnia po ich opublikowaniu w Dzienniku Ustaw UE. Od tego momentu państwa członkowskie mają trzy lata na zaaplikowanie ich do legislacji krajowej, po czym następuje jeszcze rok okresu przygotowawczego. Razem - cztery lata.