Portal V10 » Prezentacje / testy » VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
2014-11-13 - P. Mokwiński Tagi: Seat, Volkswagen, Volkswagen Golf R, Test, Seat Leon Cupra
Obecny rok obfituje w wyjątkowo gorące premiery wśród kompaktów. Leon Cupra jeszcze nigdy w historii nie był tak mocny, a Golf R zaopatrzony w napęd na obie osie nie wymaga żadnego komentarza. Oba auta dzieli cennikowe 33 tysięcy złotych, tylko dwadzieścia koni mechanicznych i wspomniane wcześniej przeniesienie momentu na cztery koła. Niestety, w Seacie tego nie doświadczymy, choć w przypadku pierwszej generacji gorącego Hiszpana, pojawił się symbol 4x4 w 6-cylindrowej odmianie. Później już do tego nie powrócono, co wcale nie ostudziło emocji.
Oba auta zostały naznaczone szeregiem dynamicznych akcentów, ale to Seat mocniej przyciąga uwagę przechodniów. Głównie za sprawą atrakcyjnie narysowanej bryły i dość kosmetycznych zabiegów na karoserii. Trzydrzwiowe nadwozie w nietypowym kolorze rzuca się w oczy za sprawą 19-calowych obręczy ze stopów lekkich, LED-owego oświetlenia i dwóch niezależnie wyprowadzonych końcówek układu wydechowego. Standardowy napis Leon zastąpił Cupra, co tylko podkręca jego charakter. Co równie ważne, to pierwsze nadwozie z jedną parą drzwi od momentu debiutu modelu pod koniec lat 90.
Golf jest nieco bardziej konserwatywny, choć jego tył mocno daje do myślenia innym kierowcom. Dwie podwójne końcówki układu wydechowego wraz z przyciemnionymi kloszami i szybą oraz znaczkiem R jednoznacznie sugeruje, że to nie jest zwykła odmiana. Nieco mniejsze, 18-calowe koła też skutecznie wypełniają nadkola, natomiast czarne obudowy lusterek bocznych i wystarczająco agresywnie uformowany przedni zderzak dopełniają dynamicznej całości.
W Volkswagenie diody jedynie służą do jazdy dziennej, zaś biksenonowe światła skrętne zdają się lepiej oświetlać drogę, niż ma to miejsce w Seacie. Mimo wspólnej płyty podłogowej, VW jest dłuższy o 4, węższy o 1 i wyższy o 1,3 centymetra. Większy ma też rozstaw osi o 3,5 cm.
Spore różnice zaobserwujemy także wewnątrz prezentowanych samochodów. Pozycja za kierownicą jest stosunkowo niska w obu przypadkach, ale Leon wypada gorzej w kwestii użytych materiałów wykończeniowych. Nie wszędzie znajdziemy miękkie plastiki, ale całość za to bardzo solidnie spasowano. Podobieństwa dostrzeżemy również w uformowaniu foteli, choć te w Golfie oferują lepsze podparcie boczne w zakresie ud i lędźwi. Dostęp do drugiego rzędu w obu przypadkach nie należy do najłatwiejszych i wymaga choć odrobinę sprawności fizycznej.Przestrzeni przed kolanami z uwagi na większy rozstaw osi jest więcej w Volkswagenie, co nie oznacza, że Leon oferuje ciasnotę. Jedynie wyżsi pasażerowie poczują dyskomfort nad głowami z uwagi na dość nisko poprowadzoną linię dachu. Z przodu miejsca pod dostatkiem w obydwu przypadkach.Kierownicę pewnie leżą w dłoniach, ale to VW okazuje się lepszy w kwestii dostępnych udogodnień elektronicznych. Ma większy wyświetlacz ciekłokrystaliczny zawiadujący multimedialnym kombajnem, lepszy system audio i nieco ciekawszy projekt deski rozdzielczej. Ergonomia w przedstawionych autach znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Znalezienie pożądanych funkcji zajmie dosłownie chwilę i nie wymaga oderwania uwagi kierowcy od drogi.Obszyte skórą koło sterowe lepsze wrażenie robi w samochodzie z Wolfsburga. Hiszpański odpowiednik otrzymał identyczną kompozytową podstopnicę i nakładki na pedały. Co ciekawe, w Golfie zastosowano hamulec ręczny uruchamiany przyciskiem. Na szczęście, inżynierowie Seata pozostali wierni tradycji i zdecydowali się na klasyczne rozwiązanie w postaci dźwigni, bardziej pasującej do sportowego kompaktu.Mimo tylko 20 koni mechanicznych różnicy i wyjściowego 2,0 TSI pod maskami, Seat na papierze jest wolniejszy aż o sekundę. 280-konne auto sprzężone z 6-stopniowym DSG osiąga setkę w 5,8 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 250 km/h. Dzięki zastosowaniu elektronicznej szpery i skutecznym asystentom elektronicznym, Hiszpan pewnie zachowuje się w zakrętach, wykazując się neutralności i nie przejawia tendencji do minimalnej nerwowości nawet przy maksymalnych prędkościach.Problemy zaczynają występować na nierównej nawierzchni, gdzie niskoprofilowe opony wraz ze sztywnymi nastawami zawieszenia dają się we znaki. Poprzeczne przeszkody wyraźnie przenoszą się na konstrukcję i plecy podróżujących. Nieźle brzmi układ wydechowy, choć sporo brakuje mu do efektów akustycznych Golfa.VW zaopatrzony w napęd na obie osie przypomina niezrównoważonego psychicznie człowieka. Potrafi zachowywać się bardzo agresywnie, wyrywać kierownicę z rąk i czterema kołami odpychać się wściekle od asfaltu, lub w trybie wyciszenia (Comfort) spokojnie pokonywać kolejne kilometry i na pełnym zbiorniku przejechać nawet 500 kilometrów. Ujmuje brzmieniem wydechu i dźwiękami wydobywanymi podczas zmiany biegów w okolicach czerwonej skali obrotomierza.Z przyjemnością słucha się tej symfonii, której wtórować może jedynie Renault Megane RS. Wchodzenie w zakręty zarówno Seatem jak i VW to prawdziwa przyjemność, choć na mokrym wkrada się niepewność. Oba auta najlepiej czują się na suchej i równej niczym stół cieśli drodze. Dynamiczny kontakt ze studzienką lub ostrą krawędzią dziury może skończyć się koniecznością wymiany felgi wraz z oponą.Cupra i R należą zawsze będą niszowymi odmianami swoich popularnych braci z uwagi na wysoką cenę. Oba auta mogą występować z manualną przekładnią lub 6-stopniowym automatem. Leon ustępuje rywalowi dynamiką i jakością materiałów wykończeniowych. Na suchym prowadzi się równie dobrze, ale na starcie ma większe problemy z trakcją. Kosztuje też znacznie mniej. 280-konna odmiana została wyceniona na 112 900 złotych. Za Golfa zapłacimy przynajmniej 147 490 złotych. Po doposażeniu do zbliżonych poziomów, różnica nie zmaleje, ale cena wzrośnie o dodatkowe 20 tysięcy. To bez dwóch zdań najgorętsze kompakty tego roku.Podstawowe dane techniczne:
VW Golf R DSG vs. Seat Leon Cupra 280 DSG
Silnik: 1984 cm3
Moc: 300 KM przy 5500 obr./min / 280 KM przy 5600 obr./min
Moment obrotowy: 380 Nm w przedziale 1800 - 5500 obr./min / 350 Nm w przedziale 1700 - 5600 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4276/1799/1436 / 4236/1810/1423 mm
Rozstaw osi: 2630 / 2596 mm
Masa własna: 1495 / 1421 kg
Średnia emisja CO2: 159 / 154 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 4,9 / 5,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 8,8 / 8,4 (11,7 / 11,2 w teście)
Trasa: 5,9 / 5,7 (8,6 / 7,9 w teście)
Cykl mieszany: 6,9 / 6,4 (9,3 / 8,7 w teście)
Spore różnice zaobserwujemy także wewnątrz prezentowanych samochodów. Pozycja za kierownicą jest stosunkowo niska w obu przypadkach, ale Leon wypada gorzej w kwestii użytych materiałów wykończeniowych. Nie wszędzie znajdziemy miękkie plastiki, ale całość za to bardzo solidnie spasowano. Podobieństwa dostrzeżemy również w uformowaniu foteli, choć te w Golfie oferują lepsze podparcie boczne w zakresie ud i lędźwi. Dostęp do drugiego rzędu w obu przypadkach nie należy do najłatwiejszych i wymaga choć odrobinę sprawności fizycznej.Przestrzeni przed kolanami z uwagi na większy rozstaw osi jest więcej w Volkswagenie, co nie oznacza, że Leon oferuje ciasnotę. Jedynie wyżsi pasażerowie poczują dyskomfort nad głowami z uwagi na dość nisko poprowadzoną linię dachu. Z przodu miejsca pod dostatkiem w obydwu przypadkach.Kierownicę pewnie leżą w dłoniach, ale to VW okazuje się lepszy w kwestii dostępnych udogodnień elektronicznych. Ma większy wyświetlacz ciekłokrystaliczny zawiadujący multimedialnym kombajnem, lepszy system audio i nieco ciekawszy projekt deski rozdzielczej. Ergonomia w przedstawionych autach znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Znalezienie pożądanych funkcji zajmie dosłownie chwilę i nie wymaga oderwania uwagi kierowcy od drogi.Obszyte skórą koło sterowe lepsze wrażenie robi w samochodzie z Wolfsburga. Hiszpański odpowiednik otrzymał identyczną kompozytową podstopnicę i nakładki na pedały. Co ciekawe, w Golfie zastosowano hamulec ręczny uruchamiany przyciskiem. Na szczęście, inżynierowie Seata pozostali wierni tradycji i zdecydowali się na klasyczne rozwiązanie w postaci dźwigni, bardziej pasującej do sportowego kompaktu.Mimo tylko 20 koni mechanicznych różnicy i wyjściowego 2,0 TSI pod maskami, Seat na papierze jest wolniejszy aż o sekundę. 280-konne auto sprzężone z 6-stopniowym DSG osiąga setkę w 5,8 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 250 km/h. Dzięki zastosowaniu elektronicznej szpery i skutecznym asystentom elektronicznym, Hiszpan pewnie zachowuje się w zakrętach, wykazując się neutralności i nie przejawia tendencji do minimalnej nerwowości nawet przy maksymalnych prędkościach.Problemy zaczynają występować na nierównej nawierzchni, gdzie niskoprofilowe opony wraz ze sztywnymi nastawami zawieszenia dają się we znaki. Poprzeczne przeszkody wyraźnie przenoszą się na konstrukcję i plecy podróżujących. Nieźle brzmi układ wydechowy, choć sporo brakuje mu do efektów akustycznych Golfa.VW zaopatrzony w napęd na obie osie przypomina niezrównoważonego psychicznie człowieka. Potrafi zachowywać się bardzo agresywnie, wyrywać kierownicę z rąk i czterema kołami odpychać się wściekle od asfaltu, lub w trybie wyciszenia (Comfort) spokojnie pokonywać kolejne kilometry i na pełnym zbiorniku przejechać nawet 500 kilometrów. Ujmuje brzmieniem wydechu i dźwiękami wydobywanymi podczas zmiany biegów w okolicach czerwonej skali obrotomierza.Z przyjemnością słucha się tej symfonii, której wtórować może jedynie Renault Megane RS. Wchodzenie w zakręty zarówno Seatem jak i VW to prawdziwa przyjemność, choć na mokrym wkrada się niepewność. Oba auta najlepiej czują się na suchej i równej niczym stół cieśli drodze. Dynamiczny kontakt ze studzienką lub ostrą krawędzią dziury może skończyć się koniecznością wymiany felgi wraz z oponą.Cupra i R należą zawsze będą niszowymi odmianami swoich popularnych braci z uwagi na wysoką cenę. Oba auta mogą występować z manualną przekładnią lub 6-stopniowym automatem. Leon ustępuje rywalowi dynamiką i jakością materiałów wykończeniowych. Na suchym prowadzi się równie dobrze, ale na starcie ma większe problemy z trakcją. Kosztuje też znacznie mniej. 280-konna odmiana została wyceniona na 112 900 złotych. Za Golfa zapłacimy przynajmniej 147 490 złotych. Po doposażeniu do zbliżonych poziomów, różnica nie zmaleje, ale cena wzrośnie o dodatkowe 20 tysięcy. To bez dwóch zdań najgorętsze kompakty tego roku.Podstawowe dane techniczne:
VW Golf R DSG vs. Seat Leon Cupra 280 DSG
Silnik: 1984 cm3
Moc: 300 KM przy 5500 obr./min / 280 KM przy 5600 obr./min
Moment obrotowy: 380 Nm w przedziale 1800 - 5500 obr./min / 350 Nm w przedziale 1700 - 5600 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4276/1799/1436 / 4236/1810/1423 mm
Rozstaw osi: 2630 / 2596 mm
Masa własna: 1495 / 1421 kg
Średnia emisja CO2: 159 / 154 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 4,9 / 5,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 8,8 / 8,4 (11,7 / 11,2 w teście)
Trasa: 5,9 / 5,7 (8,6 / 7,9 w teście)
Cykl mieszany: 6,9 / 6,4 (9,3 / 8,7 w teście)
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
2
Komentarze do:
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
motul 2014-11-14 13:23
A gdzie jest w golfie dźwignia hamulca ręcznego jak na prawdziwego hot hatcha przystało? :-)
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
lookach 2015-01-04 21:10
Leon w obecnej odsłonie wygląda po prostu fajnie. Ciekawi mnie, czy w aktualnym wydaniu rozwiązano pewien zimowy problem seata. Jeździłem starszym modelem, w którym na mrozie zamarzały zamki. Uszczelki były nasmarowane, kluczyk obracał się w zamku, kołki odskakiwały, ale trzymały zamarznięte rygle. W ASO dyskretnie poinformowano mnie, że "ten typ tak ma". Na nic zdawały się wizyty w serwisie, rozbieranie drzwi, zamków, suszenie, smarowanie itd. Przy pierwszej wilgotnej i mroźnej pogodzie wszystko trafiał szlag. Nigdy rano nie miałem pewności, czy otworzę auto, czy nie. Jestem świadom, że Hiszpanie mogą nie rozumieć o co chodzi z tym mrozem, ale seat to przecież VAG, producent samochodów od Arktyki do Antarktydy. Czy rozwiązano problem w nowym leonie? Jakie są Wasze doświadczenia?
Podobne: VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - Bratobójcze starcie - nasz test »
Seat Leon ST Cupra i X-perience - Dwa światy - nasze porównanie »
Koncern Volkswagena planuje podciąć skrzydła Skodzie i zmienić Seata w markę premium »
Seat Mii Electric - początek nowej ery dla hiszpańskiej marki »
Podobne galerie: VW Golf R vs. Seat Leon Cupra - w gorącej wodzie kąpani - nasz test
Seat Leon Cupra R - najmocniejsza wersja hot-hatcha »
Seat Leon Cupra 290 na nowych zdjęciach »
Seat Leon Cupra ST »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Volvo XC90 wzywane do serwisu z powodu wadliwej osłony kurtyn powietrznych »
Gumball 3000 2016 zakończy się w Bukareszcie »
Tapety na pulpit Volkswagen
Galerie zdjęć
GP Węgier - Hungaroring - Wyścig [99]
Forza Motorsport 3 - Limited Collectors Edition i Hot Hatch'e [41]
Newsletter