Pijani "ochraniali" budowy

Ujawnienie trzech pijanych pracowników ochrony to efekt wspólnych działań przedstawicieli Państwowej Inspekcji Pracy i policjantów z komisariatu w Wilanowie. Jeden z ochroniarzy "pełnił służbę" na budowie mając prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Dwójka jego towarzyszy również była nietrzeźwa.Wczoraj policjanci z Wilanowa oraz pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili kontrole na budowach realizowanych na terenie dzielnicy. Wieczorem zespół dotarł na jedną z nich przy ulicy Klimczaka, gdzie bezpieczeństwa "strzegło" kilku ochroniarzy. Stan w jakim znajdowali się mężczyźni zdecydowanie uniemożliwiał im czuwanie nad powierzonym mieniem znajdującego się na budowie. Okazało się, że ochroniarze byli po kilku "głębszych". Rekordzistą okazał się 49-letni Jacek L., u którego alkomat wykazał prawie 3 promile alkoholu. Jego kompani Stefan L. oraz Ireneusz D. mieli od prawie pół do półtora promila. Informacja o nietrzeźwych pracownikach została przekazana właścicielowi firmy ochroniarskiej, który natychmiast przejął nadzór nad terenem budowy.

Policjanci z wilanowskiego komisariatu zapowiadają, że wspólne działania z pracownikami Państwowej Inspekcji Pracy będą kontynuowane. Wczorajsze zdarzenie nie było bowiem jedynym, gdzie głównym "bohaterem" był nietrzeźwy pracownik ochrony. Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę mokotowscy policjanci zatrzymali Wiesława T. pracownika firmy ochraniającej teren budowy przy ulicy Domaniewskiej.

Gdy funkcjonariusze otrzymali wiadomość, że na budowie przy ulicy Domaniewskiej w Warszawie przebywa nietrzeźwy pracownik ochrony, policjanci szybko pojechali sprawdzić tę informację. Kiedy mundurowi weszli do baraku, zajmowanego przez pracowników, zobaczyli na krześle śpiącego mężczyznę. Na stole stało kilka butelek po alkoholu. Kiedy funkcjonariusze obudzili śpiącego mężczyznę, ten zaczął agresywnie się zachowywać. Ubliżał im i groził zwolnieniem z pracy. Po chwili niespodziewanie popchnął na ścianę jednego z mundurowych. Policjant błyskawicznie obezwładnił napastnika. Na miejsce wezwano kierownika budowy, który przejął ochronę obiektu. Wiesław T. (50 lat) został przewieziony do izby wytrzeźwień. Tam "wydmuchał" ponad 1,6 promila alkoholu.