Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Audi S3 - German Psycho - nasz test
Audi S3 - test

Audi S3 - German Psycho - nasz test

2014-07-14 - M. Żuchowski     Tagi: Audi, Audi S3, Test
Golf R w gustowniejszym przebraniu to Audi RS w wersji junior. Ma wszystkie cechy legend z Neckarsulm: imponujące osiągi, świetną przyczepność i komfort. No i huk z wydechu, przyprawiający o ciarki na plecach.

Znacie takich ludzi. Oni mogą być was bliżej, niż grany przez Christiana Bale’a Patrick Bateman w filmie American Psycho. Normalny sąsiad lub kolega, który okazuje się sadystycznym mordercą. Policja znajduje poćwiartowane przez niego zwłoki, a ludzie mówią przybyłym ekipom telewizyjnym: „a taki był porządny, dobrze ubrany, płacił podatki, zakupy wnosił starszej sąsiadce...”. Tacy ludzie się zdarzają, i zdarzają się też takie samochody. Takim samochodem jest Audi S3. Mało jest w końcu tak klarownych oznak, jak poukładane masz życie, jak wyjechanie nowym Audi z salonu. Nawet superauto marki - R8 - jest tak racjonalne i rozważne, jak żaden inny samochód wcześniej w tym segmencie. Wśród tych wszystkich statecznych SUVów i zdawkowych limuzyn znajduje się A3 - kompakt powstały na bazie Golfa, domyślnego miejskiego hatchbacka, dopracowany przez ostatnie lata do tego stopnia, że aż nudny w tym braku możliwości przyczepienia się do czegokolwiek (choć oczywiście coś na niego znaleźliśmy - zobaczcie nasz test wersji 1.4 TFSI).
Audi S3 - testAudi S3 - test
A3 to więc taki samochodowy odpowiednik przykładnego obywatela - porządnego, schludnego, zadbanego, budzącego zaufanie. Ta jedna literka w nazwie jednak zdecydowanie zmienia prawdziwe intencje wozu: z trzystukonnym silnikiem połączonym z napędem quattro i dwusprzęgłowa skrzynią automatyczną, jeśli chce, może być prawdziwym potworem, niepodzielnie rządzącym na ulicy, prychającym przez wszystkie z aż czterech rur wydechowych.
Choć też wcale taki być nie musi. Nawet w tym wściekłym czerwonym lakierze, ten hatchback nie wybija się z tłumu - nie krzyczy wielkimi skrzydłami i nie chce na siebie zwrócić uwagi przerysowanymi wlotami powietrza. Koła - fakt, są interesujące z tym trójwymiarowym wzorem - ale nawet przy osiemnastu calach średnicy nie potrafią zrobić z tej pudełkowatej, pięciodrzwiowej bryły bliskiej vanowi ani rasowego shooting brake’a z długą maską w stylu BMW serii 1, ani drapieżnego coupe à la VW Scirocco. Z tą mało emocjonującą bryłą Sportback nie odwraca głów na ulicy, ludzie nie podążają za nim palcem wskazującym - właściciel płacący dobrze ponad 160 000 zł (cennik startuje od 163 900 zł, ale jak pokazuje ten egzemplarz bezproblemowo można wywindować rachunek do ponad 200 000 zł) może być wręcz rozczarowany, jak obojętny jest świat na jego cacko.
Audi S3 - testAudi S3 - test
Baczny przechodzień rozpozna już jednak w S3 złego nawet, gdy ten tylko stoi. Spod tego kulturalnego nadwozia z nowocześnie wyglądającymi, wyrazistymi liniami świateł z przodu i tyłu oraz grilla wyłania się szczególny, groźny charakter. Obok typowego przymiotu Audi z linii S - srebrnych lusterek, których efekt jest tu jeszcze wzmocniony przez kontrastujące w ten sam sposób ramki bocznych okien, relingi dachowe i ociekający srebrem przedni grill - S3 najbardziej ujawnia swoją prawdziwą twarz... z tyłu. Inni kierowcy najczęściej będą widzieć właśnie ten wyszukanie wywinięty tylny spojler i bezwstydny czarny dyfuzor, uzbrojony w cztery armaty układu wydechowego. Niby nic specjalnego, ale chłopaki w odstawionych Subaru WRXach i Lancerach Evo na ten widok będą już wiedzieć, że nie będą mieć lekkiej przeprawy.
Audi S3 - testAudi S3 - test
S3 przebiegle trzyma to co najlepsze dla kierowcy w środku, a nie wszystkich naokoło. Podczas gdy w poprzednich A3 było czuć, że to dopiero pierwszy krok w posiadaniu samochodu tej marki, obecna generacja to bez wątpienia pełnowartościowe Audi: z jakością wykonania wybiegającą daleko ponad kokpit BMW serii 1 (i o krok przed Mercedesa klasy A), godnym klasy premium poziomem wyposażenia i do bólu poprawną, iście niemiecką ergonomią. Tu jednak wyjątkowo jak na projekt z Ingolstadt jest ona zawarta w całkiem interesującym, optymistycznym projekcie. Jak na Audi (i w ogóle samochód za takie pieniądze) kokpit jest zaskakująco zachowawczy - przyciski pochowano tak, by nie rzucały się w oczy, a centralny wyświetlacz trzeba dopiero wysunąć, by móc korzystać z nawigacji i pozostałych menu. Nie ogranicza to jednak w żaden sposób komfortu eksploatacji, a wygląda bezpretensjonalnie. Od początku historii A3 było tym młodzieżowym w gamie - trzecia generacja pozostaje wierna jej charakterystycznym detalom pokroju okrągłych wentylacji klimatyzacji otoczonych dużymi metalowymi pierścieniami, ale wszystkie z takich detali gustownie dojrzały, tworząc odświeżającą i naprawdę udaną całość.
Audi S3 - testAudi S3 - test
Po spodem to nadal perfekcyjnie normalny VW Golf - w dobrym tego stwierdzenia znaczeniu. Nie ma tu mowy o jakiś kompromisach pokroju ograniczonej widoczności, braku schowków czy niewygodach przy ustawieniu odpowiedniej pozycji za kierownicą niezależnie od wzrostu. W wersji trzydrzwiowej można narzekać trochę na ilość miejsca na nogi w tylnym rzędzie, ale konstruktorzy świadomie posunęli się do takiej wady, by zmotywować kupujących do dołożenia do wersji Sportback, dysponującej już też dobrym jak na tę klasę wynikiem pojemności bagażnika 380 litrów. To właśnie, a nie twarde zawieszenie czy modny lakier, są udane składniki na hot-hatcha - czyli taki wóz, który potrafi dawać radochę z jazdy, ale i w żaden sposób nie uprzykrzać życia przy wykonywaniu codziennych obowiązków. Takie rzeczy jak doskonale czytelne zegary, porządne plastiki nawet w niewidocznych miejscach czy ilość miejsca wystarczająca na przewiezienie półki do mieszkania nie układają ust w słowo łał i nie otwierają oczu, ale procentują przez długie lata posiadania i naprawdę są warte tych dodatkowych złotówek.     
Audi S3 - testAudi S3 - test
Kupując S3 niekoniecznie każdy będzie chciał wydać kolejne parę tysięcy na karbonowe listwy, skórzaną tapicerkę i dopiero wtedy dostępne, widoczne na zdjęciach fantastyczne fotele kubełkowe - o tyle dobrze wyglądające, co naprawdę spełniające swoją funkcję trzymania w zakrętach przy ostrzejszej jeździe, zachowując wygodę w dłuższej trasie. Nawet i bez nich to jednak miejsce wyglądające choć trochę bardziej szczególnie niż zwykła, pierwsza lepsza A-trójka z ulicy. Po zajęciu miejsca, swoje ręce opierasz na doskonale w nich leżącej, niewielkiej kierownicy z rasowo spłaszczonym spodem i dumnym znaczkiem. Oczy wędrują na zegary - pierwsze, co przykuwa uwagę to prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h, potem tych jeżdżących wcześniej „cywilną” A3 zaskoczy zastąpienie wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej silnika wymownym napisem BOOST, wskazującym chwilowe doładowanie turbo. Zanim przez głowę przejdzie myśl, że mogłyby to być tylko infantylne zabawki, solidne metalowe pedały z perforacjami i wykończona aluminium i skórą konkretna dźwignia zmiany biegów jednak przekonują, że to nie przelewki. To ten moment, kiedy może zacząć buzować adrenalina.
Audi S3 - testAudi S3 - test
Z generacji na generację moc S3 systematycznie rośnie o solidną dawkę Pferdestärke - pierwsze miało ich 210 lub 225, poprzednik 265, a teraz z kolejnej dwulitrowej, rzędowej czwórki wyciśnięto już ich całe 300. Taka wartość już radykalnie zmienia charakter S3 w stosunku do nich. O ile tamte były tym, na co wyglądały - czyli trochę szybsze wersje A3 - ten tutaj jest już bardzo szybki. Ale tak naprawdę, cholernie szybki. Wystrzeliwując go z procedury startu launch control, pierwszą setkę osiąga poniżej deklarowanych 4,9 sekundy - a to już rewir najnowszej Porsche 911 Carrera. Tak naprawdę, S3 ma nawet większy moment obrotowy od niej. To typowy pocisk balistyczny od quattro GmbH - rozpędza się w tym samym stylu, co słynne RS 6: nieustanny napływ mocy z turbin nieustępliwie pcha wskazówkę prędkościomierza do przodu w przeraźliwym tempie, a zanim zabraknie tchu na końcu obrotomierza, DSG wpina kolejne przełożenie i bez chwili opóźnienia to ekscytujące i straszne zarazem przedstawienie jest odgrywane dalej. Bisów nie ma dopiero przy 250 km/h.
Audi S3 - testAudi S3 - test
Pomimo obecności turbosprężarki, silnik doskonale czuje się w całkiem wysokich obrotach i w przeciwieństwie do tańszych hot-hatchy pokroju Megane RS czy Astry OPC, dźwięk napędzanego przez jej łopatki powietrza nie przesłania rozkosznego, głębokiego brzmienia, pasującego bardziej do większej jednostki. Pomimo takiej samej pojemności i konfiguracji, nie jest to już lubiący tuning blok EA113 z poprzedniego Audi S3 i Scirocco R, a przyjaźniejsze środowisku EA888, znane już od dwóch generacji Golfa GTI. By zmniejszyć zużycie paliwa, zastosowano w nim ciekawy patent: połączenie bezpośredniego i pośredniego wtrysku paliwa. Wbrew temu, co podpowiadałaby logika - czyli zastosować bezpośredni wtrysk na niskich obrotach i zalać cylindry przy większym obciążeniu, tęgie niemieckie głowy zrobiły odwrotnie: bezpośredni wtrysk jest zawsze aktywny, a pośredni dokładany przy mniejszym otwarciu przepustnicy, by zwiększyć dynamikę jazdy i ograniczyć zużycie paliwa. Jak na samochód o mocy 300 KM jest ono rzeczywiście zupełnie dobre - w cyklu mieszanym można z powodzeniem osiągnąć wartości poniżej 10 l/100 km, a nawet utrzymując w mieście tempo takie, na jakie zasługuje taki wóz, ciężko przekroczyć 13 l/100 km. Sporo jak na tak niepozornie wyglądające A3, ale hej! Chyba już pisałem, że on naprawdę jest bardzo szybki...
Audi S3 - testAudi S3 - test
Gdyby tylko prowadzenie było lepsze. Ducha RS 6 czuć nie tylko na prostych, ale i w zakrętach, co już nie jest taką dobrą wiadomością. Uzbrojony w napęd na cztery koła i dwusprzęgłowa skrzynię S3 jest lżejszy od BMW M135i, ale to jednak konkurent z Monachium jest dużo bardziej wciągający wprowadzeniu - zarówno ten z RWD, jak i rzadko wybieranym xDrive. Choć spora moc pod kryjącym się tu wyjątkowo za oznaczeniem quattro sprzęgłem Haldex jest posyłana głównie na przednią oś, nigdy nie zakłóca jej pracy w stopniu wyrywającym kierownicę. Podobnie jak testowane przez nas rok temu TT RS (zobacz test), prowadzenie jest do bólu poprawne: doskonale kontrolowane i przewidywalne przy każdej przyczepności podłoża. Niższe o całe 2,5 centymetra i twardsze od A3 regulowane, magnetoreologiczne zawieszenie potrafi z jednej strony nie męczyć w codziennych warunkach i nie irytować przy walce o ułamki sekundy na zakrętach. Z lekkim silnikiem z przodu balans całości jest optymalny, a hamulce chyba nawet lepsze, niż potrzebne są do takiej mocy. Niemniej, ustawiając podwozie konstruktorzy ani przez chwilę nie myśleli o zabawie prowadzącego. A przecież kupujący S3 musi być już całkiem wyrobionym kierowcą, któremu zależy na czymś więcej, niż prowadzeniu jak po sznurku. Układ kierowniczy jest mało komunikatywny - wraz z kolejnymi trybami pracy podzespołów zwiększa się tylko siła, z jaką trzeba kręcić kierownicą, ale nie ma to wpływu na ilość informacji dochodzących z przednich kół. Ostatecznie, przy bardzo ostrej jeździe może doprowadzić do niezdrowej nerwowości. Skrzynia biegów też nie zorientowała się jeszcze, że nie zamontowano jej wyjątkowo w A3 2.0 TDI: opornie idzie jej redukcja, za to chętnie sięga po wyższe przełożenia. Lepiej odwołać się do trybu manualnego, ale w nim biegi zmienia się albo dźwignią z plusem i minusem odwrotnie, niż być powinno (tu jest wyższy bieg do przodu), albo łopatkami za kierownicą, które już są co prawda większe niż w starszych Audi, ale dalej bliżej im do uszu świnki morskiej niż użytecznych rozmiarów.
Audi S3 - testAudi S3 - test
S3 nie jest więc ostatecznym słowem w wojnie hot-hatchy, mimo swojej mocy nie jest tak ekstremalny jak Focus RS, czy choćby Megane RS. Jest tym, czym zawsze był - czyli trochę mocniejszą, trochę bardziej szczególną wersją zwyczajnego A3. Z taką mocą i poziomem dopracowania doszedł on już po prostu do poziomu, kiedy stał się przy tym całkiem niezwyczajnym autem.

Podstawowe dane techniczne:
Audi S3
Silnik: 1984 cm3
Moc: 300 KM przy 5500 obr./min
Moment obrotowy:  380 Nm przy 1800-5500 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-biegowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4310/1785/1425 mm
Rozstaw osi: 2636 mm
Masa własna: 1205 kg
Średnia emisja CO2: 159 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 4,9 sekundy
Prędkość maksymalna: 250 km/h (ograniczona)
Zużycie paliwa:
Miasto: 8,8 l/100 km (12,5 l/100 km w teście)
Trasa: 5,9 l/100 km (8,8 l/100 km w teście)
Cykl mieszany: 6,9 l/100 km (10,7 l/100 km w teście)



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Audi S3 - German Psycho - nasz test

Audi S3 - German Psycho - nasz test
koko 2014-07-14 19:13
zwykły golf gti R ! z innym znaczkiem, nie ma gorszego wiesniactwa niż jezdzic wieśwagenem ze znaczkiem ałdi i dopłacać za to 30%
Audi S3 - German Psycho - nasz test
Prodigy22 2014-07-15 17:29
nowy wrx sti kosztuje podobnie a chyba jest nieco fajniejszym autem no i tez bokser na + dla subaru