Czy można stracić prawo jazdy za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym? Kiedy zmiana przepisów?
Co roku z powodu przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h swoje prawo jazdy traci na trzy miesiące kilkadziesiąt tysięcy polskich kierowców. Co przepisy mówią o przekraczaniu prędkości poza terenem zabudowanym?
Od 2015 roku przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym kończy się nie tylko otrzymaniem mandatu i punktów karnych, ale i zatrzymaniem prawa jazdy na okres trzech miesięcy. Mówi o tym art. 135 o Ruchu Drogowym. Daje on policjantowi prawo do zatrzymania wydanego w kraju prawa jazdy w określonych przypadkach, w tym również z powodu jazdy z nadmierną prędkością.
Od kilkunastu miesięcy mówi się o tym, że przepis ten zostanie poszerzony również o drogi poza terenem zabudowanym. Oznaczałoby to, że nadmiernie pędzący kierowca musiałby się liczyć z okresową utratą uprawnień nie tylko na osiedlowej drodze czy też miejskiej ulicy, ale również drodze międzymiastowej, ekspresowej, lub autostradzie.
Na nich (jeśli miejscowe ograniczenia prędkości nie stanowią inaczej) policja mogłaby w takim przypadku uniemożliwić dalszą jazdę kierowcy po wykryciu jazdy z prędkością kolejno 141 km/h, 171 km/h i 191 km/h.
Utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym - kiedy zmiany?
Choć rząd już od dawna zapowiada taką zmianę w przepisach, do tej pory ona nie nastąpiła. Spodziewano się, że będzie to jeden z nowych przepisów, który wejdzie w życie 1 czerwca 2021 roku. Od tego dnia zostanie między innymi zrównana dopuszczalna prędkość w ciągu dnia i nocy (do 50 km/h) i zostanie nadane bezwzględne pierwszeństwo pieszemu na przejściu.
Co więcej, niewiele wskazuje na to, by taki przepis miał się w najbliższym czasie pojawić. Dlaczego? Powód podpowiada przedstawiona rządowi opinia Związku Powiatów Polskich. Wskazuje ona, że wprowadzenie przepisu wiązałoby się z pojawieniem kolejnych kilkudziesięciu tysięcy spraw administracyjnych na terenie całego kraju.
Tymczasem lokalne jednostki administracyjne nie miałyby pieniędzy na ich prowadzenie, jeśli nie zapewniłby ich rząd. A ten, jak widać, ma w tej chwili inne wydatki na głowie niż zatrudnianie kolejnych urzędników.
Nie oznacza to jednak, że kierowcy mogą beztrosko pędzić po
autostradach i innych drogach umożliwiających rozwinięcie wysokich prędkości.
Przez cały czas pozostają w mocy przepisy, w ramach których policjant może
zatrzymać uprawnienia kierowcy, który w sposób rażący łamie przepisy lub
stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. A pod taką definicję
łapie się również jazda z bardzo wysoką prędkością.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.