Portal V10  »  Prezentacje / testy  »  Abarth Grande Punto - jadowity skorpion - nasz test
Fiat Abarth Grande Punto

Abarth Grande Punto - jadowity skorpion - nasz test

2010-02-07 - P. Mokwiński     Tagi: Fiat, Abarth, Fiat Punto, Hatchback, Fiat Grande Punto
Jeśli lubisz samochody o zadziornym wyglądzie i nie masz nic przeciwko włoskiej myśli technicznej, to Abarth Grande Punto powinien zwrócić Twoją uwagę. Marka założona w 1948 roku przez Carlo Abartha, mimo iż w ostatnim dwudziestoleciu nieco się przykurzyła, zdołała w glorii i chwale powrócić na rynek w 2007. Na razie w ofercie są dostępne dwa modele. Poza testowanym Punto, nadworny tuner Fiata przygotował jeszcze wyczynową wersję 500. Każdy z tych samochodów można doposażyć w opcjonalne pakiety Assetto i Esseesse, obejmujące o cal większe felgi ze stopów lekkich, nawiercane i wentylowane tarcze hamulcowe Brembo, oraz zestaw twardszych i ciut krótszych czterech sprężyn. W drugim przypadku zwiększy się również moc silnika do 180 koni mechanicznych. Niemniej prezentowany egzemplarz już w wersji bazowej, wydaje się równie ciekawy.

Zobacz także: Fiat Grande Punto - galeria »
Już pierwszy kontakt wzrokowy może pobudzić serce do szybszej pracy. Liczne charakterystyczne akcenty w postaci wydatnych zderzaków, czerwonych lusterek, naklejek z oznaczeniem modelu, 17-calowych aluminiowych obręczy, podwójnej końcówki wydechu, czy dyskretnego spojlera sprawiają, że nie możemy przejść obok niego obojętnie. Do tego ten fabryczny emblemat z wkomponowanym weń skorpionem wprawia w lekkie zmieszanie motoryzacyjnych laików. Znawcy tematu także potrzebują chwili zastanowienia, aby przypomnieć sobie co ów symbol oznacza.
Wnętrze też nacechowano dynamiką zaklętą w szczegółach. Zewsząd zerka na nas jadowity skorpion, przypominający o potencjale drzemiącym pod maską i w układzie jezdnym. Na kierownicy, między zegarami, na ozdobnej listwie poprowadzonej w poprzek centrum dowodzenia- tam odnajdziemy symbole włoskiego tunera. I dobrze, bo pozostałe elementy deski rozdzielczej bezpośrednio oznajmiają o bliskości ze zwyczajnym Grande Punto. Panel sterowania dwustrefową klimatyzacją, radio, przyciski kontrolujące pracę komputera pokładowego oraz system Blue&Me przeszczepiono wprost z cywilnej odmiany. Dzięki temu otrzymujemy w standardzie wzorową ergonomię okraszoną stosunkowo nowoczesną stylistyką. Niestety rozczarowuje jakość zastosowanych gdzieniegdzie materiałów, która uwidacznia się zwłaszcza podczas jazdy. Także skromna ilość miejsca na tylnej kanapie oraz bagażnik o pojemności 275 litrów z wysokim progiem załadunku może rzutować na ogólne pojęcie funkcjonalności w cywilnej odmianie, ale nie w Skorpionie. Tutaj liczy się przede wszystkim frajda z jazdy.Po zajęciu miejsca w świetnie wyprofilowanych i do tego efektownie wyglądających fotelach, nie powinniśmy mieć problemu z dopasowaniem właściwej dla siebie pozycji. Sportowa kierownica pewnie leżąca w dłoniach i uczucie bliskości z maszyną, potęgują narastającą ciekawość, związaną z możliwościami samochodu. Zaraz po odpaleniu jednostki napędowej, daje się we znaki delikatny pomruk dobywający się gdzieś zza pleców kierowcy. Zmodyfikowane układy wydechowe były niegdyś znakiem rozpoznawczym Abartha, przez co nie mogło ich także zabraknąć we współczesnych modelach.Pierwsze kilometry zdradzają prawdziwe oblicze Grande Punto. Dość sztywno zestrojone zawieszenie opierające się na kolumnach McPhersona z przodu i belce skrętnej z tyłu, obniżono o 10 milimetrów i usztywniono o 20 procent w stosunku do pierwowzoru, przez co każda nierówność przenosi się bezpośrednio na kręgosłupy pasażerów. Sport jednak nie lubi kompromisów. Dzięki powyższemu rozwiązaniu prowadzenie tego niepokornego Włocha należy do wyjątkowych przyjemności.Zachłannie wypatrujemy na horyzoncie kolejnych zakrętów, aby móc wejść w nie z jeszcze większą prędkością. Nadwozie przy tym nie wykazuje tendencji do przechylania się, zaś 17-calowe, niskoprofilowe „walce” gwarantują doskonałą przyczepność. Jedynie przy nagłym odpuszczeniu gazu w ostrym łuku, tyłem może nieco zakręcić.Największą radość sprawia jednak magiczny przycisk Sport Boost. Już w standardzie parametry auta wydają się wystarczające i potrafią skutecznie podwyższyć poziom adrenaliny w organizmie, ale po uruchomieniu sportowego trybu, w jednostkę napędową wkracza nowe życie. 1,4-litrowy silniczek wspomagany turbodoładowaniem gwałtownie się ożywia. Mamy wrażenie, że dostał potężnego kopniaka w tyłek. Moment obrotowy wzrasta o 29 Nm do wartości 230 i dodatkowo sztywnieje układ kierowniczy.Każde wciśnięcie pedału gazu bez względu na prędkość obrotową, kończy się mocnym wbiciem w fotel i próbą wyrwania kierownicy z rąk. Seryjna moc 155 KM okazuje się aż nadto satysfakcjonująca do tego stopnia, że czasem możemy stracić kontrolę nad rzeczywistą prędkością samochodu. Chwila nieuwagi, a przed końcem skali obrotomierza na drugim biegu pojawia się 100 km/h już po 8,2 sekundy. Kolejne trzy przełożenia i szybkim krokiem zbliżamy się do dwustu, aby w końcu na „szóstce” dojść do 208 km/h. Towarzyszy temu uzależniający dźwięk generowany przez dopracowany układ wydechowy. Nie jest przesadnie nachalny, ale jego miły basowy pomruk wzmaga sportowe odczucia.Oczywiście Abarth jak każdy inny samochód, nie jest pozbawiony wad. Na drodze o jakości niemieckiej autostrady prowadzi się jak po szynach, ale wystarczy kilka nierówności, aby wprowadzić delikatną nerwowość. Do tego plastiki użyte do wykończenia przedziału pasażerskiego, potrafią przy tym nieprzyjemnie zaskrzypieć. Przydałby się także nieco krótszy skok lewarka zmiany biegów. Więcej niedomagań trudno się dopatrzeć.Grande Punto okraszone symboliką Skorpiona, to wyjątkowy pojazd dla wąskiej grupy odbiorców. Z pewnością kupią go indywidualiści żądni mocnych wrażeń za kierownicą i nie liczący się specjalnie ze spalaniem (średnie w teście prawie 9 litrów). Auto sprawdzi się idealnie nie tylko w dojazdach do pracy i odstresowujących przejażdżkach, ale również w dalszych weekendowych wypadach za miasto.Dzięki atrakcyjnej cenie na poziomie 64 990 złotych i bogatemu wyposażeniu standardowemu obejmującemu wszelkie elektroniczne systemy wspomagające kontrolę trakcji, aluminiowe, 17-calowe felgi, klimatyzację manualną, radioodtwarzacz z MP3 i przede wszystkim bezcenną legendę włoskiej marki, możemy stać się właścicielami samochodu, obok którego nikt nie przejdzie obojętnie.Podstawowe dane techniczne:

Abarth Ganie Punto 1,4 T-Jet
Silnik: 1368 cm3
Moc: 155 KM przy 5750 obr/min
Moment obrotowy: 201 (230) Nm przy 3000 obr/min
Skrzynia biegów: manualna, 6-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 4, rzędowy
System wtrysku paliwa: wielopunktowy
Wymiary (dł./szer./wys.): 4041/1762/1490 mm
Rozstaw osi: 2510 mm
Masa własna: 1260 kg
Średnia emisja CO2: 162 g/kmOsiągi:

0-100 km/h: 8,2 sekundy
Prędkość maksymalna: 208 km/h
Spalanie:
Miasto: 9,6 (9,9 w teście)
Trasa: 5,3 (6,8 w teście)
Cykl mieszany: 6,9 (8,5 w teście)

Tekst i zdjęcia: Piotr Mokwiński



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Abarth Grande Punto - jadowity skorpion - nasz test

Abarth Grande Punto - jadowity skorpion - nasz test
Toolbox 2010-02-23 06:48
Wersja wzmocniona do 180 KM stanowi idealnego konkurenta dla Polo GTI. Jestem bardzo ciekawy jak wypadnie ich bezpośrednie porównanie. Czekam na jakiś gazetowy test.
Abarth Grande Punto - jadowity skorpion - nasz test
ja21 2010-02-23 22:34
Nie powala mnie środek tego Abarth, Polo GTI ładniejsze, ale ciekaw jestem porównania tych dwóch autek, zresztą konkurencja jest już spora w tej klasie...