
Tuż po 13:00 policjanci zauważyli osobowe volvo. Siedzący za jego „sterami” mężczyzna na ich oczach popełnił wykroczenie drogowe. 55-latek za nic miał znak zakazu skrętu w lewo. Włączył kierunkowskaz i jak gdyby nigdy nic wykonał manewr. Po chwili już tłumaczył się mundurowym.
Kłopoty Stanisława M. zaczęły się od nieokazania policjantom polisy obowiązkowego ubezpieczenia. 55-latek nie tylko niemiał jej przy sobie, ale samochód w ogóle takiej polisy nie posiadał. 5-latek nie posiadał przy sobie także dokumentu, który uprawniałby go do poruszania się po drogach. Prawo jazdy bowiem zostało mu odebrane dwa lata temu i zakaz sądowy miał obowiązywać jeszcze kolejne dwadzieścia cztery miesiące.
Mężczyzna po przesłuchaniu przez śledczych z Mokotowa trafił do więzienia. Był bowiem poszukiwany przez warszawski sąd za przestępstwa z przeszłości. Naraził się na kolejne lata w zakładzie karnym. Za nieprzestrzeganie postanowień sądu może mu teraz grozić kara nawet do 3 lat więzienia. ao/ab
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Skręcił w lewo i trafił do więzienia








