Ferrari F430 Scuderia zostało rozbite na niemieckiej autostradzie - na szczęście obyło się bez ofiar

Ostatnio mamy "szczęście" do opisywania wypadków Ferrari. Wynika to głównie z ogromnej mocy tych aut, która często wygrywa z umiejętnościami kierowcy.

Tym razem świat stał się uboższy o jeden egzemplarz Ferrari F430 Scuderia, które to zakończyło swój żywot na niemieckiej autostradzie nieopodal Berlina. W sobotę, około godziny 15:30 warunki w tamtych rejonach były dość niesprzyjające z powodu mokrej i śliskiej nawierzchni. 41 - letni kierowca, kierujący włoskim supersamochodem na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i z dużą prędkością uderzył w barierę ochronną.Na szczęście kierowcy nic się nie stało, a jego 17 - letni syn siedzący na fotelu pasażera doznał jedynie lekkich obrażeń dłoni. Niestety koszty związane z naprawą Ferrari będą znacznie bardziej bolesne lub wręcz nieopłacalne. Specjalista wycenił szkodę na około 150 000 euro. Cóż, zdarza się. Najważniejsze jednak, że kierowca i pasażer wyszli z wypadku cało.