Policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego w świąteczną niedzielę około 20.30 otrzymali polecenie udania się na ulicę Żółkiewskiego, gdzie w jednym z mieszkań miała miejsce awantura rodzinna.
Pod wskazanym adresem rzeczywiście było słychać krzyki i przekleństwa. Całe towarzystwo było pijane. 29-letnia Magdalena P. i jej 39-letni konkubent, Marek T. zacięcie kłócili się z matką kobiety, a wszystko zaczęło się podczas wspólnego rodzinnego świętowania, suto zakrapianego alkoholem. Świadkiem całej sytuacji był syn Magdaleny i Marka, niespełna 8-letni Kacper. Rodzice i babka mieli poważne problemy z utrzymaniem równowagi, policjanci nie byli w stanie nawiązać z nimi żadnej logicznej rozmowy. Cała trójka nie bardzo wiedziała, co się dzieje wokół. Nikt z nich nie był w stanie zająć się dzieckiem. Funkcjonariusze wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe, by lekarz zbadał chłopca. Kiedy okazało się że jest zdrowy, z uwagi na brak możliwości przekazania go komukolwiek, z kim byłby bezpieczny, został umieszczony w pogotowiu opiekuńczym.
Oboje rodziców mundurowi zatrzymali. Podczas badania stanu ich trzeźwości okazało się że kobieta miała prawie 4 promile alkoholu we krwi, zaś mężczyzna 3,5 promila. Noc spędzili w izbie wytrzeźwień.
Dziś śledczy przedstawią im zarzut narażenia syna na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Sprawą zajmie się również sąd rodzinny i nieletnich, który dokładnie sprawdzi sytuację życiową 8-latka.
ea/jw
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

