Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Ford Ka vs Seat Mii - Tanio, ale ze stylem - nasze porównanie miejskich maluchów
Ford Ka vs Seat Mii - test

Ford Ka vs Seat Mii - Tanio, ale ze stylem - nasze porównanie miejskich maluchów

2015-01-11 - M. Żuchowski     Tagi: Ford, Seat, Ford Ka, Seat Mii, Test
Budżetowe autko do jazdy po mieście nie musi być nudne, spartańskie i niewygodne. Co więcej, przepisów na jego zbudowanie jest wiele. Dowodzi tego ta dwójka: nowy Seat i dobrze znany Ford.

Klienci, jako ogół, mogą pożądać coraz większych i wygodniejszych samochodów, ale w czasach coraz bardziej zatłoczonych miast i jak zawsze silnie odczuwalnego kryzysu, zapotrzebowanie na miejskie maluchy jest niezmiennie duże. Te dwa fakty z cały czas zwiększającymi się zdolnościami technologicznymi producentów sprawiają, że także i te najmniejsze wozy są coraz pojemniejsze, bezpieczniejsze i bardziej komfortowe.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Mimo że ten najtańszy segment mini autek wcale nie jest najpopularniejszy, konkurencja w nim jest bardzo duża. Da się w nim zaobserwować silniejszą niż w innych zakątkach rynku tendencję do zorganizowania w grupach: niedawno zaprezentowana nowa generacja trojaczków ze słowackiego Kolina powstaje w wyniku egzotycznego mariażu francuskiego koncernu PSA z japońską Toyotą, podczas gdy ten trzeci francuski potentat, Renault, dogadał się tym czasem z Mercedesem, tworząc naprawdę bardzo udane i innowacyjne Renault Twingo, mające swoje alter ego w postaci nowego Smarta ForFour.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Największym trzęsieniem tego segmentu był jednak powrót w 2012 roku Volkswagena z hucznie zapowiadanym modelem Up!, który tym razem wciągnął też do gry swoich bliskich krewnych: Skodę Citigo i najmniej znanego z tego grona Seata Mii. Hiszpański odpowiednik daleko ustępuje pod względem popularności często już widywanym na naszych drogach VW i Skodom ze względu na spóźniony debiut spowodowany reorganizacją polskiego importera marki. Tak naprawdę, jest jednak praktycznie identyczny z nimi - cała trójka różni się tylko najmniejszymi z możliwych detali: poza znaczkami to tylko symboliczne alteracje wyglądu nadwozia i cennika.
Jako reprezentujący w tym rodzeństwie południowy temperament, Mii ma za zadanie być najbardziej stylowym z tej całej trójki, dlatego przydzielono mu najbardziej frywolne w kształtach lampy, a od 2014 roku występuje w edycji specjalnej „by Mango”, już w nazwie odwołującej się do współpracy z tym popularnym także w polskich centrach handlowych domem mody. Pokazana podczas dni mody w Barcelonie linia wyposażenia wyróżnia się szeregiem ozdób: wyborem dwóch specjalnych lakierów - prezentowanego na zdjęciach beżowego lub czarnego, ciemnoszarymi alufelgami w rozmiarze 15 cali czy w końcu bocznymi lusterkami pokrytymi takim samym ciemnoszarym metalikiem.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
W środku wersję tę wzbogacono o elementy skórzanej tapicerki i alcantarę na fotelach, a na całym nadwoziu i metalowych nakładkach na progi porozrzucano napisy Mii by Mango tak, by wszyscy wiedzieli, jak wrażliwy (lub raczej - wrażliwa) pozostajesz na modę. Wszystkie te atrakcje zawierają się w cenie 4 649 zł i dostępne są wyłącznie dla najwyższej wersji wyposażenia Style, która sama w sobie zaczyna się od 44 500 zł - prawie połowę więcej, niż kosztuje wejściowe trzydrzwiowe Mii z silnikiem o mocy 60 KM, Twoje już za 33 700 zł.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Styl można dorabiać, ale ze stylem można się też urodzić - tak jak robią to Włosi. Fiat 500 jest bezapelacyjnie najbardziej stylowym reprezentantem tego segmentu i zaskakująco, obecnie też ciągle najchętniej wybieranym (w wymiarze całej Europy) - jego samego sprzedaje się prawie tyle samo, co wszystkich trzech konkurentów koncernu VAG razem. Mało kto pamięta jednak, że Pięćsetka także ma swoje odpowiedniki w innych markach: z Lancią Ypsilon i Fordem Ka dzieli 80% części oraz miejsce narodzin - polską fabrykę w Tychach.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
By Seat czuł się raźniej jako mniej popularny odpowiednik popularnego modelu, do boju z nim wyznaczamy Forda Ka. Na początku swojego rynkowego żywota w okolicach roku 2009 to sympatyczne autko było dobrze przyjęte, ale wraz z upływem lat spadło do grupy zapomnianych pozycji rynku, zajmując niższe pozycje w rankingach sprzedaży. To zmieniło się w Polsce w roku 2014, gdy krajowy importer marki zdecydował się na radykalne obniżki cen tego modelu. W pewnym momencie Ka kosztowało katalogowo nawet 25 650 zł, przez co w samym tylko marcu ubiegłego roku w naszym kraju sprzedano 230 jego sztuk - prawie tyle, ile przez cały 2012 i 2013!
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Gdy udało się przewietrzyć fordowskie magazyny, cena stopniowo rosła - ostatnio znów przekroczyła psychologiczną barierę, wracając do trójki z przodu, ale przy 30 700 zł dalej trudno znaleźć drugą tak dobrą ofertę na polskim rynku: płatność można rozbić na raty 295 zł za miesiąc przez dwa lata z wpłatą własną 7 982 zł, i za te pieniądze dostajemy nie tylko koła i szyby, ale nawet klimatyzację, wspomaganie kierownicy, komputer pokładowy, radioodtwarzacz z MP3 i zupełną rozpustę - metalizowany lakier (dopłata 1507 zł w dwóch wyższych wersjach wyposażenia Seata).
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Volkswagen w ostatnich dekadach nie ma szczęścia do tworzenia małych samochodów, które przecież obiecuje już w swojej nazwie producenta samochodów dla ludu, takich współczesnych odpowiedników prostego Garbusa. Ani Lupo, ani Fox nie kontynuowały jego zamysłu - wozy jednego z największych i najzdolniejszych konstruktorów na świecie okazywały się być niekonkurencyjne i pozbawione charakteru. W trudnych warunkach małych, budżetowych aut potrzeba sprytu i osobowości - a Up!, a więc i Mii, tym razem je mają. Mały Seat przenosi ideę genialnego pierwszego Mini do naszych czasów, bardzo efektywnie wykorzystując dane mu wymiary: rozstaw osi rozciągnięto do aż 2,42 m, podczas gdy osie Ka dzieli 2,3 metra, choć jest dłuższy od Seata: mierzy 3620 mm wobec 3557 mm.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Prostopadłościenny kształt nadwozia procentuje dużą jak na tę klasę wozu przestrzenią w każdą stronę. Na jego tle Ka wypada mniej gościnnie - nie tylko z tyłu, gdzie między dwoma indywidualnymi fotelami jest mniejsza przerwa niż w Mii, ale nawet z przodu, gdzie przestrzeń prawego kolana kierowcy jest irytująco naruszana przez obudowę konsoli środkowej. Co lepiej zaznajomieni z Fiatem 500 rozpoznają tę przypadłość, tak samo jak i sprytnie przemycone podstawowe komponenty, jak radio, wentylacje, niecodzienną lokalizację przycisków sterujących szybami i umiejscowienie dźwigni zmiany biegów. Bezkompromisowe podejście Grupy Volkswagena do przestronności widać także w temacie bagażników, choć to tak jakby porównywać wielkość pistacji do orzecha laskowego: Mii zmieści 251 litrów, Ka 224 l. Na zakupy spożywcze całej rodziny na tydzień nadal jednak wystarczy.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Poukładany kokpit hiszpańskiego wozu może wyglądać nudniej, ale geny Volkswagena i Skody procentują też szeregiem korzyści. Przestrzeń jest sprytnie wykorzystana „przemyślanymi rozwiązaniami” pokroju haczyka na uchwycie schowka przed pasażerem czy chyba największą atrakcją w całym tym segmencie: pięciocalowym ekranem z nawigacją. Jest to opcja za 1673 zł, ale warto te pieniądze dołożyć: spełnia on nie tylko rolę mapy, którą można wyciągnąć z auta i użytkować pokonując ostatni odcinek drogi na piechotę, ale i pokazuje wiele innych danych, znacznie poszerzając funkcjonalność samochodu. Na wyświetlaczu mogą pojawić się wskaźniki, których zabrakło na desce rozdzielczej czy też bardziej rozbudowane menu obsługi radia. To ogromny postęp wobec podobnych rozwiązań stosowanych wcześniej w Seatach.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Dostęp do koszyka części Volkswagena przynosi korzyści też w innych miejscach: w Mii występuje rzadko spotykana w tym segmencie opcja skrzyni zautomatyzowanej, choć w obydwu prezentowanych egzemplarzach pracują zupełnie dobre, precyzyjnie pracujące, pięciobiegowe manuale. Cały VAG jest konsekwentny w kwestii zapewniania wysokiego poziomu bezpieczeństwa już od podstawowych wersji wyposażenia. Nawet w małym Mii bez dopłaty zapewniane są cztery poduszki powietrzne, system stabilizacji toru jazdy, asystent wjeżdżania pod wzniesienie i mocowania Isofix. W Ka znajdziemy tylko elektroniczne kontrole trakcji i dwie poduszki powietrzne, choć już od drugiej od dołu wersji dorzucana jest także druga para poduszek bocznych. W obydwu autach kolumna kierownicza jest regulowana tylko w zakresie pionowym.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Jako że Ford bazuje na myśli konstrukcyjnej Włochów, nie udało się tu zaprowadzić do końca niemieckiego zmysłu ergonomii. Niektóre przyciski są niezrozumiale małe, inne menu mało przejrzyste, choć trzeba przyznać, że i własne systemy Forda nie są wzorcem intuicyjnej obsługi. Ka traci też w porównaniu foteli - w Mii siedziska są zaskakująco wygodne, a w Fordzie mogą męczyć na dłuższych dystansach. Irytuje w nich spora dziura między podstawą fotela a oparciem - gdy położy się coś na miejscu koło siebie, niechybnie przedmiot ten zsunie się za fotel przy pierwszym przyspieszaniu.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Mimo germańskich korzeni w Mii też są głupie braki, których rozwiązanie nie kosztowałoby dużo. Pokrywa bagażnika nie ma sznurków - nie pamiętając o tym, pozostawia się ją postawioną pionowo, zasłaniając przy okazji całą tylną szybę. Boczne szyby przednie są regulowane elektrycznie, ale przełącznikiem od strony kierowcy można regulować tylko jego szybę - pozostaje mieć bardzo długie ręce, żeby sięgnąć do przeciwległych drzwi, albo poczekać na samochody z rocznika 2015, w których problem ten ma być już zażegnany. Mimo wyższej ceny, w Mii widać oszczędności bardziej: podczas gdy w Ka całe wnętrze i bagażnik są wyłożone tkaniną lub tworzywem, w Seacie biją po oczach połacie gołej blachy. Z drugiej strony, hiszpański wozik w innych miejscach wybija się porządnym wykończeniem, podczas gdy Ka prezentuje wszędzie wyrównany poziom tanich materiałów.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Mniejsze przeszklenia Ka wywołują w nim subiektywne wrażenie większej ciasnoty i ogranicza widoczność, ale dzięki temu i ogólnemu kształtowi bryły najmniejszy Ford wygląda na ulicy dużo atrakcyjniej od południowca. Jakkolwiek Seat by nie ubierał tej bryły, zawsze pozostanie ona lodówką na małych kółkach o mało seksownych proporcjach. Ford tymczasem pokazuje, jak niewielkie wymiary przekuć w atut - ma słodkie proporcje, urokliwe oczka i zgrabnie wyciągnięty zadek. Podobnie jak Fiat 500, mimo prawie już siedmiu lat na karku, jego wygląd dobrze broni się przed upływem czasu.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Dlatego z perspektywy czasu można uznać go za projekt co najmniej tak samo dobry jak przełomowe, zapadające w pamięć ostre linie pierwszego Ka. Co ciekawe, do obecnej generacji udało się przemycić parę lubianych szczegółów poprzednika, jak na przykład duży uchwyt klapy bagażnika. Wzorem swojego włoskiego odpowiednika, Ka występuje niestety tylko w trzydrzwiowym wariancie - w momencie jego powstawania taki był standard, ale obecnie wielu producentów w tej klasie oferuje już konstrukcje pięciodrzwiowe. Mii występuje w obydwu konfiguracjach - dopłata do drugiej pary drzwi wynosi 1600 zł.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Pod niewielką maską Ka pracuje czterocylindrowy, ośmiozaworowy silnik o pojemności 1,25 l, w Mii tymczasem lekkie, wykonane z aluminium 1.0 MPI rezolutnie postukuje w takt trzech cylindrów. Już nawet w tej klasie wielkości sprawdza się powiedzenie „there’s no replacement for displacement” - nic nie zastąpi starej, dobrej pojemności skokowej. Mimo że Ka napędza z dzisiejszej perspektywy już archaiczny motorek Fiata sięgający historią do pierwszej połowy lat 90. ubiegłego wieku, niezmiennie zapewnia przyzwoitą kulturę pracy i odnajduje się w lekkiej konstrukcji: podobnie jak nowe osiągnięcie VAG, daje znać o swojej wolnossącej naturze ambitnie reagując na każdy ruch pedału gazu, a przy tym nie pali jakoś strasznie dużo.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Oczywiście, nowoczesny silnik Mii musi jednak być wydajniejszy - w trasie da się z nim zejść sporo poniżej 5 l/100 km, a i w mieście nie przekroczy się zbyt mocno progu 6 l/100 km. Takie małe silniki mają jednak swoje ograniczenia - jeśli chce się wyciągnąć z nich jakąkolwiek dynamikę lub utrzymać prędkość przekraczającą 100 km/h, trzeba już zaangażować wysokie obroty, co kończy się podniesieniem wyników zużycia paliwa do ligi samochodów o dwa rozmiary większych. Skraca to wyraźnie zasięg w wypadku obydwu - mają jednakową pojemność baku 35 l. Mimo gorszych manier silnika Seata, to on pozostaje mimo wszystko lepszym wyborem na dłuższe trasy dzięki imponująco dobremu wyciszeniu - skutecznie izolowane są nie tylko dźwięki spod maski, ale i zderzającego się z tą pudełkowatą sylwetką powietrza.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Właściwie każdy z Fordów znany jest z najbardziej wciągającego prowadzenia w swoim segmencie: wszystkie modele od Fiesty, przez Mondeo po S-maxa kuszą normalnych, szarych obywateli, by szybciej i ofensywniej atakowali zakręty, i mieli jeszcze z tego satysfakcję. W Ka jest tak samo - jak na samochód tego typu prowadzenie jest zupełnie porządne. Mimo że autko przejęło podstawową konstrukcję z kolumnami MacPhersona z przodu i belką skrętną z Fiata, to przez autorskie ustawienie tych podzespołów przez Forda wraz z podmianą drążków stabilizacyjnych i paru innych części na sztywniejsze, osiągnięto wyraźnie odmienny efekt.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Mii jest na jego tle zupełnie inne, ale na swój sposób równie wdzięczne - ustawiono je miękko, co z jednej strony oznacza większe przechyły przy gwałtownych manewrach, ale z drugiej daje komfort dostępny wcześniej tylko w większych samochodach. Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł? Cóż, może i wpadł, ale realizacja takiego założenia na pewno była dużym wyzwaniem - ważące tylko 929 kg autko przy trzech osobach na pokładzie z bagażem zwiększa przecież swój ciężar o około 1/4, a w jednej i drugiej sytuacji musi pozostawać stabilne. Mii tymczasem nawet z takim balastem dalej zaskakująco skutecznie, sprężyście resoruje nierówności, a i wioząc tylko kierowcę pozostaje bardzo ułożony. Procentuje tu dość długi rozstaw osi, który wygładza jazdę i uspokaja tylną oś na nierównościach, która w Ka może zachowywać się czasem nerwowo. Analogiczna sytuacja ma miejsce z układami kierowniczymi: są różne, ale każdy znajdzie coś dobrego dla siebie. W Fordzie sterowanie jest bardziej bezpośrednie i przybliża niewinne Ka do gokarta, w Seacie bardziej miękkie, wspomagane we wręcz sztuczny sposób, ale doskonałej większości właścicieli pewnie się to spodoba podczas manewrowania na parkingach i zatłoczonych ulicach.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Ka mogłoby być jeszcze bardziej udane, gdyby przy jego tworzeniu Ford nie był ograniczony gotową konstrukcją Fiata, co wymusiło parę kompromisów, których pewnie w innej sytuacji niemiecka marka by się ustrzegła. Nie zmienia to jednak faktu, że pamiętający jeszcze czasy igrzysk olimpijskich w Pekinie i prezydentury Georga W. Busha Fordzik to nadal atrakcyjny samochód: wzbudza większe pożądanie niż konkurencja z Korei - jedyna alternatywa przy tym poziomie cen - a i nawet wywołuje lepsze wrażenie niż droższe wozy z Japonii, jak Suzuki Celerio czy Mitsubishi Space Star. Tym razem jednak, po serii spudłowanych konstrukcji w tym segmencie, Grupa Volkswagena trafia ze swoimi trojaczkami w dziesiątkę. Podobnie jak koncernowe bliźnięta, Mii bardzo dobrze wykorzystuje swoje wymiary, jest ponadprzeciętnie komfortowe, bezpieczne i oszczędne, a w tej szczególnej wersji - ma wreszcie w sobie też coś choć trochę pociągającego. Jedyną barierą pozostaje tutaj cena, która akurat w tym segmencie jak w mało którym innym może mieć decydujące znaczenie.
Ford Ka vs Seat Mii - testFord Ka vs Seat Mii - test
Podstawowe dane techniczne:
Ford Ka 1.2 Trend+
Silnik: 1242 cm3
Moc: 69 KM przy 5500 obr./min
Moment obrotowy: 102 Nm przy 3000 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 5-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 3620/1658/1505 mm
Rozstaw osi: 2300 mm
Masa własna: 940 kg
Średnia emisja CO2: 115 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 13,4 sekundy
Prędkość maksymalna: 159 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 5,8 l/100 km (7,3 w teście)
Trasa: 4,4 l/100 km (5,5 w teście)
Cykl mieszany: 4,9 l/100 km (6,5 w teście)

Podstawowe dane techniczne:
Seat Mii by Mango
Silnik: 999 cm3
Moc: 75 KM przy 6200 obr./min
Moment obrotowy: 95 Nm przy 3000 obr./min
Skrzynia biegów: ręczna, 5-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 3, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 3557/1641/1478 mm
Rozstaw osi: 2420 mm
Masa własna: 929 kg
Średnia emisja CO2: 108 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 13,2 sekundy
Prędkość maksymalna: 171 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 5,9 l/100 km (6,5 w teście)
Trasa: 4 l/100 km (4,5 w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Ford Ka vs Seat Mii - Tanio, ale ze stylem - nasze porównanie miejskich maluchów

Ford Ka vs Seat Mii - Tanio, ale ze stylem - nasze porównanie miejskich maluchów
MB fan 2015-01-11 19:18
Ja nie mogę czeba być stukniętym żeby kupić takie pudełko za 45 tysięcy !!! Za tę kasę mam Mercedesa SL r129. S klase w124 500 i inne w stanie kolekcjonerskim !! Poza tym ze jeżdżę mega bespiecznym i prestiżowym autem to jeszcze jego wartość rośnie jako klasyka ! A te tu to co to śmiech i obciach pod biedronką.