Audi S5 - Mocne serce w niepozornym opakowaniu - nasz test

Audi stawia na dyskrecję. Przed debiutem RS5, to S5 stanowi najmocniejszą propozycję. Ma mocne serce i jedynie kilka detali, które wskazują na sportowe doznania. Potrafi być też komfortowym i funkcjonalnym autem na co dzień.

Jak odróżnić S5 od podstawowych wersji A5? Dwudrzwiowe nadwozie okraszono skromnymi detalami. Z boku potencjał auta zdradzają jedynie srebrne lusterka i dyskretny znaczek na błotniku. Podobny umieszczono w sporych rozmiarów grillu. Wnikliwe oko dostrzeże też delikatnie przeprojektowane zderzaki i dyfuzor, w który wszczepiono cztery niezależne końcówki układu wydechowego. Audi seryjnie opuszcza fabrykę na 18-calowych obręczach z oponami w 245/40. Można jednak zwiększyć średnicę do 19, a nawet 20 cali. Za te największe trzeba zapłacić blisko 9 tysięcy złotych. Z zewnątrz A5 mocno nawiązuje do poprzednika. Wynika to z tego, że sylwetka modelu mającego debiut przeszło 9 lat temu, bardzo wolno się starzeje. To wciąż jedno z najlepiej wyglądających coupe w swojej klasie. Dużo więcej zmian przeprowadzono w kabinie. Kokpit zaprojektowano na nowo. Jest lżejszy i utrzymany w minimalistycznym duchu. Do tego wykonany z bardzo wysokiej jakości materiałów. Klient może sobie zażyczyć wstawek ze szczotkowanego aluminium, włókna węglowego, alcantary lub skóry. Dobre wrażenie robią też multimedia. Centralną część zdominował 8,3-calowy ekran z przejrzystą grafiką i rozbudowanym menu. Do jego obsługi oddelegowano pokrętło zlokalizowane między fotelami. Automatyczną klimatyzację można regulować w trzech strefach, dostęp do samochodu następuje bezkluczykowo, a pokład wzbogacono wieloma udogodnieniami elektronicznymi. Ciekawie prezentuje się wirtualny zestaw wskaźników. Ma zmienną grafikę i wysokie nasycenie kolorami. Identyczny zastosowano w TT i A4. W zależności od preferencji kierowcy, może pokazywać duży obrotomierz i wskazania komputera pokładowego, a obok prędkościomierz lub wielką mapę nawigacji. System multimedialny wymaga dopłaty w wysokości 8400 zł. Za kamerę cofania trzeba zapłacić 2500 zł. Fotele z elektryczną regulacją w kilku płaszczyznach i pamięcią ustawień to wydatek rzędu 2630 złotych. Zdecydowanie warty swej ceny. Oparcie ze zintegrowanym zagłówkiem bardzo dobrze wyprofilowano i dodatkowo wyposażono w podgrzewanie i masaż. Podajnik pasów bezpieczeństwa jest seryjny.Wbrew pozorom, miejsca w środku nie brakuje. Z przodu jest go bardzo dużo, a z tyłu wystarczy dla osób o wzroście do 185 centymetrów. Dwuosobową kanapę nieźle wyprofilowano i wygospodarowano sporo przestrzeni przed kolanami i na wysokości barków. Dynamicznie opadająca linia dachu będzie przeszkadzać pasażerom przekraczającym 190 cm. Utrudniony jest natomiast dostęp do drugiego rzędu. Trzeba się trochę nagimnastykować, bo otwór między fotelem a środkowym słupkiem jest dość mały. Bagażnik ma regularne kształty i bardzo przyzwoitą pojemność. Zmieści 465 litrów, co w tej klasie stanowi niezły wynik.Jeszcze 6 lat temu S5 napędzał 8-cylindrowy silnik w układzie widlastym. W 2012 wprowadzono doładowane V6 i tak zostało do dziś. Pod maską S5 zamontowano 3-litrowy motor benzynowy o mocy 354 koni mechanicznych i 500 Nm dostępnych w zakresie 1370-4500 obr./min. Jednostka brzmi aksamitnie, a trybie Comfort niemal jej nie słychać. Budzi się po przełączeniu na Dynamic. Wtedy z układu wydechowego zaczynają dobiegać basowe pomruki, a przy zmianie biegów przy wyższych prędkościach obrotowych, wyraźne strzały. Dźwięk zestrojono jednak tak, by nie przeszkadzał podczas długich tras i nie włączał alarmów na osiedlowych parkingach.Audi wyposażono w napęd na obie osie i sprzężono z 8-stopniowym automatem. Skrzynia błyskawicznie zmienia przełożenia. Można to robić również sekwencyjnie lewarkiem lub łopatkami przytwierdzonymi do wielofunkcyjnej kierownicy. Setka pojawia się na liczniku po 4,7 sekundy, a 200 km/h wskoczy po 17,5. To wartości, których nie powstydziłyby się słabsze odmiany Porsche 911. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 250 km/h.Niezależnie od szybkości i obciążenia, Audi ochoczo współpracuje z prawą nogą kierowcy. W trybie sportowym utwardza się zawieszenie i zwiększa precyzja układu kierowniczego. Wzrasta też spalanie. W cyklu miejskim trzeba się liczyć z wynikami na poziomie 12-15 litrów. Podobnie na autostradzie. W spokojnej trasie, komputer pokładowy wskaże około 8 litrów. Mimo, że 4x4 preferuje tylną oś, to S5 prowadzi się jak po sznurku. Trudno wyprowadzić je z równowagi, a w sytuacjach, gdzie balansujemy na granicy praw fizyki, do akcji wkroczy wydajna elektronika. Po wybraniu ikonki Comfort, staje się bardziej potulne. Całkiem nieźle filtruje nierówności i skutecznie odcina przedział pasażerski od świata zewnętrznego. Nawet przy 160-180 km/h, w kabinie panuje przyjemna cisza.Na tle konkurentów, S5 jest drogie. Za nieźle wyposażoną, ale podstawową konfigurację trzeba zapłacić 308 800 złotych. Doposażenie do poziomu widocznego na zdjęciach, wywinduje cenę do 420 tysięcy. W tym wymagającym segmencie, najtańsze jest BMW 440i - 248 tysięcy. Mercedesa C 43 AMG wyceniono na 288 800 zł. Po zrównaniu wyposażenia, różnice zmaleją, ale Audi wciąż pozostanie najdroższe. Pozostaje więc kwestia preferencji. Niemieckie coupe w udany sposób godzi sporą dawkę sportu z wystarczającym komfortem, pozwalającym wygodnie eksploatować je na co dzień.

Podstawowe dane techniczne:
Audi S5 3.0 TFSI
Silnik: 2995 ccm
Moc: 354 KM przy 5400 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  500 Nm w przedziale 1370-4500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6, w układzie widlastym
Wymiary (dł./szer./wys.): 4692/1846/1368 mm
Rozstaw osi: 2765 mm
Masa własna: 1615 kg
Średnia emisja CO2: 166 g/kmOsiągi:
0-100 km/h: 4,7 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,8 (13,2 w teście)
Trasa: 5,8 (8,5 w teście)
Cykl mieszany: 7,3 (10,8 w teście)