Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Opel Zafira 2.0 CDTi - Gdy liczy się przestronność - nasz test

Opel Zafira 2.0 CDTi - Gdy liczy się przestronność - nasz test

2017-04-15 - P. Mokwiński     Tagi: Test, Minivan, Opel, Opel Zafira
To jeden z najważniejszych parametrów przyświecających klasie vanów. Zafira, obok Tourana, S-Maxa, Grand Picasso i Kii Carens, stanowi jedną z niewielu propozycji wymierającego segmentu. Jest przestronna, wygodna w codziennej eksploatacji, a po liftingu oferuje więcej gadżetów podnoszących komfort. Z mocnym dieslem przypadnie do gustu miłośnikom oszczędności przy dystrybutorze.
Zeszłoroczna modyfikacja nieznacznie zmieniła oblicze zewnętrzne Zafiry. Za najważniejszą zmianę należy uznać pas przedni, który wyposażono w pełni LED-owe reflektory. W cenniku próżno szukać biksenonowych odpowiedników. To akurat cieszy, bo wydajność diodowych świateł jest naprawdę dobra. Snop dopasowuje się do warunków drogowych wyraźnie podnosząc komfort jazdy nocą. Pojawiły się też nowe wzory aluminiowych obręczy i dyskretnie zmodernizowana pokrywa bagażnika z wkomponowanymi w lampy diodami. Tyle wystarczy, by rodzinny Opel podtrzymał swą atrakcyjność.
Wnętrza Opli sprzed kilku lat zdominowane były przez natłok przycisków na kokpicie centralny. Moda na dotykowe wyświetlacze i upodabnianie interfejsu do nowoczesnych smartfonów zawitała także do Zafiry. Podobne zmiany wprowadzono w crossoverze Mokka. To akurat korzystna modyfikacja. Mniej przełączników ułatwia obsługę pokładowych urządzeń. Tych w niemieckim vanie nie brakuje.
Auto można wyposażyć w dwustrefową klimatyzację automatyczną, aktywny tempomat, podgrzewane siedziska i kierownicę, kamerę cofania, jak również niezły system multimedialny połączony z kamerą cofania i przyzwoitą nawigacją. Grafika jest niewyszukana, a menu stosunkowo czytelne. Próżno w nim jednak szukać zaawansowania znanego z systemu obecnego w Volkswagenie Touranie. Wiele do życzenia pozostawia natomiast obraz z kamery. Ma niską rozdzielczość i nie radzi sobie podczas cofania na kiepsko oświetlonych parkingach. Wówczas warto polegać na czujnikach umieszczonych z obu stron samochodu.
Przestrzeń budzi w vanach największe pożądanie. To właśnie ona stanowi przeważający argument dla większości klientów. Opel zadbał aż o 7 niezależnych siedzisk. Te dwa ostatnie ukryte w płaskiej podłodze bagażnika należy traktować jedynie awaryjnie, bo zmieszczą się na nich osoby o wzroście do 170 cm i to na krótkich dystansach. Zdecydowanie lepiej jest w dwóch pierwszych rzędach. Piątka dorosłych pasażerów nie powinna mieć większych problemów z przyjęciem wygodnej pozycji. Fotel kierowcy okazuje się wygodny nawet podczas kilkuset kilometrowych podróży. Ma niezłe wyprofilowanie, choć niewystarczające w dynamicznie pokonywanych zakrętach.
Z drugiej strony, nastawy jezdne Zafiry nie zachęcają do jazdy na granicy przyczepności. Ciekawe rozwiązanie stanowi ogromna przednia szyba. Jej powierzchnię można zmieniać poprzez przesuwanie rolety w górnej części. Gdy słońce za mocno operuje, jedynym ruchem ręki ograniczymy dopływ światła do kabiny. Wiek konstrukcji zdradzają natomiast plastiki. W porównaniu z młodszą konkurencją, nie są tak przyjemne. Spora ich część jest zdecydowanie za twarda, zaś niektóre przeciętnie spasowane.
W segmencie kompaktowych vanów wciąż prym wiodą silniki wysokoprężne. 170-konny diesel o pojemności dwóch litrów jest najmocniejszą propozycją w katalogu Zafiry. To motor konstrukcji Fiata z oprogramowaniem inżynierów Opla. Sprzężony z klasycznym, hydrokinetycznym automatem o sześciu stopniach, zapewnia przyzwoite osiągi. Do setki przyspiesza w 10,1 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 205 km/h. 400 Nm dostępne w przedziale 1750-2500 obr./min gwarantuje też niezłą elastyczność. Z czwórką pasażerów na pokładzie i sporym bagażem, niemiecki van nie ma większych problemów z wyprzedzaniem.
Wciąż bolączkę stanowi natomiast przeciętne wyciszenie ropniaka i dość powolna praca automatycznej skrzyni. Zawieszenie nastawiono na komfort, przez co szybkie pokonywanie ciasnych szykan nie dostarcza radości. Zafira zdecydowanie lepiej czuje się na prostych odcinkach drogi. Z niewielkimi nierównościami radzi sobie nad wyraz dobrze. Problem ma jedynie z poprzecznymi przeszkodami, które generują odczuwalną nerwowość i ledwie słyszalny hałas dobiegający spod podłogi. Cieszy za to niewielka podatność na boczne podmuchy wiatru. Auto zachowuje się stabilnie przy prędkościach rzędu 160-170 km/h. Zużycie paliwa mieści w normach przewidzianych dla tego segmentu. Około 8-9 litrów w mieście i 7 w trasie. Odbiega od danych katalogowych, ale Touran z 2.0 TDI oraz Grand Picasso 2.0 HDI pochłaniają zbliżone ilości paliwa.
Opel przekonuje przede wszystkim przestronnym wnętrzem, pojemnym bagażnikiem (650-1860 litrów), a także niezłym dieslem. W najbogatszej wersji Elite ze 170-konnym 2.0 CDTi kosztuje 114 050 zł. Po dołożeniu wielu elektronicznych gadżetów, cena wzrośnie do 140-150 tysięcy. Względem Citroena, Volkswagena i Forda, to wciąż akceptowalna oferta. Jedyną niewiadomą pozostaje forma następcy. Według niepotwierdzonych informacji, kolejna generacja ma charakterem przypominać kompaktowego crossovera. Warto się zatem pospieszyć, jeśli cenicie sobie walory typowego vana.
Podstawowe dane techniczne:
Opel Zafira 2.0 CDTi
Silnik: 1956 ccm
Moc: 170 KM przy 3750 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  400 Nm w przedziale 1750-2500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, w układzie rzędowym
Wymiary (dł./szer./wys.): 4666/1928/1685 mm
Rozstaw osi: 2760 mm
Masa własna: 1767 kg
Średnia emisja CO2: 161 g/km
Osiągi:
0-100 km/h: 10,1 sekundy
Prędkość maksymalna: 205 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 6,4 (8,2 w teście)
Trasa: 4,2 (6,7 w teście)
Cykl mieszany: 4,9 (7,5 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Opel Zafira 2.0 CDTi - Gdy liczy się przestronność - nasz test