
Był wieczór, kiedy do młodych ludzi, biesiadujących przy ul. Kutrzeby, dołączyli nieznani im goście. Podczas imprezy był śpiew, zabawa i alkohol. Kiedy spotkanie dobiegło końca jego uczestnicy rozeszli się do domów. Za jednym z nich, idącym w kierunku ul. Radiowej, ruszyli nowo poznani ludzie. Zaczęło się od zaczepki słownej, która następnie przerodziła się w żądanie wydania telefonu komórkowego. Kiedy mężczyzna odmówił, został zaatakowany. Sprawcy najpierw bili go reklamówką z butelkami, a gdy te rozbiły się, zaczęli używać pięści i nóg. Jeden ze sprawców wyciągnął ostre narzędzie i zadał pokrzywdzonemu kilka ciosów w plecy. Po chwili napastnicy zabrali należący do pobitego telefon komórkowy i uciekli.
Pokrzywdzonemu mężczyźnie udało się dojść do ulicy Radiowej, tam poprosił przypadkowego przechodnia o wezwanie Policji. Przybyli na miejsce funkcjonariusze udzielili pierwszej pomocy rannemu, który następnie został przewieziony do szpitala. Oficer dyżurny natychmiast przekazał rysopisy sprawców innym załogom. Po kilku minutach na przystanku autobusowym u zbiegu ul. Radiowej i Powstańców Śląskich policjanci zauważyli podejrzewane osoby. Po wylegitymowaniu okazały się nimi 31-letni Adam B, 28-letni Jacek M. i 35-letnia Urszula B. Wszyscy byli nietrzeźwi. Kobieta została przewieziona do izby wytrzeźwień, we krwi miała 1,4 promila, natomiast mężczyźni noc spędzili w policyjnych celach. Mieli w organizmie 0,7 i 1,2 promila alkoholu. Przy Jacku M. funkcjonariusze zabezpieczyli rozkładany scyzoryk.
Dzisiaj sprawą zajmą się bemowscy śledczy. Za rozbój grozi nawet do 12 lat więzienia.
ea/eg
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Zadawali rany scyzorykiem








