
Gemballa Marsien to Porsche 911 przebrane za marsjańskiego łazika. Tuning wraca do formy!
Po latach prześcigania
się w tym, który tuner zrobi najtwardsze, najniższe i najmocniejsze auto,
wreszcie czas na coś ciekawego. Gemballa wziął nowe 911 Turbo i stworzył na
jego bazie współczesną interpretację dakarowego Porsche 959. Ależ to będzie
musiało jeździć po wydmach!
Jeśli kojarzycie firmę Gemballa, to z szalonych projektów
przeróbek Ferrari czy Porsche właśnie, które były kwintesencją tuningu lat 80. Było
szeroko, bogato, i nawet trochę kiczowato. Za tymi projektami stał Niemiec Uwe
Gemballa, który w wieku 54 lat został zamordowany w do dziś niewyjaśnionych
okolicznościach w RPA.
Ponad dekadę od tamtej tragedii schedę po ojcu próbuje
przejąć jego syn, Marc Philipp Gemballa. Pierwszym modelem tej nowej-starej
marki jest model Marsien - super-rajdówka inspirowana dakarowymi Porsche z lat
80. Młody Marc Philipp wykorzystał starych znajomych ojca, by stworzyć wysokiej
jakości projekt oparty o najlepsze składniki.
Z silnikiem pomógł mu Alois Ruf, który dobrze sobie znanego
boksera o pojemności 3,8 litra rozkręcił do 750 lub 830 KM (zależnie od
upodobania i zasobności portfela klienta). Do osiągnięcia tego drugiego wyniku
wykorzystano nowe turbosprężarki, zmienione oprogramowanie i wzmocnioną
skrzynię dwusprzęgłową PDK. Pojawił się również nowy, tytanowy wydech dostarczony
przez Akrapovicia. W połączeniu z napędem na cztery koła daje to atomowe
przyspieszenie, czego wynikiem jest sprint do setki trwający zaledwie 2,6 sekundy!
W przypadku tego modelu wyjątkowo większe znaczenie ma
jednak zawieszenie. Standardowo Gemballa Marsien jeździ z takim samym
prześwitem co fabryczne Porsche 911 Turbo S, ale tu można je podnieść o całe 25
centymetrów. To całkiem nowy, hydrauliczny układ złożony z kilku
elementów Cayenne i amortyzatorów stworzonych dla tego modelu przez KW
Automotive. Alternatywnie można pójść w całkiem wyczynowy osprzęt dostarczony
przez dakarowych weteranów, niemiecką firmę Reiger.
Na kołach z kolei mogą pojawić się uniwersalne opony
Michelin UHP lub wyczynowe gumy rajdowe. To wszystko przykryte jest niesamowitym
nadwoziem, które z fabrycznym 911 dzieli tylko szyby i przednie światła. Reszta
to autorskie dzieło Alana Derosiera, które tuner wykonuje w pełni z włókna
węglowego.
Całość prezentuje się imponująco, więc nie ma co się dziwić,
że klienci zgarnęli już ponad połowę z całkowitej produkcji, zaplanowanej na 40
egzemplarzy. Gemballa zalicza udany powrót do tuningu i daje branży sygnał do
rozwoju nowego, ciekawego kierunku.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Gemballa Marsien to Porsche 911 przebrane za marsjańskiego łazika. Tuning wraca do formy!

