Mazda MX-5 Sprint - Wiosna, ach to ty! - nasz test

Większość z nas po zimie zaczyna robić porządki. Często pozbywamy się starego auta lub też rozszerzamy swój park maszynowy. Cóż więc kupić odpowiedniego na ciepłe dni? Odpowiedź nasuwa się sama - kabriolet. Polski klimat może i nie rozpieszcza, ale przez kilka miesięcy w roku pozwala cieszyć się jazdą bez dachu. Wybór takich samochodów jest dość duży, jednak należy dysponować kwotą zawierającą się w przedziale 150-200 tysięcy złotych, aby przebierać w ofertach. Poniżej tej sumy, pozostaje jedynie kilka pojazdów. Wśród nich popularna na całym świecie Mazda MX-5. Tym razem przyjrzymy się limitowanej wersji Spring. Design dwuosobowej Mazdy nie zmienia się od wielu lat. Co roku jednak producent przygotowuje limitowane edycje mające zachęcić klientów do kupna roadstera. Odmiana Spring otrzymała biały lakier, grafitowe obręcze ze stopów lekkich o średnicy 17 cali i sztywny dach, który rozkłada się zaledwie w 12 sekund. Mimo długiego stażu na rynku, samochód wciąż wygląda świeżo, zwłaszcza w takiej kolorystyce. Auto można dodatkowo wyposażyć w 18-calowe koła i ksenonowe reflektory poprawiające widoczność w nocy. Soczewkowe światła zamontowane w standardzie, nie spisują się najlepiej na nieoświetlonych drogach. Wewnątrz MX-5 również odnajdziemy akcenty zarezerwowane dla wersji Spring. Skórzana tapicerka w kolorze brązowym i elementy dekoracyjne o fakturze fortepianowej są zarezerwowane właśnie tej limitowanej edycji. Reszta pozostaje taka sama, jak w każdym innym egzemplarzu. Oznacza to, że mamy do czynienia z twardymi tworzywami, ale bardzo dobrze spasowanymi.Prostota zdominowała cały, skromnych rozmiarów przedział pasażerski. Umiarkowana liczba przycisków pomaga w błyskawicznej aklimatyzacji, a opcjonalna nawigacja obsługuje system audio i da się sparować z zewnętrznymi nośnikami pamięci. Niestety, podczas intensywnej operacji słonecznej, obraz na wyświetlaczu staje się słabo widoczny. Pod względem ilości miejsca dla dwóch osób, prezentowany roadster nigdy nie należał do czołówki klasowej. Kabinę zaprojektowano tak, aby kierowca poczuł jedność z maszyną.Nieco klaustrofobiczne uczucie może na początku niektórym przeszkadzać, jednak mija po kilku minutach i przechodzi w przyzwyczajenie. Osoby do 185 centymetrów nie będą narzekać. Koszykarze mogą mieć problem ze zmieszczeniem nóg i czubka głowy pod linią dachu. O ile na postoju to nie przeszkadza, tak podczas jazdy z otwartym dachem wiatr popsuje nawet najdłużej modelowaną fryzurę. Chcąc wybrać się w dalszą podróż, należy mieć na uwadze 150-litrowy bagażnik o niezbyt foremnym kształcie. Umiejętność skutecznego pakowania szybko stanie się atutem szczęśliwego właściciela Mazdy.Można narzekać na ciasnotę w kabinie japońskiego roadstera do momentu, gdy włączymy silnik i ruszymy w drogę. Wówczas nasze wyobrażenie o tym samochodzie zmienia się o 180 stopni. Między użytkownikiem a maszyną rodzi się długotrwałe uczucie, którego nie sposób budować z jakimkolwiek innym samochodem. MX-5 ma w sobie właśnie to coś.Bardzo precyzyjny układ kierowniczy, umiejscowienie siedziska blisko asfaltu i świetnie pracujący mechanizm manualnej skrzyni biegów sprawia, że nie mamy ochoty rozstawać się z Mazdą i wyszukujemy na horyzoncie ostrych zakrętów. Tylnonapędowa Azjatka otrzymała twardo zestrojone zawieszenie umożliwiające maksymalne wykorzystanie potencjału silnika.Konstruktorzy nie szukali kompromisu i złotych półśrodków i dobrze, bo auto zyskało na charakterze. Nie radzi sobie jakość wybitnie z nierównościami, ale na równym niczym stół asfalcie spisuje się doskonale. Każdy ruch kierownicą błyskawicznie przenosi się na koła, a bardzo dobry rozkład masy niejednego doświadczonego kierowcę pozytywnie zaskoczy.Szkoda, że mamy do wyboru tylko dwie jednostki napędowe. Podstawowa występuje w prezentowanej wersji Spring. Ma pojemność 1,8 litra i rozwija 126 koni mechanicznych. Na szczęście, Mazda waży 1155 kilogramów, więc niewielki jak na potencjał układu jezdnego motor, dobrze się spisze w codziennej eksploatacji. Do setki przyspiesza w 9,9 sekundy i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na wartości 194. Do tego, dość żywiołowo reaguje na operowanie pedałem akceleratora i zadowala się rozsądnymi ilościami benzyny. Wykorzystując potencjał ukryty pod maską, wynik w mieście nie przekroczy 10 litrów. W trasie musimy pogodzić się z zapotrzebowaniem na poziomie 6,5-7 litrów.Japoński roadster ze sztywnym dachem może służyć jako auto całoroczne. Zimą trzeba tylko uważać na tylny napęd, a latem pamiętać o czapce, żeby nie przysmażyć sobie czoła. Radość, jaką generuje ten samochód warta jest każdej złotówki zostawionej w salonie. Jeśli kogoś nie zadowoli silnik o pojemności 1,8 litra, może zdecydować się na mocniejszy, 160-konny wariant dwulitrowy. Spali więcej paliwa, ale za to oferuje nieporównywalnie lepszą dynamikę.Prezentowany model jest najtańszym w ofercie i kosztuje 102 700 złotych. W standardzie otrzymujemy kompletne wyposażenie, więc nie musimy się przejmować ewentualnym dokupowaniem opcji i ceną szybującą w górę. 2,0 MZR z manualną przekładnią wymaga dopłaty tylko 4 tysięcy złotych. Na rynku nie znajdziemy rywala o tak dobrym stosunku ceny do jakości.

Podstawowe dane techniczne:
Mazda MX-5 1,8 Spring
Silnik: 1798 cm3
Moc: 126 KM przy 5300 obr./min
Moment obrotowy:  167 Nm przy 4500 obr./min
Skrzynia biegów: manualna, 5-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4020/1720/1245 mm
Rozstaw osi: 2330 mm
Masa własna: 1155 kg
Średnia emisja CO2: 167 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 9,9 sekundy
Prędkość maksymalna: 194 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,8 (10,2 w teście)
Trasa: 5,6 (6,8 w teście)
Cykl mieszany: 7,1 (8,2 w teście)