Ferrari Enzo zakończyło wyścig w oceanie - zobacz wideo z wypadku

Jeśli tak dalej pójdzie to gatunek Enzo zupełnie wyginie. Na całym globie rozbito już kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt egzemplarzy, jeden pozostawiono na pustyni a cztery spłonęły. Do tej pory jednak nie słyszeliśmy o utopionym supersamochodzie Ferrari.Więc jest pierwszy. I to nie byle jaki. Auto w najwyższej specyfikacji, dostrajane u Edo Competition charakteryzujące się osiągami porównywalnymi z najmocniejszym FXX należało do Rana Zahira, właściciela salonu samochodowego zajmującego się sprzedażą egzotycznych pojazdów ZR Auto. Zahir brał udział w wymagającym wyścigu Targa Newfounland rywalizując m.in z Maserati MC12. Po wyjściu z zakrętu napędzane koła złapały trochę piasku co spowodowało potężny poślizg kończący się lądowaniem w oceanie. Ten egzemplarz Enzo należał do wyjątkowo trudnych w prowadzeniu aut z racji swojej mocy. Miał bowiem aż 850 KM. Ran Zahir zdaje sobie z tego sprawę, co można usłyszeć na filmiku, który nagrał po wypadku. Dobrze jednak, że zdrowo podchodzi do sprawy mówiąc: "To tylko samochód, najważniejsze że nic nie stało się pilotowi i mnie" Bedąc tak bogatym łatwo nazwać Enzo "tylko samochodem".

Jeśli chcecie się dowiedzieć jak doszło do wypadku i co kierowca ma do powiedzenia w zwiazku z tym, obejrzyjcie filmik.