Monitoring, kontrola i odzyskany telefon

Błyskawiczna akcja wywiadowców z warszawskich Bielan zakończyła się zatrzymaniem mężczyzny, który miał przy sobie kradziony telefon komórkowy. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane na kamerach monitoringu. Pomocnik oficera dyżurnego zauważył podejrzanie zachowującą się grupę mężczyzn. Nabrawszy podejrzeń, że młodzi ludzie "mogą mieć coś na sumieniu" od razu wysłał na miejsce patrol. Uwagę pomocnika oficera dyżurnego, który w minioną noc pełnił służbę, zwróciła kilkuosobowa grupa mężczyzn. Młodzi ludzie szli ulicą Żeromskiego i nerwowo rozglądali się na boki. Kamera monitoringu podążała za idącymi mężczyznami, a policjant przez cały czas ich obserwował. Na miejsce zostali wysłani wywiadowcy. Na wysokości przystanku autobusowego funkcjonariusze zatrzymali młodych ludzi. Cztery osoby zostały wylegitymowane i przeszukane. Przy jednym z mężczyzn policjanci znaleźli kradziony telefon komórkowy. Okazało się, że aparat jest poszukiwany od zeszłego roku, przez policjantów z Mokotowa.

22-latek został przewieziony do bielańskiej komendy. W trakcie przesłuchania zeznał, że telefon dostał w prezencie od dziadka. Kryminalni udali się do miejsca zamieszkania 75-latka. Eugeniusz Z. potwierdził zeznania wnuczka. Mężczyzna powiedział, że telefon znalazł na trawniku i dał wnukowi w prezencie. Dochodzeniowcy przedstawili 75-latkowi zarzut przywłaszczenia cudzego mienia. Eugeniusz Z. przyznał się do zarzucanego mu czynu. Mężczyźnie grozi kara do roku pozbawienia wolności.