
Pierwszy w ręce mokotowskich policjantów wpadł 25-letni mężczyzna. Przyprowadził go na komendę jeden z pokrzywdzonych. Zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. W ukryciu czekał na Kamila N. pod „wynajętym” przez siebie mieszkaniem. Kiedy ten pojawił się na horyzoncie nie zwlekał i schwytał przestępcę. W tym samym czasie do dyżurującego funkcjonariusza zgłosiła się kolejna oszukana przez „trio” kobieta.
Z pierwszych ustaleń kryminalnych wynikało, że 25-latek nie działał sam. Przedmiotem przestępstwa było mieszkanie, które należało do jego o rok starszej znajomej. Najprawdopodobniej to ona była „mózgiem” całego przedsięwzięcia. Na jednym z internetowych portali zamieściła ogłoszenie z propozycją wynajmu lokalu. Z chętnymi, którzy chcieli z niego skorzystać, spotykał się Kamil N. Towarzyszyła mu 16-letnia Aleksandra. Sporządzali stosowną umowę z „klientami”, pobierając jednocześnie zaliczki w kwotach od 2 do 4 tysięcy złotych. Wręczali klucze do mieszkań, by potem zniknąć bez śladu. Pieniądze trafiały do Moniki A., która wynagradzała swoich „pracowników”.
Kiedy pokrzywdzeni chcieli wprowadzić się do nowo wynajętego mieszkania, klucze, które otrzymali nie pasowały do zamków w drzwiach. Kamil N. informował ich wówczas telefonicznie, że dostarczy im kolejne, gdyż sytuacja wymagała zmiany wkładek. Faktycznie tak było. Klucze musiały trafić w ręce kolejnych pokrzywdzonych, a 25-latek nie podejmował więcej rozmów z tymi, od których wziął już pieniądze.
Jedna z pokrzywdzonych próbowała rozmawiać z „wynajmującym”. Poszła do mieszkania, za które wcześniej zapłaciła, ale obawiając się konfliktu z 25-latkiem o pomoc poprosiła policjantów z Mokotowa. Gdy ci rozmawiali z kobietą zostali powiadomieni przez dyżurnego, że podejrzany został właśnie schwytany przez innego z oszukanych klientów i przyprowadzony na komendę. Dzięki kryminalnym niebawem do zatrzymanego dołączyły jego wspólniczki. Policjanci podejrzewają, że w całym tym procederze brały udział jeszcze inne osoby. Niewykluczone, że śledczy przedstawią w całym dochodzeniu kolejne zarzuty.
25-latkowi zostały już one ogłoszone. Przyznał się do popełnienia trzech przestępstw. Grozić mu może kara nawet do 8 lat więzienia. Na decyzję sądu w swojej sprawie będzie oczekiwał pod policyjnym dozorem. Ma obowiązek pięć razy w tygodniu „meldować” się mokotowskim policjantom. Dzisiaj o losach Moniki A. będzie decydował prokurator. O współpracy nieletniej w oszukiwaniu pokrzywdzonych dowie się także sąd rodzinny, który podejmie decyzje w sprawie 16-latki. Kryminalni i śledczy z Mokotowa sprawdzą ile osób mogło paść ofiarami „trio”. Zapowiadają także dalsze zatrzymania w tej sprawie.
ea/ao
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Oszuści zmieniali zamki w drzwiach








