
Wczesnym rankiem policjanci ze stołecznego wywiadu dostrzegli jadący ulicą Rechniewskiego samochód, który miał liczne uszkodzenia, wygiętą ku górze przednią maskę, a także rozbitą szybę.
Funkcjonariusze zareagowali natychmiast. Kiedy zatrzymali daewoo do kontroli od razu wyczuli silną woń alkoholu wydobywającą się z auta. Kierowca zapytany dlaczego nubira jest tak poobijana, stwierdził, że chyba po drodze uderzył w jakiś słup. Mundurowi podejrzewali, że Tomasz H. jest nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,2 promila alkoholu w jego organizmie. Wywiadowcy wezwali na miejsce patrol ruchu drogowego, który zajął się spowodowaniem przez 24-latka kolizji drogowej. Wówczas wyszło na jaw, że wjechał on wprost w płot otaczający plac budowy.
Nieodpowiedzialny kierowca został zatrzymany. Noc spędził w izbie wytrzeźwień. Śledczy przedstawili mu zarzut za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę nawet do 2 lat więzienia. Mężczyzna nie uniknie także odpowiedzialności za spowodowane kolizji.
ao/jw
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Na drodze "wyrósł mu" płot








